Pewnie większość z was potępi mnie za to co wrzucę (zawsze można usunąć) ale ja oglądając tego typu filmy 2 razy się zastanowię zanim mocniej odkręcę manetkę. Temat ma na celu uświadomienie nam motocyklistom jakie zagrożenia na nas czychaja, że nieśmiertelni nie jesteśmy i wystarczy jeden błąd czy utrata koncentracji aby wynikneła niebezpieczna sytuacja. Na początek chciałbym wrzucić filmik który za każdym razem wywołuje u mnie dreszcze na całym ciele. Chciałbym abyśmy dyskutowali tez na temat bezpieczeństwa na co zwracać uwagę dzielić się doświadczeniami związanymi z niebezpiecznymi sytuacjami na drodze po to abyśmy wszyscy wyciągali wnioski z błędów nie tylko naszych ale także innych po to by jeździło się lepiej, bezpieczniej!

http://fotocykle.pl/2064/wypadki-motocyklowe

połowa wypadków z winy motocyklisty (wyprzedzanie na skrzyżowaniu itp.) a połowa z winy kierującego autem (wymuszenia pierwszeństwa).
Wiec nigdy nic nie wiadomo

dokladnie dlatego trzeba uwazac na wszystko i nikomu nie ufac, tez dostalem lekcje 2 lata temu na skrzyżowanie rondo śródka w Poznaniu. Ci którzy jezdza w Poznaniu wiedzą że jest to głupie kolizyjne rondo najniebezpieczniejsze w naszym mieście na którym dochodzi do niekiedy ciężkich wypadków. Aby zjechac z ronda trzeba poczekać az kierowcom włączy sie swiatło czerwone. Tak tez było w moim przypadku dojezdzałem do ronda miałem zielone swiatlo widząc po lewej stronie czarne volvo popusciłem gazu lekko zwalniając, nagle gość energicznie wyjechal w momencie jak miałem 20 metrów do wjazdu na rodo. nie pozostało mi nic innego jak energicznie zacisnąć klamke "przedniego hampla" i przewrocic maszynę. Doszło do szlifa przy okolo 40 km/h (nie patrzyłem na licznik ale mogło byc cos takiego), uderzyłem nogami w leżacy motor ktory wczesniej uderzył w ww samochod. Nigdy wczesniej nie doznałem takiego bolu (chociaz trenuje sztuki walki i bol związany z peknietym nosem i łukiem brwiwym nie jest mi obcy). Piwrwsza mysl" połamalem nogi. Na szczęście mogłem wstac a raczej zrobiłem to pod wpływem emocji, adrenaliny, rzucając wyzwiskami w kierunku kierowcy. Nagle zrobiło sie milion osob troszcząc sie o mnie i wyzywając kierowcę. Ludzie mówili ze wygladalo to jak z filmu jak kaskader ze wyglądało strasznie, myśleli że nie wyjde z tego itp. Na moje szczęscie skończyło się na 2 szwach na kolanie i mocno zbitymi nogami. Jestem mądrzejszy o kolejne doświadczenie a uczac się na blędach doskonale swoja jazde pod względem bezpieczeństwa.
Po powrocie ze szpitala na miejsce zdarzenia miałem jeszcze rozmowe z policją i tym "gnojem" który zajechał mi drogę. Niestety nie chcieli pokazać mi filmu z wypadku (rondo jest monitorowane). Niestety nawet wina ze strony kierowcy nie jest żadnym usprawiedliwieniem trzeba przewidywac zagrożenia, analizować na bieżąco, co z tego że my jechalismy poprawnie jezeli reszte zycia bedziemy jezdzili na wozku?
Najlepsze z tej całej histori jest to że gośc nie chciał się przyznac do błedu (chociaz jego wina raziła po oczach) i wymyslal że na pewno jestem po alkoholu bo wracałem ze strony starego rynku. Na szczęscie tego nie słyszałem tylko moja matka, po prostu zajebałbym w łeb.

Człowiek uczy się całe życie...
Ja już od kilku lat mierzyłem się do motorku i dopiero teraz się decydowałem. Lecz do tej pory poruszając się autem starałem się zwracać uwagę na jednoślady i udawało mi się to z dobrym skutkiem bo nikogo nie "rozjechałem".
Lecz muszę przyznać że miałem raz taka sytuacje że "NIE ZDARZYŁEM" 2 oszołomów zobaczyć.

Wyjechałem z domu na główna drogę i już zapinałem 4 czyli gdzieś ponad 80km/h byłem już na kawałku prostej (około 1,5km prostej)
jechali na ksenonach i zdarzyłem ich zauważyć na jakieś 20m za moim autem dobrze ponad 200-230 na blatach. I dosyć mnie to przeraziło bo wyprzedzając z domu i włączając się do ruchu u mnie w miejscowości na krzyżówce widać możne na 100-130m pół minuty późniejsze wyjście z domu i kto wie czy bym im nie wyjechał....
Byłem tak wnerwiony że miałem ochotę dogonić ich i pier%$^*&ąć jednego i drugiego w ten głupi łeb ale co by mi to dało.

Znakomity materiał. Warto czasem puknąć się w głowę, bo narzekamy na kierowców aut, a sami święci nie jesteśmy. Dużo gorzkiej prawdy.

To samo chciałem napisać winę i skutki widać po obu stronach. Ale wyobraźni to my powinniśmy mieć więcej bo bardziej na tym cierpimy.

A szczególnie trzeba się pilnować w trakcie kilku pierwszysch wyjazdów.
Po zimie wiele osób będzie znów chciało poczuć adrenalinę, tylko trzeba uważać żeby nie przesadzić
Nawet mnie na mojej 125 dzisiaj trochę poniosło, ale tak z głową

Warto pamiętać, że każda podróż, kończy się w momencie zejścia z maszyny. Nie można rozluźniać się kilka km przed domem, bo wtedy najczęściej dochodzi do wypadków. Ja miałem swój ok 8km przed chatą...myślami byłem już na pizzy z rodziną na dzień matki, a tu nagle jakiś idiota postanowił sobie skręcić w lewo i bum!
Może gdybym był skoncentrowany do końca to szybciej bym zareagował.

DRASTYCZNE!!! http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... QUZz0tvSms

Szkoda tylko, że taka zaduma w większości przypadków dopada człowieka wtedy gdy ogląda się takie rzeczy. Niestety później na moto już się o tym nie zawsze pamięta i robi się głupoty. Sam się często na tym łapie...

w tej ostatniej scenie to chyba wycieli ze względu na drastyczność... masakra. Ale niestety, prawda do bólu... Powiem jedno panowie i panie. Uważajcie na Siebie prosze Was. To jest jedno z moich życzeń noworocznych. W tym nadchodzącym roku miejcie rozsądek i rozwagę i pamiętajcie że mamy do kogo wracać

Ostatnio zaczepił mnie gośc w pracy bo widział że miałem otwarta stronke tablicy.pl i oglądałem sv-ki. Podszedłem do niego i mówi że jezdzi na tor Poznań raz w tygodniu 70zł za 3x30 min jazdy. Mówi idealnie, zmęcze się powariuje i pozniej na drodze spokojnie. Jak na moje jest to bardzo dobry sposób dla wszystkich wariatów na "plastikach" którzy odkręcają nawet na drogach osiedlowych
Do czego doszedłem jezdząc przez te 2 sezony? Ze może i nas nie zauważają czasami w tych lusterkach może czasami nie patrzą ale najważniejszą zasadą jest "daj kierowcy możliwość do tego by mógł cię zauważyć" a nie jedz w taki sposób jakbyś mu ufał w 100% i wiedział co zrobi a czego nie.

http://www.youtube.com/watch?v=gk4YKVP39pU

Może i bylaby wina kierowcy samochodu ale ten na moto jak zapierdala i to jeszcze na zakrecie gdzie nic nie widać?

stary film

Pewnie większość z nas chętnie by z tego korzystała, tylko ile jest takich miejsc gdzie można odkręcić tak jak w Poznaniu na torze... Co sezon obiecuję sobie, że tam pojadę...

Jak bedziesz chcial to wbijan bo akurat jestem z Poznania;) dogadamy sie i pokedziemy razem we dwojke razniej!

Link z 1postu nie chodzi u mnie ?

u mnie działa

Jak nie skręcac na ścigaczu, zwracam uwage na profesjonalny ubiór tego motocyklisty

http://www.youtube.com/watch?v=--5OozQZHAg

Ledwo co udało mu się wystartować a już manetki nie oszczędza....
Sumując wszystkie te składniki jakoś mnie ta gleba nie dziwi.

gratuluje w ogole gościowi który wsiada na r6 kompletnie nie mając pojęcia o motocyklach a tym bardziej na tym jak się nimi jezdzi i steruje. Niestety dużo jest takich przypadków kiedy synek namawia bogatego ojca na taki sprzęt nie mając podstawowych umiejętności i wiedzy (nawet teoretycznej) jak się jezdzi, rodzice kupują bo nie mają czasu i robią to tylko dla św spokoju a niestety krzyży na drogach przybywa. Poza tym strój tego gościa także o czymś świadczy i jest to przykład tego że wielu ludzi tak robi, nie trudno pojechać na plaze pobliskiego jeziora nie ważne w którym miejscu PL i zauważyć "chłopaków na plastikach" którzy przyjeżdzają w koszulkach i krótkich spodenkach, a kask jest tutaj tylko jako ozdoba. Mówią na Siebie mlode wilki a są zwyczajnymi głupkami.

Niestety takie zalezności widać tez w miastach ja osobiście nawet w upale 40' C ubieram rękawice kurtke nie ważne że gorąco ważne że w miarę bezpiecznie.