Witam coś mi się nie podoba w pracy silnika zamieszczam filmik na którym wyraźni słychać te odgłosy najwyraźniej pod koniec filmiku. Co to może być? łańcuszek rozrządu?

Nie ma filmu ale strzelam w ciemno, że to może obejma przedniego kolektora jest za słabo przykręcona do głowicy

Filmik za chwilkę będzie gdyż przerosła mnie logika na tym forum wstawiania filmów.

jak masz film na yt to klikasz ikonę yt i pomiedzy 2 twarde nawiasy link

[youtube] https://www.youtube.com/watch?v=cDofH1w ... e=youtu.be [/youtube] nie mialem konta na youtube tylko na dysku ale na szybkiego zrobilem chyba...

Teraz się otwiera?

Tak



Na moje to brzmi jak każda SV, ale ja mam kiepskie ucho

Klepie trochę jak to sv ma w zwyczaju i szumią łańcuszki rozrządu, na moje uchu nic złego w tym nie ma.

kiedy w moto ostatnio była kontrola układu rozrządu lub jego serwis?
jeśli już daaawno temu, to może być:
-nieprawidłowe luzy zaworowe
-wyciągnięty łańcuszek rozrządu
-napinacz łańcuszka rozrządu już słabo spełnia swoją funkcję
-często wszystko naraz do roboty ponieważ są to części eksploatacyjne tak samo jak np. zestaw napędowy

a tak swoją drogą to ciekawie masz poprowadzony wydech

-Luzy zaworowe w 650 raczej lubią się kasować, wtedy nic nie słychać.
-Rzadkie zdarzenie, raczej bym obstawiał problemy z napinaczem. Obydwie rzeczy łatwo sprawdzić zrzucając pokrywę zaworów.

Tak swoją drogą to nie jest dawny motocykl KID'a?

Tak to maszyna forumowicza Kid > Akim > no i teraz ja Dzięki za wskazówki ja obstawiam łańcuszek rozrządu bądz napinacz w wolnym czasie przysiąde się do tematu. Wydech to 2 w 1 firmy montii

czy mógłbyś rozwinąć myśl odnośnie "kasowania się" luzu zaworowego, nie spotkałem się jeszcze z takim zjawiskiem w układzie rozrządu regulowanym płytkami

Tendencja do zmniejszania się luzu zaworowego odnosi się do faktu że w SV luz lubi się kasować. Objawia się to później trudnościami odpalenia na gorącym silniku kiedy to wszystko się rozszerzyło od temperatury.

Przy popychaczach szklankowych cały system najczęściej traci wymiar przez coraz mniejszy luz zaworowy. Jak tego nie dopilnujesz luz może kompletnie zniknąć - zawory są podparte przez cały czas, tracisz szczelność komory spalania i możesz wypalić gniazda zaworowe.

A no zgadza się, luz zaworowy może się zmniejszyć. Nie mniej jako użytkownik SV mam pewne spostrzeżenie odnośnie tychże luzów. Ona raczej nie zmniejszają się płynnie tylko gwałtownie po wszelkich pracach serwisowych.
Np. co zauważyłem na przykladzie silnika mojej SV. Zmuszony bylem dorabiac tuleje na gwint świecy bo poprzednik zapuścił Suzę. Przy okazji dotarłem zawory, ustawiłem itd... Po kilku dniach przeprowadziłem kontrolę i okazało się że luzy zmniejszyły się dosyć znacząco a w jednym z zaworów prawie zniknął całkowicie. Dobrałem płytki na nowo i po kolejnych kilku dniach przeprowadziłem kontrolę ponownie która już nie wykazała żadnych zmian w wielkości luzu i tak w zasadzie jest już od 50 tys kilometrów które od tamtej pory przejechałem. Z minimalnym wskazaniem na >powiększenie się luzu.
Dlaczego?
Tłumaczę: za namową bardzo dobrego mechanika u którego zaopatruję się w zasadzie we wszelkie pierdoły potrzebne motocyklowi (poza serwisem prowadzi sklep) użyłem płytek jak on nazwał je >kierunkowych.
Mianowicie ta strona pracująca z krzywką jest hiper-super utwardzona-hartowana i co tam jeszcze chcecie. Strona zaś od zaworu już nie i ma pewną wyliczoną plastyczność. Po prostu z czasem minimalnie osiada od nieustannego naciskania o zawór kompensując tym samym bardzo powolne ale jednak następujące że tak po chłopsku nazwę>sklepywanie się wzajemne gniazda z grzybkiem zaworowym, jak również utraty masy (bardzo powolnej ale jednak) wynikającej z korozji, szczególnie wydechowe zawory. Luz więc ustawiłem po tym wstępnym ułożeniu się zaworów, które nastapiło lawinowo ustawiając go na dolną granicę tolerancji i obecnie od tego ustawienia początkowego luz powiekszył się o jakieś 1-2 setki.
Miał gościu rację

Odświeżę temat. Czy udało Ci się określić przyczynę klekotania ?