Witam. Odebrałem niedawno moto od zaprzyjaźnionego serwisanta. Wszystko jest idealnie poza jednym mankamentem który mi przeszkadza. Chodzi dokładnie o ten uchwyt od ssania w mojej gaźnikowej sv650s 2000r. Tzn. wiem że rozkręcał na chwile tą zabudowę z kierunkami, światła długie-krótkie i klakson. Po złożeniu jej luźno chodzi uchwyt od ssania. Po zaciągnięciu go nie trzyma, muszę trzymać go ręką żeby było ssanie. Co mogło tam pójść nie tak??

A może być tak, że przed rozbiórką dźwigienka ssania obcierała o uchwyt klamki sprzęgła, a teraz zmontowałeś to z luzem?

Odpowiem dokładnie jutro jak rozkręcę wszystko samemu ale chyba chodzi nam o coś innego albo nie zrozumiałem Twojej odpowiedzi. Dźwigienka wcześniej chodziła normalnie, odciągałem ją i zostawała zaciągnięta chodząc sztywno a teraz nie dość że nie zatrzymuje się po zaciągnięciu to biorąc ja dwoma palcami jest delikatnie luźna. Rozkręcę to jutro i będziemy dumać online

No lasoochowi chodziło o to, ta dźwigienka ssania obciera o mocowanie klamki sprzęgła i skoro obcierała to mogła zostawać w pozycji włączenia ssania bez problemu.
Ja bym raczej obstawiał przy tym, że nie do końca masz złożoną obudowę przełączników. Robi się tak gdy obudowa nie przylega do siebie, czyli masz szczelinę w obudowie od strony klamki. Zlikwiduj szczelinę problem ustanie.
Sprawdzisz to poprzez ściśniecie obudowy i drugą ręką włącz ssanie. Jak zadziała tzn. że miałem racje, jeśli nie to szukaj dalej

Ja miałem tak samo po wymianie kierownicy. Owinąłem parę obrotów taśmy izolacyjnej na kierownicy i siłą dokręcenia przełączników mogę regulować na ile ciężko chodzi dźwignia ssania. Nie wiem czy to najlepsze rozwiązanie ale działa bardzo dobrze.

Pozdrawiam

Panowie
mam podobny problem, włączam ssanie ale wraca samo do poziomu zero, jak sprawdzić tę obudowę? może z linka ssania, coś nie tak?