Re: Szarpie i nierówno pracuje
No dobra, dostałem w końcu pasujące klamoty do gaźnika i podziałałem trochę. Na początek garść spotrzeżeń:
- Motór odpala bez problemu, ciepły czy zimny - nie ma różnicy. Zimny bez ssania oczywiście po kilku sekundach gaśnie.
- Gumy pomiędzy gaźnikami a kolektorami są popękane z zewnątrz. Wcześniej tego nie zauważyłem bo ich nie ściskałem. Wydaje mi się jednak że to są powierzchowne pęknięcia. Za cholerę nie mogłem poluzować śrub mocujących więc nie przyjrzałem im się bliżej. Stąd też nie wiem w jakim stanie są o-ringi. Wcześniej jednak wiele razy spryskiwałem gumy sprejem do gaźników - nie było różnicy w pracy silnika. Na wszelaki wypadek pęknięcia wypełniłem super glue a gumy owinąłem ciasno izolacją
. Oczywiście nic się nie zmieniło.
- Wymieniłem zaworki iglicowe (sprężynujące końcówki w nowych stawiają zdecydowanie większy opór niż w moich starych) i uszczelki. Iglice przestawiłem na drugi od góry rowek, no i przestało kapać, wiadomo. Serwisówka podpowiada, że powinny być oznaczone 6E38-54-2, ale u mnie jest po prostu 6E38-54. Jest jakaś różnica?
- Ta cała regulacja mieszanki to nie taka prosta sprawa dla świeżaka. Dostęp do tych śrubek pieruńsko trudny. Sprawiłem sobie jakieś prowizoryczne narzędzia i jakoś poszło. Zacząłem od fabrycznych 2 i pół obrotów, ale o dokładnym liczeniu obrotów nie ma mowy bo czasem mam wrażenie że kręcę i kręcę a nic się nie dzieje - chyba końcówka wkrętaka zsuwa się ze śruby i kręcę sobie nieświadomie w powietrzu. Zdałem się raczej na czasochłonną metodę "na oko": kręcę, kręcę a potem jeżdzę i oglądam świece. Dzisiejsze 350 km każe przypuszczać że jest jeszcze zbyt ubogo. Nawet sobie motur strzelił w gaźnik ze dwa razy podczas jazdy, ale tylko na przygazówce na niskich obrotach. Oczywiście wciąż jałowe obroty nierówne i poszarpuje delikatnie przy miejskich prędkościach, ale na ekspresówkach i winklach w malowniczych warmińskich plenerach już cud-miód.
- Odkryłem że mam luz na ramieniu przekazującym otwarcie przepustnicy z przedniego gaźnika na tylny. Luz występuje między oczkiem ramienia a trzpeniem w przednim gaźniku (czerwona strzałka). Jest niewielki, ale wyczuwalny - jakiś ułamek milimetra. Jednak nawet lekkie nacisniecie w miejscu i w kierunku oznaczonym niebieską strzałką powoduje, że otwiera się odrobinę tylko tylna przepustnica, a ramię przesuwa się na trzpieniu przód - tył.
http://imgur.com/a/FIbXxRuch jest jednak wystarczający by zmienić stopień przysłonięcia tych otworków z których jeden zapewne odpowiada za jałowe obroty ;-) Taki luz jest normalny czy powinienem coś z nim zrobić? Jeżeli tak, to co można tu wykombinować?