Hej.Jako że dzisiaj pięknie blysneło słońce postanoiwiłem dłużej polatać moją suzi (wersja na gaźnikach)
Pewne rzeczy przyciągneły moją uwagę, mianowicie:
1.Nie dałem rady jej odpalić na ssaniu,ale odpaliła bez , po czym wtedy jej dodałem ssania żeby ją zagrzać i zdechła.Kolejny raz już odpaliła na ssaniu tak też było przy zakupie owej SV-ki
2.podczas jazdy na stałych obrotach (4, 5 tyś) delikatnie czuć jakby poszarpywanie, nie ma zachowanej płynności
3.mam 187 cm i 96 kg , i suzi do 180km/h rozpędza sie bardzo szybko natomiast później muszę się kłaść na bak żeby dobić spacerem do 190km /h i to na 5 biegu bo przy zapietej 6 tce przy 180 nie przyspiesza..martwie sie tym..:-(innym chyba 205/210 bez zadyszki łapią..

Proszę o wskazówki. Wymieniłem świece, filtr powietrza. Czyżby czyszczenie i synchronizacja gaziorów?zawory? Pzdr Dodam jeszcze ze jak wymienialem pare dni temu swiece to ta od przedniego cylindra byla jakby okopcona i zalana w przeciwienstwie do tej drugiej ktora miala kolor kawy z mlekiem.

Po części sam sobie odpowiedzialeś

Z rozruchem na zimno to jest tak że (zakładam prawidłowo odregulowany silnik jako całość)

Bez ssania nie zapali, albo zrobi to bardzo niechetnie. W takcie rozgrzewania będzie dosyć szybko nadganiać obroty co wywoła u ciebie naturalną potrzebę przymkania dźwigni ssania.
Gdy silnik jest już rozgrzany to próba otworzenia ssania powinna go >zadusić

Jeżeli jednak np. mieszanka jest zbyt uboga to lekkie otwarcie ssania pomoże mu w pracy.
Jest to zarazem test takich starych dziadów jak ja na to czy poprawnie jest ustawione wszystko.
Wspomniałeś o czarnej świecy. Jest to wyraźny objaw zbyt bogatej mieszanki albo wręcz zalewania tego cylindra w którym pracowała. Poszarpywanie, brak jedwabistej pracy a na dokładkę kłopot z wyduszeniem 190 tylko to potwierdza.
SV-ka należy do motocykli które standardowe 200 robia że tak powiem lekkim pierdem. Brak poprawnego synchro przy dużym obciążeniu przestaje mieć znaczenie. Ważne jest przede wszystkim dla pracy na wolnym chodzie i małych obciążeniach.
Oczywiście zawory tez wypadałby sprawdzić, co na twoim miejscu zrobiłbym. Chociaż doświadczenia z SV-ka raczej wskazują mi że nie powinno tam być jakichs istotnych odchyleń od normy. W swojej tak z ciekawości po roku zajrzałem w zawory i praktycznie nie zaobserwowałem żadnych zmian od tego co ustawiłem. Może tylko minimalnie zmiejszył sie luz w pierwzym cylindrze (o jakie 1 do 3 setek) ale akurat tam docierałem zaworki i zapewne trochę się przyklepały.

Wiec czeka mnie regulacja gaźników Mam nadzieje ze po tym zabiegu wszystko wroci do normy i sv-ka odzyska pelny oddech:-)jak bede po , napisze.

Roksomany, Twój opis rozumiem przedstawia odpalanie prawidłowo wyregulowanej zimnej sv-ki na ssaniu? Czyli jak jest

Dobrze Cię zrozumiałem? Jeśli masz taką pracę moto na ssaniu, to znaczy, że dobrze wyregulowałeś gaźniory?

Nom. Moja gaźnikowa tak miała po założeniu przelotu.

Moja też

Heh u mnie jest odwrotnie bez ssania pali bo ma mieszankę za bogatą już na starcie , a po dodaniu ssania zelewa ją i kuniec
Ok więc jutro odstawiam moja Panią do mechaniora a odbieram ...14 marca..bo wyjeżdżam :-)a suzi bedzie na mnie wiernie czekała u niego:-)
Znajomy mechanik powiedział że wyciągnie gaziory, przeczyści,obejrzy,skontroluje stan elementów,ustawi składy itd ; sprawdzi/wyreguluje zawory;zrobi synchro.
Zaśpiewał mi za to 350 zł ,myślę że cena nie kosmiczna a chłop zna się na rzeczy.
Więc czekamy i o efektach powiadomimy w trybie natychmiastowym

Tak, dobrze zrozumiałeś Zakladam jednak że takie cos jest gdy mamy troche chłodniej. Latem przy 20 paru to nie widze przeszkód żeby zapalił bez ssania.

To czy jest wyregulowany na ideał to sam polemizowałbym, jednak jest jakąś wskazówką na to że mieścimy się normie i że ani nie spalimy zaworów ani niepotrzebnych przepałów nie będzie.

Kiedyś z ciekawości będąc pewnym poprawnego wyregulowania po przyzwoitym czyszczeniu gaźników robiłem synchronizację na ucho. Mianowicie po rozgrzaniu silnika zjechałem obroty na minimum prawie socjalne i dłączyłem jeden z cylindrów. Silnik zdechł. Podkręciłem nieco obroty i ponownie ta sama próba. Silnik chodził na jednym garze trzymając powiedzmy 1000 obrotów. Potem zmiana. Drugi cylinder ciągnął samodzielnie na 1200-1300 obrotów. Zjechałem śrubką tak żeby też trzymał 1000.
Oba razem po ponowym sumarycznym wyregulowaniu wolnych obrotów śrubką do tego przeznaczoną silnik chodził jak zegarek.
Podłączyłem waku i okazało się że jest różnica i to wcale nie jakas pomijalna.
Nie dało mi to spokoju i męczyłem problem. Okazało się że ciśnienie na pierwszym cylindrze było słabsze z powodu drobnej nieszczelności zaworów.
Taką batalie miałem z hondą ntv ale nauka pozostała. Suze w zeszłą sobotę ustawiłem na butelki A potem sprawdziłem jeszcze czy takt pracy jaet taki sam dla sytuacji gdy pracują cylindry w pojedynkę.
Idealnie nie jest ale róźnica jest malutka. Typu 1000 obrotów dla jednego a 950 dla drugiego.
Oba razem pracują zajebiście i po nastawieniu jałowych na wspomniany 1000 obrotów nie ma najmniejszej nierówności w chodzie.
Generalnie jestem zadowolony

A więc.Odebrałem Sv-kę w piątek.Gościu stwierdził że wyczyścił gaźniki(nie były zasyfione), sprawdził zawory( wszystko w normie), zrobił synchro( lekko rozsynchronizowane).iiii..

Jazda próbna:

-na ssaniu pali troszkę lepiej jak poprzednio,ale nadal mam wrażenie ze bez jest lepiej
-jakby mniej nerwowo się zachowuje, płynniej
-v max 185 km/h ledwo do 160 jest szybko ( subiektywne odczucie nie porównywałem z inna svką)
-spalanie 8-9 litrów

I co mnie zmartwiło..Spytałem się gościa co mi to robił , czy ustawiał skład mieszanki i regulował gaźniki oprócz synchro, stwierdził że nie bo to nie ma wpływu na pracę silnika pod obciążeniem..I co mam myśleć/robić ? Kaszaniarz czy zajechana svka? Ehhh.. szukać innego doktora dla mojej suzi?Czy to może być właśnie sprawa wyregulowania tego składu?

Wtf? Jak się robi to wszystko na raz. Najpierw zawory, potem gaźniki, tzn czyszczenie, regulacja, skład mieszanki. Jak już robić to wszystko, wtedy po pierwsze można najszybciej zlokalizować problem, a i za pierwszym razem zrobić kompletny przegląd.

Czyli nie zrobił nic tj. nie naprawił usterki, o ile wogóle zrobił to co napisałeś a nie udaje tylko.

Obawiam się że tak właśnie kur...było Chyba mi pozostaje podjechać do Gościa co się na tym NAPRAWDE zna.Kurcze mam tylko nadzieję że okaże się to poprostu zły skład mieszanki, a nie coś poważniejszego