Nie mogę znaleźć tematu, lekko poruszony przy rozmowie o olejach. Czy ktoś z Was korzystał w SV z płukanki do silnika? Swego czasu castrol wypuszczał takie cudo, a i liqui moly. Czy sporo syfu zeszło z silnika? Jeśli tak to przy jakim przebiegu? Chodzi mi po głowie użycie takiej płukanki żeby nie rozkręcać wszystkiego w drobny mak, a że zbliża się czas zmiany oleju... Od Hubixa, wiem, że w chłodnicy oleju jest spora składnica, więc to spróbuje zdjąć i przeczyścić ręcznie, a co do reszty chciałbym użyć takiego specyfiku

W jakim celu chcesz to zastosować? piec się grzeje, dziwnie ucichł, nie wkręca się w obroty? Jeżeli to ma działać tak agresywnie jak specyfiki do czyszczenia wtrysków, to nie polecam.

kolega zastosował to przy zx12 bodajże firmy bel-ray (ale głowy nie dam). Widziałem że syfu wyleciało sporo. Korzyści według niego tylko psychiczne że tak dużo syfu z silnika wyleciało i samo to go cieszyło Przebieg miał około 70tys.

Sama sytuacja jest śmieszna - lejesz dajmy na to olej castrol, po czym kupujesz płukankę do silnika tejże firmy - okazuje się, że olej nie jest tak dobry jak go reklamowano, tudzież płukanka zbyt agresywna wypłukała za dużo, innej opcji nie ma

Polecam płukankę, stosowałem w sv liqui moly, przy przebiegu licznikowym około 50 czy 60 tys km, a rzeczywistym to któż wie , ponieważ poprzedni właściciel jeździł na jakimś półsyntetyku, motulu bodajże, i w silniku było tyle syfu, że nawet w okienku kontroli poziomu oleju, od wewnętrznej strony, widać było dziwny, "płatowaty" osad
Płukanki stosuję też od lat w autach. Nigdy nie miałem z tego powodu problemu.
Jestem przekonany o ich celowości tym bardziej że we współczesnych silnikach nierzadko spotyka się problem ograniczenia ruchomości pierścieni w rowkach z powodu nagaru.

Chciałbym zrobić to profilaktycznie, żeby ograniczyć ewentualne nawarstwianie się nagaru. Przebieg motocykla nie jest wysoki, ale podejrzewam, że i tak coś będzie. Jeśli się wyrobię jutro zajrzę do chłodnicy oleju i zobaczę jaka jest sytuacja, może to da jakiś pogląd na resztę. A że olej castrola jest jaki jest to już inna sprawa, większość castroli nie nadaje się do ostrego poganiania, bo ma niską temperaturę spalania, ale też w niższej temperaturze ma optymalne właściwości smarne.

Ja na gaźniku mam 45 tys przebiegu, rzeczywiście ile... któż to wie miałem zalany olej agip, nie wiem nawet o jakim oznaczeniu, zastosowałem płukankę castrola i później zalałem go olejem tej samej firmy, myślę, że wszystko jest jak najbardziej ok. To co spuściłem z silnika było rzeczywiście czarne jak smoła, sporo syfu wypłukało, sam olej już miał sporo przebiegu testowane później vmax to 220 licznikowe, tak jakby z 3 km/h przybyło ale to może iluzja tylko myślę że ta płukanka od czasu do czasu ( czyt ze 2 razy w życiu silnika ) to dobry pomysł

No bez jaj Chyba że pisałeś na mega humor


Swoją droga płukanka może być też niebezpieczna pod tym względem że wypłukuje "syf" który uszczelnia nasz silnik - jeśli miał by być w złej kondycji. Okazać się może że po płukaniu moto będzie miało większy apetyt na olej np.
Także są moim zdaniem plusy i minusy.

No z tym że przybyło tam 3 km/h to żart rzeczywiście ale chciałem po prostu zaznaczyć, że ta płukanka nie ma negatywnego wpływu na silnik, bo szczerze mówiąc trochę się obawiałem tego, o czym mówisz - płukanka może wypłukać nagar, który uszczelnia generalnie parę tłok-cylinder, i może zmniejszyć sie moc czy też właśnie silnik może brać troszkę oleju. Ale nic takiego nie ma miejsca, także pozytywnie oceniam cały ten zabieg płukania

Rozbierałem silnik przy licznikowych 60 tys. Prawdopodobnie +20 tys. (bo z niemiec). Nie było jakiegoś błota czy zanieczyszczeń. Pewnie, że był nagar i zabrudzenia, ale na tyle trwałe, że mycie tego nie miało sensu. Samo się nie odlepi.
Ciekawa sprawa. Wielu obawia się środków myjących w lepszych olejach (wymiana z mineralnego na pełny syntetyk), jakoby miały rozszczelnić stary silnik poprzez wypłukanie nagarów. Tymczasem proponujecie płukanie silnika? A ja się pytam po co?

Merytoryczna odpowiedź na pytanie, dlaczego warto stosować płukanki znajduje się np w tym artykule: http://forum.opel24.com/index.php?app=c ... ch_id=4308
Przy okazji wiele innych cennych informacji na temat smarowania silników.

A ja zadam pytanie: Czy w serwisówce lub gdziekolwiek indziej producent zaleca jakieś płukanie silnika? Nigdy czegoś takiego nie stosowałem a takie różne wynalazki mają na celu poprawę samopoczucia użytkownika i wyciągnięcie z niego kasy.Nie ma żadnego uzasadnienia żeby stosować takie specyfiki.

To tak jak tekst ,że im starszy silnik tym trzeba lać gęsty olej żeby się silnik uszczelnił.

Albo jak lejesz 15W40 to nie przechodź na 10W40 a już w ogóle 5W30, albo 30.

Do wszystkich pojazdów w domu leję 5W40, nawet do kosiarki do trawnika która ma ponad 10 lat i wcale nie zrobiła mało roboty. Wszystkie samochody które posiadam w domu mają ponad 200 tys. km i każdy lata na 5W30 bo taki zaleca producent. Nie ma wzmianki żeby lać gęstszy ,żeby uszczelnić silnik

Który producent zaleca lanie gęstszego oleju wraz ze wzrostem przebiegu ??

A czy w serwisówce producent pisze jak sobie poradzić z zapieczonymi pierścieniami tłokowymi bez rozbierania silnika ? A czy pisze jak wymienić uszczelniacze zaworowe bez ściągania głowicy ? Wielu rzeczy nie ma w serwisówce, wielu czynności które mają sens.
Płukanka zastosowana od czasu do czasu zmniejsza ryzyko wystąpienia problemu zapieczonych pierścieni tłokowych, a to jest coś co się zdarza w nowoczesnych silnikach. Czasami nawet jest w stanie rozwiązać ten problem bez rozbierania silnika (wiele przykładów można znaleźć na forum poświęconym silnikowi toyoty avensis 1.8 vvti).
Jak dla mnie ten argumenty te są wystarczające, by czasem płukankę zastosować.