Witam, podczas dzisiejszego wypadu na rozpoczęcie sezonu spotkała mnie przykra niespodzianka. Dopóki temp na wyświetlaczu była poniżej 105 stopni to nie martwiło mnie to ale pod sam koniec dojazdu doszła do 112 stopni
i co najgorsze nie włączył się wiatrak i teraz takie moje pytanie: czy mogłem coś uszkodzić w silniku jeśli taka temp utrzymywała się przez ostatnie 5-6 minut jazdy? Teoretycznie jest to już temp wrzenia czynnika chłodzącego a wiatrak sprawdzę w tygodniu jak znajdę chwile czasu czy w ogóle działa, chyba że coś innego mogło nawalić ? może czujnik? za wszelkie sugestie będę wdzięczny.