Moi drodzy Forumowicze, w tamtym roku Ja, Romek Lasooch i Sol zrobiliśmy piękną, 2 tygodniową wyprawę po Alpach która jest opisana parę tematów poniżej w tym dziale. Postanowiliśmy w tym roku powtórzyć przygodę i znów pojechać na podobną wycieczkę. Ustawiliśmy termin, zaklepaliśmy urlopy i zaczęliśmy kompletować braki w wyposażeniu. W tym roku Miałem jechać ja, marek + jego Aga, lasooch + sol i Infi. Niestety plany się nam pogmatwały... Infi odpadła pierwsza ze względu na chyba urlop, a lasooch i Sol dostali nowe mieszkanko - remontują i ładują kasę w nie by uwić sobie nowe gniazdko Zostałem ja + marek i Aga.

Oto trasa naszej planowanej wycieczki z wydzielonymi podpunktami:
http://mapy.google.pl/maps/ms?vps=3&ie= ... 54b5a41a6a

Orientacyjnie zaczyna się z Pruszkowa (kreacja lasoocha, w końcu on tam mieszka) i przecina wiele krajów (Słowacja, Węgry, Rumunia, kawałek Serbii, Turcja...). Planowany czas podróży to jakieś 2 tyg + max 1 dzień jakby nam czasu zbrakło na powrót. Styl wyprawy raczej spontaniczny, studencki. Bierzemy namioty, materace, kuchenki, trochę jedzenia. Oczywiście raz na jakiś czas spanie w jakiś Hostelach, pensjonatach ale nie tak często by nie wygołocić się funduszy za mocno.
Szacujemy, że cała wyprawa będzie kosztować koło 5 tys zł. W tamtym roku na alpy też liczyliśmy tyle, a mi wyszło 3,6 tys ze wszystkim.
Trasa ponad 5 tys km, ale znając życie wyjdzie więcej.

Teraz o co chodzi. We 3 osoby smutno jechać, dlatego szukamy ze 2 motocykle tak by były ze 4 maszyny, ale nie więcej . Ja mam namiot 3 osobowy, także jedną osobę mogę wziąć no namiotu coby tłoku nie było. 2 motocykl by musiał mieć już swój namiot.
Przygoda wielka, kawał drogi i dużo do zwiedzania, m. in. Na Istambuł chcemy poświęcić 2 dni.
Każdy motocyklista powinien na taką wyprawę pojechać, ja byłem w tamtym roku i mam zamiar jeździć co roku o ile mi fundusze i czas na to pozwolą
Jeżeli ktoś ma ochotę proszę pisać. Jeżeli są wątpliwości, pytania - na wszystko odpowiem wraz z markiem - co potrzeba, w co się zaopatrzyć i inne takie.

Zapraszamy!

Razor ładnie napisane
Dodam, że istnieje już rozpiska rzeczy, które trzeba zabrać ze sobą (do uzupełnienie i podziału) oraz lista rzeczy do obejrzenia w Istambule.
Zapraszamy

Polecam kartę kredytową

U mnie Istambuł na każdym rogu w centrum

Sama bez niczego innego psuje całą zabawę

Eee tam od razu psuje jak by mnie było stać to bym jeździł tylko z kartą

Tak czy siak widzę że szykuje się poważna wyprawa. 3mam kciuki za powodzenie.

Ja w tym roku odpuszczam i śmigam tylko na lajtowe strzały. W czerwcu Alpy w sierpniu Paryż i gdzieś po drodze Bieszczady.

Interesująca propozycja tym bardziej, że już kiedyś Was podpytywałem o to, ale mielicie już pełny skład. Wstępnie zorientowałem się w pracy czy dostanę wolne i nie ma większego problemu. Teraz jeszcze tak na szybko, takie ogólne pytania mi się nasuwają:
Co potrzebuję przygotować na taką wyprawę?
Jak a może lepiej zapytać gdzie przygotować motocykl?
Dzienne trasy nie są jakoś przeraźliwie długie więc ok, ale czy nadążę za tysiącami?

Zacznę od końca:
Nadążysz za tysiącami, bo będziemy jechali obładowani, a poza tym Marek ma na plecaku Agę to nie będzie szalał. Druga sprawa to drogi będą kręte, szybko nie da się jechać.

Jak przygotować motocykl. Moto musi być sprawne, musisz mieć wymieniony olej i filt + ew. filtr powietrza jeżeli trzeba. Patrz na swój przebieg, co 12 tys zmienia się świece, co 24 tys. kontrola luzów zaworowych i synchronizacja wtrysków - jeżeli masz jeszcze dużo do tego a moto chodzi bez problemu to nie ma sprawy. Następna rzecz to opony - muszą być w dobrej kondycji. Ja w tamtym roku tuż przed wyjazdem wymieniłem cały komplet, ale dlatego że tyłu już nie miałem wcale i musiałem. Najważniejszy jest przód, ale tył też bo w górach pogoda potrafi zmieniać się 4 razy w ciągu dnia. Trzeba wziąć ze sobą podstawowe narzędzia + takie specyficzne tylko do twojego motocykla (np. u mnie by naciągnąć łańcuch trzeba mieć klucz 36). Do tego z 10 sztuk tych tyrtytek, jakaś taśma powertape, spar do łańcucha i 0,5 do litra oleju na dolewki w razie jego większego spalania - motocykl będzie bardziej wysilony i pomimo że teraz Ci nie pali oleju, to pod ciężarem pokusi się o to. Żarówki na zapas i db killer wkręcony w tłumik jeżeli posiadasz przelotowy. Kamizelka odblaskowa w razie potrzeby.
Przygotowanie do wyjazdu - kufer centralny to podstawa, ewentualnie duża rolka np. Luisa. Sam kufer Ci nie wystarczy, dobrze mieć jakieś sakwy albo dodatkową torbę na tylne siedzenie - ja miałem sakwy i tego dużego tankbaga oxforda. Tangbag ten jest bardzo użyteczny (polecam go wszystkim)- odpiąłem dolną część z mapnikiem wraz z magnesami, i ona jeździła z mapami na baku, natomiast cała torba jeździła przyczepiona siatką z haczykami na siedzeniu pasażera. Dodatkowe linki elastyczne z haczykami mogą się przydać, ewentualnie małe takie pasy transportowe na zacisk - w rowerowym za grosze dostaniesz. Dobrze by było byś miał gniazdo zapalniczki zrobione chociażby pod siedzeniem (koszt 10zł) - do tego ładowarka do tel 12V.

Co zabrać ze sobą:
Przede wszystkim ważny paszport. Wykupić ubezpieczenie turystyczne na 2 tyg (koszt z 50zł) z zieloną kartą.
Ja mam namiot 3 osobowy, także ja go biorę i możesz ze mną spać. Musisz mieć materac, a jakbyś miał podwójny to było by łatwiej wtedy ja bym nie brał swojego pojedynczego. Swój śpiwór, małą poduszkę jeżeli Ci potrzebna. Jak masz nawigację to bierz ze sobą (wklepiemy trasę do niej przed wyjazdem), ale do niej trzeba dokupić uchwyt jakiś do moto - w tankbagu nie da się jej obsługiwać - sprawdzone na własnej skórze. Kuchenkę ja mam, ale trzeba wziąć drugą. Postaram się pożyczyć od romka lub lasoocha jak dadzą (chyba że marek ma), trzeba by było tylko do niej dokupić 1 kartusz. Dalej: porządna latarka, porządny scyzoryk z otwieraczami do wina i konserw, niezbędnik do jedzenia, menażkę metalową by można było w niej coś ugotować oraz metalowy kubek, albo jakiś termiczny tylko mocny. Warto wziąć jakąś rozrywkę, jakieś karty, małe scrable albo monopol na wieczory itp. Jak masz pomysły to mów śmiało!
Jedzenie: kawa, herbata, cukier, przyprawy wedle uznania, sól ja wezmę, kilka konserw ale takich z lepszej półki z większą zawartością mięsa, jakieś makarony, kuskus, ryż.. ale nie względem uznania. Ja brałem zupki instant z makaronem i wszystkie przywiozłem do domu (do dziś leżą w szafce), a za to lasooch i Sylwia często je jedli - wedle uznania, ja nie biorę. Lepiej wziąć duże zupy w torebce, kupić kawałek mięsa gdzieś po drodze, usmażyć i zupkę na popicie to moje zdanie, ale wedle uznania. Jakieś rybki w puszcze, pasztety, paprykarze na kanapki na śniadania lub kolacje. Napojów nie brać, tylko na 1 - 2 dni max - zajmują dużo miejsca, kupi się po drodze. Jakąś flaszkę można wziąć, bo 1 dnia na pewno coś wypijemy i pewnie nie tylko 1 dnia. Jakieś dania gotowe w słoiku, kociołki na gorąco, fasolka po bretońsku. Może jakieś sosy do spaghetti albo tym podobne. Ja o czymś zapomniałem to dopiszę jeszcze, jakby co nie bać się i pytać!
A, jeżeli masz kufer taki co możesz do niego dokupić bagażnik przykręcany na klapę to kup go jak masz trochę grosza (za 120zł). Ja na nim woziłem namiot. Namiot był dodatkowo schowany w przeciwdeszczowy worek 20l który kupiłem w sklepie turystycznym Horyzont za jakieś 20zł.
Ciuchy.
Nie wiem czy brać tym razem kondoma przeciwdeszczowego, w alpach ciągle padało a założyłem go tylko raz, bo nie mogłem w nim wytrzymać - człowiek się kisi w tym jak ogórek w beczce Warto natomiast na pewno mieć ochraniacze przeciwdeszczowe na buty i na rękawice. Na buty kupiłem w lidlu za 40zł w tamtym roku, bardzo dobra rzecz. Lasooch podobne wypatrzył ostatnio na allegro (z tego co mi mówił na dniach) i też chyba sobie kupił, więc wie jak to znaleźć Na rękawice można kupić ochraniacze, albo mieć 2 parę samych rękawic przeciwdeszczowych - troszkę droższa sprawa, ale zwraca się, polecam drugą opcję. Kominiarka z winstoperem, tak na wszelki wypadek jeżeli ktoś ma całe życie powiększone migdałki i nie chce w lato złapać anginy - np. ja Ciuchy to raczej texy, albo same spodnie texy a kurtka może być skóra - są wygodniejsze, bo nie będziemy tylko jeździć ale też łazić i zwiedzać. Na południu jest ciepło, można brać jakieś jeansy z ochraniaczami jak ktoś posiada.
Ciuchy do łażenia. Wziąć po kilka kompletów ale nie całą garderobę, będziemy robić pranie pewnie co 3 - 4 dni. Trzeba wziąć troszkę proszku do prania lub jakieś szare mydło - o tym zapomnieliśmy ostatnim razem DO tego jakiś ręcznik plażowy i kąpielówki, bo w planach mamy zamiar pomoczyć tyłki w morzu choć przez jedno popołudnie.

Teraz całkiem z innej beczki, czego nie mamy w ogóle a musimy załatwić.
Światło stojące - potrzebna mała lampka którą można postawić pomiędzy nami, np. przy kolacji.
Ze 2 folie malarskie - posłużą jako duża płachta rozciągnięta pomiędzy motocyklami w razie wieczornego deszczu.
Pompka do materaca 12V.
Apteczka + jakieś przeciwbólowe + jakiś strepsils na gardło + jakieś magnezy, witaminki.

Marek, dorzuć coś od siebie jeżeli czegoś zapomniałem, albo masz jakieś pomysły

Pomadory w kartonie !!! Butla z gazem !!! i sznurek na pranie to podstawa !!!

Pomadory przetarte dobra myśl, sznurek jeszcze lepsza, a o butli z gazem żech napisoł już wyżej

Z tym żarciem to nie ma co przesadzać. Gdyby to był wyjazd do Norwegii, to pewnie że cały kufer jedzenia się bierze, ale w Rumunii ceny są podobne jak w Polsce, więc bez problemu znajdziecie tanie knajpy, gdzie za niewielką kasę będzie dobry obiadek. Ew. kilka puszek/zupek na śniadanie/kolację, jak się gdzieś rozbijecie w lesie i starczy

Też tak myślę żeby tego za dużo nie brać, ale coś tam trzeba wziąć na wszelki wypadek

PS: Infi napisała, że chce pojechać, ale nadal nie wie co z urlopem. Podobnież jej szefowa nie może się zdecydować czy jej dać czy też nie... Jeżeli Infi będzie jechać, to musisz sobie załatwić Panie Wojtku 2 namiot i materac, gdyż Infi wcześniej obiecałem miejsce w moim
Ania, ścigaj szefową, męcz ją mówiąc że to ważne dla Ciebie! Mało czasu zostało.

Tak jak Lasooch napisał, nie ma co brać wiele jedzenia. Będzie gdzie co zjeść i w raczej normalnych cenach, więc kilka jedzonek liofilizowanych moim zdaniem wystarczy (takie też zaraz będę kupować, zajmuje mało miejsca i tylko woda potrzebna). Trzeba trochę spróbować lokalnych potraw Myślę, że noclegi też znajdziemy tanio w Rumuni (trzeba poszukać czegoś na trasie).
Z rzeczy, które jeszcze trzeba wziąć to:
- narzędzia do swojego moto - te nietypowe oraz uniwersalne
- mapy papierowe (mam Rumunię i Bułgarię)
- skany dokumentów (na karcie pamięci, pendrive)
- serwisówki do motocykli (j.w.)
- kamizelka odblaskowa
- oprócz głównego światła proponuję również czołówkę
- my zamiast materaca, kupimy jednak karimaty samopompujące

Przygotowanie motocykla - ja będę chciał zrobić serwis pod koniec maja, aby sprawdzić wszystko - łożyska, niezbędne regulacje, wymiany itd. Wojtek spokojnie nadążysz za nami. Ja jadę pierwszy raz w podróż motocyklem więc raczej będzie to spokojna jazda, w dodatku jeszcze z plecaczkiem

Istambuł: plan jest taki aby zostać tam dwa dni, ponieważ jest masa rzeczy do zobaczenia, a szkoda by było coś opuścić jadąc tak daleko Zwiedzanie miasta raczej nie na motocyklu Kilka propozycji do zobaczenia w Istambule:
http://www.national-geographic.pl/artyk ... ka-orientu
http://www.3dmekanlar.com/en/3d-musea-istanbul.html

Hagia Sophia - http://www.muze.gov.tr/hagiasophia
Błękitny meczet - http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%99kitny_Meczet
Pałac Topkapi - http://turcjawsandalach.pl/content/pa%C ... pkap%C4%B1
Cysterna Bazylikowa - http://www.yerebatan.com/index.php
Dzielnica bazarów:
- Targ korzenny
- Meczet Sulejmana Wspaniałego - http://pl.wikipedia.org/wiki/Meczet_Sulejmana
- Wielki bazar
- Nowy Meczet przy targu korzennym
- Dziedziniec Corlulu Ali Pasa – kawiarenka z fajką wodną i herbatą, pośród sklepów z dywanami – relaks
Pałac Dolmabahce
Most Bosforski i wycieczka na stronę azjatycką
Obowiązkowa Łaźnia (Hamami) Przewodnik mówi, że turystów głównie obsługują dwie zabytkowe łaźnie w starej części miasta: Cemberlitas i Cagaloglu
http://www.cagalogluhamami.com.tr/
http://www.cemberlitashamami.com.tr/

Podstawa! Nie warto polegać tylko na nawigacji.



Zajmują dużo miejsca i są upierdliwe przy zwijaniu i spuszczaniu powietrza. Poza tym mniej wygodne od standardowych dmuchanych. Przemyślcie to.


Widzę, że zamierzacie nocować w Miskolcu, może warto pomoczyć chwilę jajka w Burlang furdo?

Do listy koniecznych do zabrania rzeczy dopiszcie jeszcze worki na śmieci - najlepiej zapachowe

A myślisz, że dlaczego właśnie w Miszkolcu planowałem pierwszy nocleg?

Tak! Podstawa!

Marek, ja kupiłem samopompującą mate Termite 3,8 cm i powiem Ci że w tamtym roku myślałem nad tym oraz dużo z lasoochem gadałem by ją wziąć zamiast materaca. Doszedłem do wniosku, że po długim dniu jazdy i zwiedzania wolę wygodnie się na materacu rozłożyć niż na grubszym dywanie spać.
Raz u Infi na ognisku na niej spałem w namiocie - tragedii nie było, ale by było wygodnie też nie powiedziałbym... poza tym nieproporcjonalnie długo się ją składa z porównaniem do rozkładania.

Właściwie to nie wiem, nie zaszkodzi podpowiedzieć.

@ Razor, Dono - dzięki za informacje odnośnie karimat. Przemyślimy to jeszcze
Jutro sprawdzę jak bardzo uda mi się złożyć materac 2-osobowy

Latam w miarę często na trasie Warszawa -Rymanów, więc część ekwipunku turystycznego musiałem już jakiś czas temu skompletować.

Z grubsza to co już mam na stanie :

-rękawiczki przeciwdeszczowe z membraną, chociaż już nie udało mi się w tamtym roku przetestować wodoszczelności, wiem tylko, że są ciepłe i da się spokojnie przejechać 400 km w temp. ok 5-7 *C
-nakładki na buty, u mnie to podstawa bo mam perforowane buty
-przeciw deszczówka dwuczęściowa Buse, jechałem kiedyś w urwaniu chmury, widoczność max na 10 metrów i nic nie przemokło polecam
-nawigacji nie mam ale z pożyczeniem nie będzie problemu, kwestia tylko kupienia jakiegoś mocowania
-tankbag Oxford Expander (głównie używam go w trasach, zapakowuję na maxa i mocuję na siedzeniu pasażera)
-kufer centralny givi maxia 52
-mały namiot dwójka
-śpiwór dzisiaj kupiłem
-apteczkę mam z larsona
-zestaw kluczy fabrycznych, przeważnie wożę też grzechotkę i zestawik kluczy widełkowych, nigdy się nie przydały ale zawsze mam

Olej i filtr wymieniłem na jesieni przed zimowaniem, ale pewnie do czerwca parę kilometrów się jeszcze nawinie to też trzeba będzie nawinąć

Na wymianę w domu czeka (bo sezonu nie dane mi było jeszcze rozpocząć)
-opona tył
-filtr powietrza
-większy serwis planowałem zrobić teraz na początku roku bo rzeczone 24 tyś km tuż tuż, raczej będę musiał poszukać jakiegoś mechanika w warszawie lub okolicach bo w Rymanowie już za bardzo nie będę miał czasu na to.

To co jeszcze nie musiał bym robić, ale dla świętego zrobię

-wymiana napędu
-przednia opona w prawdzie wymieniałem w tamtym roku, ale trochę kilometrów nawinąłem więc trzeba wymienić, żeby nie było problemów
-na czas wyprawy założyć oryginalny komin, do akcesoryjnego nie mam żadnych papierów ( na Słowacji i na Węgrzech nikt się nie przyczepił ostatnio jak byłem, ale różnie może być)
-bagażnik rzeczywiście może być przydatny, szczególnie na rzeczy, które zajmują dużo miejsca, a nie wiele ważą śpiwór, namiot czy materac. Tez jakiś pokrowiec by się też na to przydał


Już od jakiegoś czasu w planach mam kupno nowej kurtki turystycznej, bo w mojej modece wypadło już parę dziurek, a i tak jej nieprzemakalność nawet za czasów nowości jak była delikatnie mówiąc wątpliwa.

Wpadło mi jeszcze do głowy co by można wziąć:
-Blokady łańcuchy antykradzieżowe
-Zestaw naprawczy do opon
-Gdy się stołuje w miejscowych jadłodajniach, przydatny może okazać się jakiś aktywny węgiel albo laremid .


I jeszcze parę pytań:
Marek masz jakiegoś zaufanego mechanika co nie zedrze skóry, czy we własnym zakresie działasz?

Kiedyś wpadły mi z płyty montażowej takie gumki na których stoi kufer i teraz trochę się tłucze na nierównej nawierzchni ,wiecie może gdzie to kupić.

Zastanawiam się czy wystarczy mi taki zestaw kufer + tankbag czy może do tego jeszcze jakie sakwy boczne dołożyć

Kamizelka odblaskowa jakiego koloru ma być? Bo gdzieś czytałem (może nawet tutaj na forum), że w jakimś kraju tylko pomarańczowe uznają.