Witam! Mam problem, jak napisałem w temacie. Jechałem sobie spokojnie, zwalniałem, puściłem gaz i motor nagle mi zgasł. Sam od siebie, i nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała u mnie miejsca. Próbowałem odpalić, ale nie odpala. Rozrusznik kręci, kręci, ale nie zaskakuje. Na popych też nie odpala. Nie mam pojęcia co to może być. Paliwo jest, świece nowe, bezpieczniki są ok. Mam SV-s z 1999roku.

Rozrusznik kręci? Sprawdzałeś bezpieczniki? Masz iskrę na świecy?

No właśnie sprawdź czy masz iskrę i czy paliwo dochodzi do świec.

Sprawdzę to jutro, ale pytam, bo może ktoś miał podobną sytuację? Po prostu nagle zdechł:(

Ale zdechł tak jakbyś go przełącznikiem wyłączył czy raczej się zdławił? Czasem po dźwięku można wyczuć czy paliwa zbrakło czy prądu

Ostatnio spotkało mnie coś podobnego. Zawiniła śrubka regulująca wolne obroty, która trochę wytelepała się w trakcie jazdy, obroty spadły podczas hamowania a ja próbując je wyrównać pomachałem zbyt nerwowo manetką.....w efekcie zalało świece.

Sprawdź czy masz iskrę, spróbuj wykręcić i wysuszyć świece. Potem delikatnie podkręć wolne obroty i spróbuj odpalić moto. W moim przypadku pomogło.

Zgasł właśnie tak, jakbym go przypadkowo wyłączył wyłącznikiem. Przy prędkości około 50km/h.

No to zacząłbym faktycznie od wykręcenia świec i sprawdzenia iskry. Jeśli nie będzie, a świece dobre, to trzeba po kolei z miernikiem w ręku sprawdzić dokąd prąd dochodzi...

Ja miałem podobnie tyle że u mnie akumulator był dętka... Kręcił rozrusznikiem normalnie, ale nie odpalał. Podładowałem aku i zapalił bez problemu.

Raz miałem podobną sytuacje, zrobiło mi się zwarcie w instalacji przez gniazdo 12V które mi wpadło do aku przy lekkim świrowaniu. I co najlepsze, nie wywaliło żadnego bezpiecznika tylko przy głównych bezpiecznikach przy aku 30A jeden miał lekko stopioną obudowę. A moto zero odzewu, wymieniłem bezpiecznik i wszystko hulało.

Sprawdziłem, czy iskra jest - i niestety nie ma. Podłączyłem moto kablami pod aku z auta, i dalej kręci, a nie pali. Co może być przyczyną tego, ze nagle w czasie jazdy straciła się iskra?

Możliwe, że cewka padła, ale najlepiej po kolei sprawdzić miernikiem gdzie się prąd gubi... Możesz sprawdzić jeszcze na wszelki wypadek czy jest iskra na innych świecach, chyba, że sprawdziłeś świece i masz pewność, że są dobre.

Witam ponownie. Niestety jeszcze nie odpaliłem sprzęta. Ale wiem, że cewki są dobre, kostka nad akumulatorem dobra, kostka w bagażniku dobra, świece dobre. Wiem, bo sprawdzałem to na SVce u kolegi. Kable, które idą do cewki też są dobre (przewodzą prąc). Nie wiem już o co może chodzić, że nie ma iskry. Nie wiem, skąd dochodzi prąd do cewki. Do czego sie teraz zabrać, może ktoś by mi poradził?


Powyższe już nieaktualne:) Klika ostrych polskich słów, plus podociskanie wszystkich możliwych kabli, złączy, itp zadziałało pozytywnie na japońską kobietę i zaczęła gadać jak Pan Bóg przykazał:)

Aby nie zakładać nowego tematu, odkopię trochę... Jadę sobie spokojnie, w sumie to już zjeżdżać na parking, zaczyna mrugać kontrolka rezerwy (od razu dodam, że w baku jest paliwo) i moto gaśnie bez żadnego duszenia się. Udało mi się siłą pędu zjechać na parking i próbuję odpalać, a on nic. Co mnie zaciekawiło po zgaszeniu stacyjki i włączeniu podobnie zapaliła się jedynie kontrolka oleju (po zbiciu na luz również N), która lekko przygasała jak kierunek, natomiast po wyłączeniu kierunku już świeciła normalnie. Przy próbie odpalenia, zakręcił raz, a potem słychać było jedynie ciche "syczenie". Co prawda z mechaniką mam niewiele wspólnego, jak i w dziedzinie motorów jestem świeżakiem, ale podejrzewam że albo stare aku albo brak ładowania. Czy moja diagnoza jest słuszna? Z gór dzięki za pomoc.

Dobrze myślisz Sprawdź akumulator i jak już odpalisz to ładowanie bo najprawdopodobniej coś z nim nie tak.

Jak kolega wyżej, również obstawiam akumulator na wykończeniu. Podładuj prostownikiem i po uruchomieniu motocykla sprawdź napięcie ładowania przy różnych prędkościach obrotowych.