A ja mam nadal problem. Mianowicie mało skuteczne heble. Aktualnie:
- Po wymianie klocków, najpierw na nowe zwykłem EBC , teraz założyłem oryginalne TOKICO HH i dalej lipa
- Płyn wymieniany, odpowietrzony (co prawda jakiś tak płyn X, ale poprzednio przed zimą na nim jeździłem i było okej)
- Po czyszczeniu zacisków, tłoczków i prowadnic
Dodam, że w jednym z zacisków tłoczki nierówno chodzą i jest trochę wyciągnięta uszczelka, ale nie cieknie płyn hamulcowy. Już normalnie nie mam sił do tego Wszystko to po cholernej zimie :[ !! Wymieniać zaciski? Czy może przewody są już do bani ? Ale to by od zimy nagle się "zepsuły":P? W jaki sposób sprawdzić czy całe zaciski są w porządku i czy często się psują, a jak już to co ?

Jeśli przewody masz fabryczne to może to być ich wina.... 11 latek dla gumowego przewodu to 2x za dużo

No też nad tym myślałem, tyle, że to się stało nagle po dłuższym postoju zimowym... i nie wiem czy to mogłoby być przyczyną. Bo jeśli wynikałoby to z ich wieku to działoby się to stopniowo?

Podepnę się do tematu.
SV kupione tydzień temu.
Początkowo hamulec przedni działał bardzo słabo, tzn. klamka była twarda, ale trzeba było użyć naprawdę dużej siły żeby cokolwiek hamowało.
Po mocniejszym hamowaniu tłoczki docisnęły klocki do tarcz i tak już zostały.
Okazało się, że poprzednia właścicielka nie używała przedniego hamulca
Tłoczki się zastały, pordzewiały a uszczelki do niczego się nie nadawały.
Wyczyściłem zaciski i prowadnice, oczyściłem i wypolerowałem tłoczki, założyłem nowe uszczelki z larssona, wlałem nowy płyn hamulcowy, nasmarowałem klamkę.
Tłoczki poruszają się praktycznie bez oporów.
Niestety po zahamowaniu i puszczeniu klamki klocki trą o tarcze, gdy koło się kręci to słychać wyraźny szum.
Już zgłupiałem całkiem - czy tak ma być?
U mnie w BIGu nie ma takich historii, oba koła kręcą się bez żadnego szumu, klocki nie trą o tarcze, więc zakładam że coś się zjebało ale już nie mam pomysłu co to może być

Podczas przetaczania moto słychać delikatny szum klocków trących o tarczę. Teraz kwestia tego w jakim stopniu one trą i czy wyczuwalnie hamują koło.

Po postawieniu na stojaku i zakręceniu kołem wykona może z 5 obrotów i zostanie zatrzymane.
Bez zacisków koło jest jak perpetum mobile.

BTW zmierzyłem przed montażem uszczelki z larssona
uszczelka tłoczka 36x30x4,25
uszczelka zgarniająca 33,5x30x2
Może ktoś jakieś zamienniki doradzi bo 200 pln na 8 uszczelek to lekka przesada

Myślę, że nie masz się czym martwić Gdzieś tam przyjęło się uważać, że jeśli koło zrobi swobodnie 2 obroty, to już jest OK, u Ciebie robi 5

Bo mam duże bicepsia i kręcę z rozmachem

Ale jak to jest ze w DR BIG i z przodu i z tyłu klocki (niezużyte) mi WOGLE nie ocierają , koła kręcą się bardzo długo, a hamulce hamują skutecznie

W SV tłoczki hamulcowe mamy tylko z jednej strony zacisku. Drugi klocek jest dociskany tylko dlatego, że zacisk jest ruchomy względem prowadnicy. Kiedy kierownik przestaje naciskać na klamkę hamulca, to tłoczki się cofają, jeden klocek odsuwa się od tarczy, ale drugi dalej zostaje dosunięty, no bo przecież zacisk sam z siebie się nie cofnie. Może w BIG'u masz zacisk z tłoczkami po obu stronach tarczy, za to sztywno osadzony w widelcu?

Pytanko, rozkręciłem przednie zaciski w mojej sv1000 (czterotłoczkowe, nie pływające) żeby przeczyścić i przy skręcaniu posmarowałem te cztery śruby, które trzymają te dwie połówki w całości, posmarowałem pastą miedzianą. Bardzo źle zrobiłem? Nie rozkręcą mi się same?

Nie rozkręcą się, dobrze zrobiłeś, że w ogóle czymkolwiek je posmarowałeś, bo zawsze jest tragedia z rozpołowieniem zacisku Za to śruby mocujące zaciski do goleni należy przykręcić z użyciem kleju typu loctite, absolutnie bez żadnych smarów.

uff, dzieki

A jakie doświadczenia kolegów jeżdżących na dorabianych uszczelnieniach tłoczków? Nic nie cieknie? Zastanawiałem się nad wymianą uszczelnień przy okazji wymiany przewodów, ale jak zobaczyłem te ceny to wymiękłem. Może uda się coś dorobić w Szczecinie w cenie nie przyprawiającej o palpitacje.

Pewnie, że można dorabiać. Ja wielokrotnie montowałem w zaciskach uszczelniacze zamawiane w sklepie zajmującym się sprzedażą uszczelnień, o-ringów, łożysk itp. Należy je tylko starannie dobrać, tzn. mają być odporne na oleje syntetyczne typu DOT (uszczelniacze przystosowane tylko do olejów mineralnych spuchną) i substancje ropopochodne. Ja za pierwszym razem o tym nie pomyślałem i miałem podwójną robotę. Oczywiście powinny być też tego samego typu, tzn. jeżeli w zaciskach siedzą U bądź V kształtne to takie mogą być. I tutaj znowu nauczyłem się tego na swoim błędzie, bo w zaciskach miałem V-kształtne a zamontowałem zwykłe o-ringi (niektórzy producenci tak robią więc myślałem, że się uda... nie udało się, olej powoli wyciekał). Dlatego nauczony doświadczeniem polecam szukać uszczelniaczy identycznych, bądź dorobić na zamówienie.

Zaznaczam też, że zaciski na których się uczyłem to nie były zaciski do SV'ki. Tych jeszcze nie rozbebeszałem więc nie wiem jak sytuacja wygląda i jakie uszczelniacze tam siedzą. Ale konstrukcja jest prawie identyczna w każdym zacisku.

Dzięki za pomoc.

Z tego co widze na powiększeniu zestawu naprawczego z Larssona to są to kwadringi. Ponoć w Szczecinie jest firma, która mi pomoże. Muszę się z nimi tylko skontaktować i dam dla potomności znać jak to wygląda w naszym regioniei jakie będą koszta. Ciekawe, czy dorobiliby te pozostałe elementy gumowe do zacisków?

Jeżeli są to uszczelniacze o przekroju kwadratu/prostokąta to sprawa jest uproszczona, bo bardzo łatwo takie uszczelniacze wykonać, bądź w ogóle znaleźć gotowe. Jeżeli poznasz już cenę, to fajnie byłoby gdybyś tutaj napisał, bo sam jestem ciekaw ile kosztują na zamówienie.

PS. Niektórzy wątpią w takie eksperymenty pisząc wypowiedzi typu "aby Cię tylko nie zawiodły te hamulce w najmniej odpowiednim momencie". Zawsze się znajdą przeciwnicy dorabiania takich części na zamówienie. Ale nie po raz pierwszy takie firmy robią podobne rzeczy i zapewniają, że nie ma różnicy w wytrzymałości między tymi od producenta a dorabianymi. Ja jeszcze się nie spotkałem z negatywnymi efektami (może dlatego, że ten efekt był tak negatywny, że delikwent nie miał okazji już się o tym pochwalić ). Poza tym wielu motocyklistów tak sobie radzi, gdy brakuje zestawów naprawczych w sklepach i nie narzekają.

Upewnij się, że są odporne na płyn hamulcowy. Zwykłe benzynoodporne puchną i zaczynają popuszczać (nie od razu ). Jak znajdziesz takie, daj cynk, też muszę wymienić uszczelniacze. Ps. w zacisku masz 2 zestawy, zewnętrzne 1x1 (śr. zew równe 20 albo 30mm) oraz wewnętrzne u-ring.

Już uprzedziłem kolegę przed tym faktem

Wracając do tematu, ogarnij te uszczelniacze. Serio potrzebuję pełen komplet

Sklep oring.pl na ul. Kalenickiej w Szczecinie robią różnego rodzaju uszczelnienia. Ja tam dorabiałem kwadratowe do seryjnych zacisków do sv koszta troche wysokie jak chcesz zrobić pod wymiar chyba że weźmiesz o przekroju okrągłym powinni mieć na miejscu i za parę złotych