Witam nie było tu mnie od lipca zeszłego roku kiedy to sprzedałem swoją svke. Miał być szybko literek ale jak się okazało to była mega mina. Później słuchałem kobiety, żeby już nic nie kupować bo się zabije i takie tam. Posłuchałem sianko się rozeszło a potrzeba moto powróciła jak bumerang tylko, że ze zdwojoną siłą teraz już wiem, że bez moto nie da rady tak więc ostre oszczędzanie zaczynam w tym sezonie już nie wyjadę ale myślę, że jak przycisnę to przyszły jest jak najbardziej realny. Myślę o jakiejś sportowej rzędówce gsxr k1 lub k2 r6 labo f4 sport. która Wam się najbardziej podoba hmmm? Oczywiście myśl o 600cm bo wsiadanie po roku przerwy na litra nie było by zbyt mądre. Po za tym kolega mówi, że i tak odczuje różnice mocy. Ma ktoś doświadczenie na sportowych rzędówkach może? Aha i nie wchodziłem tu tak długo tylko z jednego powodu by nie budzić instynktu do moto ale i tak zwyciężył. To by było na tyle, jestem come back.

Najbardziej podoba mi się R6 ... z wyglądu bo kompletnie nie mam żadnego doświadczenia z wymienionymi motocyklami

Ja teraz ujeżdżam f3 i to jednak lajtowy sprzęcik, niby szybkie to i daje radę polatać, ale jednak jakiejś mega różnicy to ja nie czuję w mocy
Jeśli sv ci nie wystarczała i masz nadmiar hajsu to uderzaj w większą pojemność, wszystkie 600cc mają podobny moment a to się przekłada na podobne odczucia przy przyspieszaniu. Jedyne co, to że sv wcześniej traciła impet, a tu po przekroczeniu granicy 200 moto dalej ciągnie tylko, że ja już tak nie jeżdżę, rzadko w każdym razie.

Więcej niż 600 nie ma sensu.... ew jakie 3/4 ale poza gixem nie masz za dużego wyboru, a to i tak mocne

Litra i tak ciężko wykorzystać, poza tym taki silnik przy zdrowym rozsądku ma racje bytu w turystycznych sprzętach Jeśli nie lubisz winkli i lecisz na prostu to i 200 koni znudzi się szybko, a takie nawet "lajtowe" f3 daje dużo radochy

Radość jest, owszem, tylko zaskoczony jestem, jak łatwy jest to motocykl. Planuję długo się z niego nie przesiadać, bo to miał być kompromis pod wieloma względami, taki złoty środek na moje różne potrzeby motocyklowe, ale fakt faktem, że mocą nie powala, a sv nawet jakby zadziorniejsza była.

Kolega jakiś czas temu szukał motocykla dla żony na pierwsze moto. Początkowo myślał właśnie o SV650, ale nigdy tym nie jeździł, opierał się tylko na suchych danych katalogowych. Po pierwszej przejażdżce usłyszałem "ku#wa, jaki mały diabeł, tym się nie da spokojnie jeździć". W efekcie kupiona została właśnie F3 jako ta spokojniejsza, łagodniejsza, łatwiejsza w opanowaniu itd
Więc w sumie nie dziwią mnie Twoje spostrzeżenia po przesiadce z SV