Witam,

ostatnio motocykl odstawiłem na parking w dużym deszczu. (nie wiem czy to może mieć wpływ)

Wczoraj chciałem się przejechać i zastałem bardzo smutny stan rzeczy.
Początkowo sv nie chciała odpalić. W końcu na ssaniu odpaliła, ale tak jakby pracował tylko jeden cylinder. Zazwyczaj tak się działo, że najpierw odpalał jeden a po kilku sekundach od razu załapywał drugi.

Objawy:
-stukanie w silniku na niskich obrotach, które przy dodaniu gazu nie jest zauważalne bo zagłusza je praca silnika
-silnik nagrzewa się tylko z lewej strony, podczas gdy z prawej pozostaje praktycznie zimny
-po wciśnięciu sprzęgła stukanie trochę się ucisza, ale przy zwolnieniu znów miarowo stuka
-podczas jazdy motocykl nie ma mocy- na jedynce jakoś się telepie, ale przy wrzuceniu 2-ki już nie ma siły ciągnąć i coś klepie w silniku dość głośno

Czy ktoś z Użytkowników borykał się z podobnymi problemami? Wiem, że i tak motocykl musi odebrać mechanik, ale chciałbym wiedzieć na jak drogą naprawę się muszę szykować.

Będę bardzo wdzięczny za wszelką pomoc w diagnozie.

Pozdro,
MArcin

No przeciez juz setki postow o tym bylo ze w svce podczas jazdy w deszczu lubi zalewac przednia fajke swiecy przez co nie daje iskry i pracuje na jeden cylinder...
Poprostu z kola chlapie... wez wyciagnij fajke swiecy i zobacz czy niema tam wody ... w glowicy powinien z boku byc otwor przez ktory woda schodzi warto drucikiem go udroznic...

ewentualnie swieca do wymiany

Królu Złoty!
Miałeś rację! Odetkałem dziurkę na głowicy, osuszyłem fajkę i świecę i wszystko jest ok.
Pisz na priv swój adres, wyślę Ci wielkie piwo!

Pozdro!

Spoczko... niektórzy i staluja przedluzki blotnika aby nie chlapal na cylinder mozesz rozpatrzec ta opcje