Jako, że od godziny próbuję bezskutecznie zasnąć to postanowiłem włączyć laptopa i się wyżalić. Chodzi mi dokładnie o parking wewnętrzny w galeriach handlowych (a dokładnie Galeria Bałtycka w Gdańsku, bo nie wiem jak jest w innych). Ostatnio wybrałem się tam kilka razy motocyklem. Przy próbie wjazdu na parking wewnętrzny (umieszczony na ostatnim piętrze i na dachu budynku) nie było żadnego problemu. Podjeżdżam do szlabanu, naciskam przycisk i dostaję bilecik. Szlaban się otwiera, ja wjeżdżam na parking i zajmuję miejsce jak na obywatela i uczestnika ruchu przystało. Problem zaczynał się przy próbie opuszczenia parkingu. Podchodzę do automatu, wkładam bilecik i reguluję płatności za parking. Automat oddaje mi bilecik i do tego momentu jest wszystko w porządku. Wsiadam na moto, podjeżdżam do szlabanu, wkładam bilecik i tu zaskoczenie "Bilet nieważny". Szlaban się nie podnosi a za mną z 30 samochodów w kolejce. Za pierwszym razem pomyślałem, że może w jakiś sposób rozmagnesowałem bilecik. Ale historia powtarza się trzykrotnie. Przy ostatniej próbie zakończonej niepowodzeniem, zdenerwowany zawracam i udaję się bezpośrednio do biura zarządu parkingu czy jakoś tak. Tam otrzymuję informację, że motocykle mają zakaz wjazdu na parking galerii (i rzeczywiście takowy znak stoi przed wjazdem). Oczywiście nikt nie jest w stanie mi powiedzieć, dlaczego w momencie wjeżdżania na parking i w momencie regulowania płatności system nie powiadamia mnie o tym, że bilet jest nieważny i w ogóle dlaczego taki zakaz istnieje. Dopiero przy próbie przekroczenia ostatniego systemu kontroli, jest się informowanym o tym wspaniałym fakcie. Sam próbowałem dojść do tego, na jakiej zasadzie system unieważnia bilet... może jakieś pętle indukcyjne przed szlabanem? W każdym razie czuję się dyskryminowany Jak jest w innych galeriach?

W Szczecinie w galerii Kaskada równiez przed wjazdem stoi znak zakazujący wjazdu pojazdom motocyklowym. Po rzeczytaniu Twojego posta już wiem, że nie ma co sprawdzać, czy zakaz jest egzekwowany. Z tego co się orientuje to w galerii Galaxy, która posiada parking zewnętrzny i wewnętrzny nie ma zakazu wjazdu dla motocykli.
Ciekawe jaki jest powód, dyskryminacji motocyklistów?

Mnie również zastanawia powód. Na upartego można spokojnie wjechać, a wyjeżdżając przejechać pod szlabanem po prostu za innym samochodem. Zapytałem również w biurze jakie są konsekwencje niestosowania się do zakazu... powiedzieli, że jeżeli ktoś będzie nieustannie łamał zakaz to poinformują o tym policję.

znając możliwości policji to tydzień po takim zgłoszeniu rozpoczęłaby się akcja o kryptonimie "Tomahawk" i czyhaliby pod każdą galerią w sile dwóch radiowozów i motocykla celem pochwycenia groźnych łamaczy prawa...

Witam.
Poznań Stary Browar podjeżdżam pod szlaban i nic, nic i nic, biletu nie wydało, zakazu nie było więc chcę odstawić moto z boku. Na to woła mnie Pan ochroniarz i każe przejechać koło barierki ominąć wszystko i zaparkować bezpłatnie w miejscu obok rowerów.
Wyjazd bez problemów.
Nie wiem jak przy większej grupie by wyszło. Problemów żadnych.

Oni są bardzo łakomi na łatwy zarobek, także nie zdziwiłbym się gdybym wracając na parking zastał mandat. Albo lepiej... przyszedłby pocztą razem ze zdjęciem z monitoringu galerii

W browarze petla indukcyjna nie wykrywa moto pod szlabanem - zalezy na jakiego ochroniaza sie trafi, jedni wpuszczaja za friko inni recznie wydaja bilecik.
o dyskryminacji motocyklistow przy wjazdach na parkingi wewnetrzne spotykam sie po raz pierwszy, ciekaw jestem jakie sa ku temu podstawy prawne...

W dwóch galeriach we Wrocławiu też występuje problem z wyjechaniem- nie ma zakazu dla motocykli. Raz nie wyłapywało mi motocykla-ochroniarz otworzył ręcznie. Za drugim razem bilet nie ważny więc przecisnąłem się obok szlabanu. Więcej nie testowałem bo szkoda nerwów.

w wawie sie nie spotkałem jeszcze , aczkolwiek jak jest petla indukcyjna nie łapie oczywiscie ale z reguły mieszcze sie bokiem obok szlabanu w sensie dobrze że SV jest takie wąskie

W Gdańsku niestety jest tak wąsko, że Simsonem by się nie przecisnął

w ramach dygresji... mam pętle indukcyjna w pracy... bez innego samochodu otwierajacego nie wyjade a jak siedze dłużej w robocie to musze pamietać by ok 17 wyparkować bo potem przechlapane

Niedługo wszędzie będą wrzucać te pętle i nie będzie można się poruszać motocyklem po mieście jak człowiek. W Gdańsku właśnie trwa rewitalizacja skrzyżowań na te z pętlami indukcyjnymi. W godzinach nocnych niestety jestem zmuszony lawinowo przejeżdżać na czerwonym, bo zielone zaświeci się dopiero jak podjedzie jakiś samochód (a weź tu na niego czekaj o 1 bądź 2 w nocy).

Spotkałem się z tym w ubiegłym roku w Szczecinie, gdy robiłem prawko. W którymś momencie usłyszałem w słuchawkach od instruktora: "jedziemy w razie W ja będę nas tłumaczył". Coś bardzo nie halo z tego typu rozwiązaniami. Mogliby to jakoś lepiej rozwiązać. Chyba, że zamontuje sobie jakiś generator pola i torpedy fotonowe. To będzie wtedy SVka

na jakiej zasadzie działa pętla indukcyjna i dlaczego nie wyłapuje motocykli?

Tak samo jak wykrywacz metali. W asfalt wtapiane są uzwojenia z drutu w kształcie pętli (na starym asfalcie łatwo to zauważyć w postaci czarnych śladów po wycięciach w kształcie prostokąta). Taka pętla posiada pewną indukcyjność (zdolność do wytworzenia strumienia pola magn.). W momencie gdy pojazd najeżdża na pętlę jej indukcyjność się zmienia (coś jak wprowadzenie rdzenia ferromagnetycznego do cewki... zmieniamy w ten sposób znacznie jej parametry). Zmianę indukcyjności wykrywa układ elektroniczny. Wadą tego rozwiązania jest to, że indukcyjność pętli zmieniają jedynie materiały ferromagnetyczne, czyli blachy karoserii itp. Części aluminiowe bądź z tworzywa tego nie robią. Dlatego motocykle, które materiału ferromagnetycznego mają mało, nie są wykrywane przez układ (SV'ka to w ogóle cała z aluminium ). No... to by było na tyle. Taki uproszczony opis

PS. Pętle indukcyjne muszą co jakiś czas przechodzić regulację. Można je wyregulować tak, by wykrywały również motocykle. Jednak wtedy mogą też wykrywać samochody na sąsiednich pasach, bądź rowerzystów. A wtedy byłaby kiszka, a nie skrzyżowanie. Ot taki niedopracowany system wprowadzony w życie. A co na to stróże prawa? Pewien policjant podpowiedział motocyklistom, by w takim przypadku zejść z motocykla i przeprowadzić go przez pasy na drugą stronę (dotyczy lewoskrętu). Padłem jak to usłyszałem... dlatego przejeżdżam na czerwonym i w dupie mam ich mandaty. Nie przyjmę, zażądam sprawy w sądzie i ją wygram. Bo przeprowadzanie 200kg maszyny przez krawężniki i pasy jest bardziej niebezpieczne.

Dzięki za wyjaśnienie. Pomysł dobry na rozładowanie ruchu, ale trochę niedopracowany jeżeli chodzi o motocykle.. Trzeba będzie przyczepiac kawał blachy na sznurku za maszyną i będzie ok

Słyszałem opinie, że kilkadziesiąt magnesów neodymowych podczepionych pod silnikiem pomaga (i ma to sensowne wytłumaczenie jakby nie patrzeć) Po podróży jednak zajeżdżamy do domu, a na podwoziu pół złomu ze wsi zebrane plus pies sąsiadki który miał obrożę z metalowym medalikiem

Na ebayu można kupić specjalne układy do moto które oszukują pętle bo to problem znany nie tylko w PL...

Jakaś nazwa tego układu, link? Wydaje mi się, że to jakaś ściema, ale póki nie sprawdzę to nie chcę osądzać.

Wydaje mi się, że to jest kwestia ustawienia. Jak wyjeżdżam u siebie z osiedla to są właśnie światła, które zmieniają się jak ktoś podjedzie, ale o dziwo działają na moto a nawet na rower!!!. Może nie działają na zasadzie pętli, tylko jakoś inaczej? Dodam, że kamer nie ma i przy modernizacji sygnalizacji wycinali kawałek asfaltu.