Trochę dziwnie to zrobili, jak jeździłem fazerem to całkiem fajnie tył hamował, a tu porażka, ale rekompensuje to z nawiązką mocarne hamowanie silnikiem. Jak hamuje silnikiem i dołożę jeszcze tylny hamulec to różnica jest niewielka z hamulcem czy bez

u mnie też jest taki skok, ale zatrzymam koło na szosie,

No tak jest, nie spodziewał bym się szaleństwa

Tak na marginesie w gaźniku są 2 zaciski z tyłu, ale co wystarczy odkręcić ustawić w pozycji i odpowietrzyć.

raczej odpowietrzniki

No tak mój błąd.

U mnie tył też działa On/Off, ale co ciekawe, pogorszyło się po wymianie zacisku (jakiś geniusz zalatwił gwint w zacisku - efekt był taki, że zacisk nie był przymocowany równolegle do tarczy). W nowym-starym zacisku (kupiłem oczywiście używkę) mam oryginalne klocki. W starym nie pamietam, może to ma jakieś znaczenie.

Włanie odbyłem debiucik wymiany płynu i przewodów i muszę przyznać, że metoda ze strzykawką i wężykiem rewelacja!! max 20min i po sprawie
Nie wiem dlaczego macie takie problemy z tylnym hamulcem, u mnie w miarę łatwo można dozować siłę hamowania, a i z zablokowaniem koła nie ma najmniejszych problemów (przewód gumowy- oryginalny).

Hehehe a ja odkryłem co mi tak dźwignia hamulca tylnego słabo chodzi. Trzeba było dokręcić nakrętkę i teraz hamulec brzytwa Aż się zdziwiłem przy hamowaniu tyłem

Ja troche odswieze temat... ostatnio sie tak przygladalem hamulca. I analizowalem uklad. .am przewody w oplocie gdzie gdzie ida dwa osobne przewody od pompy... teraz pytania skoro sa oba zaciski pod ta sama srube to ktory pierwszy odpowietrzac....? Druga sprawa to budowa wydaje mi sie ze jak moto stoi to sruba przy pompie do mocowania przewodow jest najwyzszym punktem ... czy tam w tym wezle nie bedzie sie zbierac poduszka powietrzna ?

Widzialem gdzies filmik gdzie koles odkreca przewody przy pompie.. owija je szmata zeby plyn nie ciekl byle gdzie.. i od dolu szczykawka wszczykuje plyn az wyjdzie na polaczeniu pompy z przewodami.... potem dokreca przewody przy pompie i dalej wciska az pojawi sie plyn w zbiorniku.... moze tak wlasnie wyzbywa sie tej poduszki o ktorej pisalem wyzej... co myslicie ?

Rozumiem, że dwa osobne przewody, czyli układ F ---> http://www.przewodywoplocie.pl/index.ph ... wodow.html.
Zasada- odpowietrzać od tego najdalej pompy- czyli w Twoim przypadku lewy zacisk.
Ostatnio zmieniałem przewody na układ typu O. Napełniałem płynem od dołu strzykawkami, ale i tak pęcherzyków powietrza było sporo.

A czy któś z Was wie czy dokładnie tak samo się odpowietrza układ z ABS-em ? Czy są jakieś "myki" na ABS ?

Jako że czeka mnie niebawem wymiana zacisków, chciałem Was podpytać o szczegóły.
Zakładając oplot namęczyłem się okrutnie ze spuszczeniem płynu z układu. Czy najlepiej jest ściągnąć płyn przez odpowietrzniki (podciśnienie od strzykawki)? Czy wówczas najlepiej jest poluzować śrubę przy pompie? Jak to zrobić, żeby nie zasyfić płynem zawieszenia i wszystkiego wokół?
Przy napełnianiu od zera układ będę oczywiście wciskał płyn od dołu, przez odpowietrzniki; zacznę od lewego zacisku (dłuższy przewód). Czy rzeczywiście można sobie ułatwić tę operację luzując śrubę przy pompie? A może jest to całkowicie zbędne? Po napełnieniu lewego przewodu i częściowo zbiorniczka wyrównawczego zakręcam odpowietrznik i przenoszę się do prawego zacisku - płyn grawitacyjnie nie cofnie się z pompy do prawego przewodu (co może przy wciskaniu płynu od dołu zwiększyć zapowietrzenie)?
Z tylnym układem postępować analogicznie (opróżnianie i napełnianie), czy ze względu na odległość zbiorniczka od pompy zastosować jakieś inne patenty?

Dzięki za wszelkie wskazówki. Wiem, że ta operacja nie stanowi większego problemu, ale wolę sobie zawczasu wszystko przemyśleć i ładnie przygotować.
Dodam tylko, że mowa jest o n-ce, czyli zbiorniczek zintegrowany jest z pompą.

Wydaje mi się że strasznie chcesz sobie skomplikować właściwie banalny zabieg.
Odkręć (stare) przewody od zacisków, zabezpiecz sobie pod ręką jakiś pojemnik (rozcięta bańka 5l ), odkręć korek od zbiorniczka wyrównawczego i spuść do bańki płyn.
Teraz odkręć przewód od pompy (podłóż szmaty żeby nie nakapać nigdzie).
Przykręć do pompy nowy/e przewody ( nie wiem jaki układ wybrałeś), dokręć przewody do zacisków ( ładnie je poprowadź ). Teraz odpowietrzanie.
Zaczynasz jak słusznie zauważyłeś od lewego, odkręcasz odpowietrznik, na który zakładasz wężyk przezroczysty i do jakiejś butelki czy co tam masz. Wlewasz płyn do zbiorniczka wyrównawczego i pompujesz (zakładam że procedurę znasz).
Nowy płyn wypchnie stary i nie będziesz musiał nic wciskać przez zaciski !? szkoda czasu.
Jeżeli nowy płyn będzie Ci bardzo opornie szedł to możesz na początku do wężyka, który założyłeś na odpowietrznik "podpiąć" strzykawkę i na wciśniętej klamce "zassać".
I tyle, procedura trwa =/- 30 min.
Powodzenia.
BTW
Jak już to robisz to zdejmij zaciski i je sobie dobrze wyczyść (uszczelki, tłoczysko nasmaruj) to na 100% zaprocentuje.
Pozdr.

SORRY Ty o jednym ja o czym innym Tak to jest jak się nie czyta ze zrozumieniem ...
czyli człowiek w tyrce "wytraca" czas ...

Ale !
Odkręć zaciski, ja bym na szybko przykręcał nowe żeby płyn nie "uciekał" i normalna procedura odpowietrzania. Nie sądzę abyś napotkał jakieś problemy.

Przewody mam od półtora roku w oplocie, więc to nie o nie się rozchodzi, lecz o zaciski: czterotłoczkowe, wyczyszczone i namarowane
Z doświadczenia wiem, że bardzo trudno jest wypompować (klamką) stary płyn, więc opcje są dwie: albo będę ściągał zaciski z zalanym w nich i w przewodach płynem (a to mi się nie uśmiecha, bo jest spore ryzyko, że zaleję sobie albo klocki w starych zaciskach albo poleci mi gdzieś po lakierze), lub też warto spróbować odciągnąć płyn dołem - strzykawką przez odpowietrzniki. Czy to jest do zrobienia?
Po drugie: większość osób na tym forum jest za napełnianiem układu od dołu, tzn. wpychania świeżego płynu przez odpowietrzniki. Stąd moje dodatkowe pytanie: czy operacja idzie płynnie czy warto sobie ułatwić zadanie luzując śrubę przy pompie (wówczas nie siłujemy się z tłoczkiem w pompie)?

Powiem Ci tak w tym sezonie zmieniałem płyn i przewody w 4 motocyklach a w jednym dodatkowo reperaturki zacisków i zawsze robiłem to "tradycyjnie" klamką hampla ewentualnie zasysałem od strony zacisku strzykawką. Za każdym razem operacja przebiegała bez problemów.
Wymiana przewodów hamulcowych+odpowietrzenie jak pisałem +/- 30minut.

Popieram kolegę wyżej, u siebie też płyn wybieram ze zbiorniczka strzykawką(zostawiam tylko tyle żeby pompka nie zaciągnęła powietrza, zalewam nowym i przepompowuję aż zobaczę na dole nowy płyn. Jak nigdzie się nie rypniesz to nawet możesz powietrza nie zobaczyć w wężyku.

Czyli - jeśli Was dobrze rozumiem - po odkręcieniu zacisków nie ma ryzyka, że z układu wyleje się płyn? Podciśnienie i lepkość utrzyma w go w kupie i po podmianie można zrobić klasyczne przepompowanie starego płynu nowym?

Piszesz o trochę innym zabiegu. Nie zaryzykował bym, w najlepszym przypadku i tak będziesz musiał odpowietrzyć cały układ. Na moje oko nic nie zyskujesz nie zlewając płynu.

Coś tam na pewno wyleci z przewodów, ale to będzie kilka kropel. Założysz sobie nowe zaciski, przepompujesz klamką kilka razy układ i będziesz miał odpowietrzone hamulce w 5min Na pewno prościej i szybciej, niż zlewając cały płyn i napełniając od dołu