Przeglądając wiele ogłoszeń zauważyłem że średnio właściciel trzyma SV650 dwa lata. Zastanawiam się dlaczego tak szybko rozstajecie się ze swoimi motocyklami? Wydawałoby się że suzi jest dość zrywna żeby nie znudzić się po 2 sezonach, design wersji po 2003 też nie zdążył się jeszcze zestarzeć, więc o co chodzi?

Nie wiem. Ja jeżdżę 6 lat. Ciągle nie ogarnąłem jej w 100%. Ale to chyba jest tak, że ludzie często kupują ją jako coś taniego i w miarę łatwego (tylko 70 KM). A docelowo ma być prawdziwy motór.

Moim zdaniem gaźnikowa też tak się szybko nie zestarzała. SV650 to szczególny motocykl. Bardzo dobra platforma do przeróbek. Jeden z najlepszych silników jakie kiedykolwiek wyprodukowało Suzuki, to samo tyczy się silnika TL1000S/R, SV1000. Ale gościowi który napina się na R6 itp tego nie przetłumaczysz, i tak sprzeda SV650.

Przecież to jest tak jak z kobietami...tyle fajnych kobitek na świecie, więc nie ma co wiązać się z jedną.

Ile osób to tyle powodów, ale myślę, że można wyróznić kilka typów:
-Ktoś kupuje SV i cieszy się, że jest zrywna i nieźle zapierdziela, aż do czasu kiedy nie wybierze się na przejażdźkę z kumplami na sportowych 600 przy których seryjne SV zostaje daleko w tyle...ale to tok myślenia większości mistrzów prostej.
Mam SV dwa sezony i zamierzam zmienić jak osiągnę na niej taki poziom umiejętności, że już nie będzie mnie zadowalać i nie będę mógł się dalej rozwijać, co pewnie potrwa wiele wiele lat.
-Z drugiej strony dużo osób zmienia na coś wygodniejszego( turystycznego) lub coś w teren
- kolejna grupa to ludzie, którzy nie przywiązują się do maszyn i po prostu często zmieniają motocykle, bo nie tracą tak dużo na wartości i w podobnych cenach można wybierać w wielu modelach

Nie zmienię raczej ze względu na moc, tylko na poręczność. Jakbym się teraz przerzucil na 1098 to mnie ten motocykl traktowałby jak szmata. A raczej mojej nie sprzedam szybko, bo każdy km po zmianach mi sie podobuje bardziej

Co dla tych mega szybkich zmieniaczy sv650 ( ducaciści za to na ogół jeżdżą sprzętami do 100 KM, więc tam takiego pościgu koni nie ma ) - ... sprawdźcie na czym zrobiono motocyklowy rekord nurburgringa na nordschiffe

Dwa lata to dla niektórych i tak długo. Czasem sprzedaż przychodzi po kilku miesiącach.
Ja na swojej mam plan jeszcze min. dwa sezony pociągnąć, czyli w sumie pięć.
Próbowanie innych maszyn to nic strasznego. Osobiście chciałbym coś wygodniejszego na dalsze wypady np. ST 1050 i coś typowego do dojazdów do pracy co paliło by tyle co nic np. NC700X. Wtedy SV zostawiłbym sobie do zabawy
Jedyny problem to finanse.

Ja non stop slyszalem, jak zastanawialem sie nad zakupem pierwszego motocykla, ze SV to za slaba, nie jedzie, znudzi Ci sie szybko, za ciezki na 72 KM jestes (106kg). Lepiej kup sportowa 600 pojezdzisz sezon, dwa i juz bedziesz chcial litra.
Jako ze na monstera sie nie zmiescilem, a to mial byc moj pierwszy motocykl, padlo na SV. Jadac w krotka trase z kolega dosiadajacym Ninje 636 rzeczywiscie czulem ze brakuje mocy i ze wyciskam siodme potr z SVki zeby trzymac takie tempo, powoedzmy akceptowalne dla niego. Kiedys wybralem sie samemu i jechalem tak zeby mi sie jechalo dobrze i od tamtej pory tak jezdze. Raz SV chciala mnie zdjac z siodla, czym bardzo mnie zaskoczyla najwazniejsze jednak doswiadczenie z tym motocyklem to udzial w kursach doskonalacych technike jazdy i jazda po torze. Uwazam podobnie jak Dread i lpt. Minie jeszcze sporo czasu zanim ogarne SVke i pojme niuanse dotyczace techniki jazdy. Wtedy:


Ehhh slabosc do wloszczyzny, no chyba ze znow sie nie zmieszcze... he he

Taka bedzie moja droga. Teraz czeka mnie usprawnienie hamulcy i przedniego zawieszenia.
A jak wygram w totka, to bedzie szeroko zakrojona akcja z malowaniem...

Ja śmigam piąty sezon. Planowałem po tym sezonie zrobić zmianę, ale sporo w tym roku zainwestowałem w sprzęt więc szkoda. Mam zadbany i doinwestowany, pewny sprzęt, a kupno obecnie czegoś co nie jest z salonu to loteria. Przy okazji paliwo drogie, a to co mam to pali w miarę normalnie. Zmiana na coś innego wiąże się z przeskokiem na coś co zdecydowanie więcej by paliło.

Problematyczne jest dla mnie tylko, jeśli lecę w trasę z kimś, kto lubi podgonić powyżej 130 km/h. Niestety walka z wiatrem jest upierdliwa. Poza tym nie widzę specjalnie minusów w tym motocyklu. Nie należę do lanserów spod Kolumny Zygmunta. Nie jeżdżę codziennie, więc nie jestem prawdziwym motocyklistą, ale za to jak już wsiądę, to rzadko robię mniej niż 400km. SV się sprawdza, więc jeszcze nią pośmigam.

Z tego co koledzy o Aprilii pisali to ponizej 8l nie ma szansy zejsc. Mnie sie udalo ostatni bak zjezdzic ze srednim 5,77l. Ponoc mozna w okolicach 4 spalac, ale do tej pory to SVka zblizala sie do 8 raczej, nie do 4.
Tak jak pisales ze doinwestowales swoj motocykl, ja planuje tez zainwestowac, co prawda w rzeczy eksploatacyjne, ale porzadne, a co za tym idzie zal byloby zaraz sprzedawac. Sadze ze 5-6 lat to minimum tego zwiazku Na ta chwile nic co byloby w moim zasiegu finansowym nie jest warte zamiany z SVka. No i ten dzwiek...

Gdybym akurat przypadkiem nie kupił od kolegi znanego mi i super zadbanego v-stroma, to w życiu by mi do głowy nie przyszło sprzedawać SV. Była zadbana, wpakowałem w nią kupę kasy i cholernie było mi szkoda wystawiać ją na allegro, ale gdyby ten v-strom przeszedł mi koło nosa, byłoby mi po prostu bardziej szkoda, bo od 3 lat odgrażałem się, że jak kiedyś będzie na sprzedaż, to go kupię I głównie to zdecydowało. Na pewno nie mogę powiedzieć, że SV mi się znudziła, cały czas dawała mi kupę frajdy.

a to ja może pójdę w tym temacie pod prąd czyli nie dlaczego tak szybko sprzedałem swoja SV a dlaczego szybko do niej wróciłem mianowicie brakowało mi zadziorności silnika V2 ten motocykl ma coś w sobie, czego nie spotka się w rzędówkach owszem, rzędowe sporty może i są szybsze, mniejsze i lżejsze (mowie o tych nowszych rocznikach) ale jednak brakuje im tej nerwowości (oczywiście jeśli ktoś uznaje taka cechę za pozytyw)

ja tez lubie taka szajbe w motocyklu i dlatego chcialem jej jeszcze wiecej i dlatego sprzedalem sv.

A pytanie był dlaczego tak szybko sprzedajemy....
Spazz jesteś jedyny, który odezwał się zgodniew z tematem.
+100

np
Niby zmieniłem ,...ale tylko budę

3 sezony z 650s 2k i
1) mam dość problemów z SV (zjechany model (około połowy sezonu 1 i 3 w serwisie), kradzież( 2 sezon na komisariacie) )
2) na dłuższe wypady się nie nadaje (12h w siodle daje się we znaki).
3) na trasie max 170kmph (nie mam już 6 biegu, jak był to około 190kmph ) to trochę mało jak na sportowy motocykl. (oba vmaxy na obwodnicy 3maista to prawda że tam są radary ?)

Z 2 strony ciągle się zastanawiam [TDM | SV >2003 (650 nie 1k ) | remont złomka].

Ja po prostu chcę sprawdzić jak najwięcej sprzętów, żeby potem osiąść na czymś na stałe

Ja sprzedalem bo serio mi brakowalo. Choć pewnie nie ogarnialem. Ale teraz tez nie ogarniam (powiedza Ci co ze mna nie jezdzili) ale na gumie lece dwiesta i jest plastic więc na co narzekac

Lubię to

Przypuszczam, że z właścicielami innych motocykli R4, R2 itd jest nie inaczej.