Witam czy ktoś ma jakieś fotki albo doświadczenia jak najlepiej złapać SVkę pasami żeby się nie wywróciła podczas transportu na przyczepie motocyklowej. Mam do dyspozycji 4 pasy tylko nie wiem jak je złapać i za co??

jeden pas za lage powyzej dolnej polki, drugi na druga strone. dobij zawieszenie zeby sie motocykl ugial. z tylu mozna zlapac zafelge np za felge.

Jeśli to S to uważaj na owiewki jak napniesz pasy bo mogą o nią ocierać najlepiej owinąć pas przy owiewce jakimś ręcznikiem.
tył albo za koło albo za cały wahacz. Nie łap raczej za sety tylne. 3 pasy wystarczają sprzęt jest stabilny.

Właśnie patrze za wersją S i też się obawiam żeby nie połamać owiewki. A jakoś nad siedzeniem złapać?? Tak żeby pas przechodził nad siedzeniem?? Rozłożyć stopkę czy nie?

Spazz dobrze gada! Jak zlapiesz z pomyslunkiem to z owiewka nie ma prawa sie nic stac.

Jak wjedziesz w rynnę i koło siadzie w mocowaniu to naprawdę jest to stabilne. Też wiozłem pierwszy raz w życiu motocykl i to jeszcze swój...
Pasy przednie napinałem i patrzyłem czy czasem nie zaczyna za bardzo odginać owiewkę. Miejsce styku z owiewką na pas nawinąłem mały ręcznik i taśma by nie odfrunął (może będzie tak ze mocowania pasów będziesz miał bliżej siebie i nie będzie potrzeby tego osłaniać). Może i można za siedzenie tylko po co... Ja bym maił obawy że może przetrzeć je. Nóżka złożona. Po kilku kilometrach postój by zobaczyć czy jest ok a później jak już na autostradę wpadłem to 140-160 i było idealnie.

Też właśnie zamieżam wieźć swój. Pierwszy raz wogóle będę jechał z przyczepką. Jak macie jeszcze jakieś cenne uwagi i rady to bradzo bym prosił. Będę miał przyczepę z ta plandeką więc oporów wiatru jakiś szczególnych nie powinno być.

Ja montowalem za lagi i tylne sety. Na rozlozonej nozce. Zawsze kolejny punkt podparcia.

ja sa, busem tak: wjazd na busa - przednie koło musi dotykać grodzi/burty, zapinam 1, boczna kosa. pasy pociągnąłem jeden na wys. baku - dałem grubą warstwę kartonu żeby nie porysować, jednen na siedzisku - jak je ściągniesz dobrze to już jest stabilnie, dociśnie lekko amory i kosę do podłogi i masz zapięty bieg. dodatkowo trzecim pasem spiąłem tylne koło tak żeby było pewniej - nie odjechał. ale uwierz jak dobrze ściągniesz pasy to nie ma możlowości żeby coś się stało. jechałem wyboistą i krętą drogą z ok. 100 km i nic się nie stało. najważniejsze to dobrze zabezpieczyć moto przed porysowaniem przez pasy- kartony, szmaty

Mi na moją dwa pasy starczyły bo kolega w busie miał szyny mocujące konia za koła i po pasie lewo prawo od ramy pod bakiem.

Tylko uważaj na te pasy bo mi tak przypieli moto, że mam ramę porysowana. Panom się spieszylo a ją ich chciałem potem rozerwać. Skończyło się na darmowym transporcie.

przedewszystkim nie za szybko i ostrożnie z hamowaniem http://www.youtube.com/watch?v=hvMCADw4u5I

Zawsze moto stawiam na nóżce na skos paki dociskając burt. Z jednej strony mocuję pasami do koła przedniego z drugiej do tylnego i dodatkowo od z obu stron do ramy. I spokojnie cały zestawik jedzie. Kiedyś mocowalem moto w pionie dociskając zawiechę i mocując za tylne koło ale moto nie było za stabilne i się obsuwało. Do takiego transportu wówczas potrzebna rynienka na koła.

ja zaczepiałem moto za kierownice dwoma pasami i git.