Re: Jakiej firmy uszczelniacze zaworowe
Z radością donoszę, że uszczelniacze wymieniłem. Czytając opisy na różnych forach spodziewałem się, że robota będzie dużo trudniejsza, a okazała się w sumie banalna. Poradziłem sobie w parę godzin bez żadnych specjalistycznych narzędzi, przy pomocy typowego garażowego wyposażenia, używając zaimprowizowanego systemu ściskania sprężyn zaworowych (foto parę postów wyżej)
Okazało się, że w moim silniku uszczelniacze były w bardzo złym stanie (wiek 10 lat, przebieg licznikowy 75 tys km). Nie dość że guma stwardniała miejscami prawie jak plastik, to jeszcze rozciągnięta i nieprzylegająca ściśle do trzonków zaworowych. Dziwię się że w tym stanie silnik nie brał więcej oleju i jedynym objawem problemu był niebieski dymek tuż po zapaleniu po długim postoju.
Różnicę między uszczelniaczem starym a nowym widać było nawet gołym okiem, stary był rozciągnięty, średnica otworu na trzonek znacznie większa niż w nowym:
Po złożeniu wszystkiego do kupy, odpaleniu i przetestowaniu ogłaszam, że operacja zakończyła się pełnym sukcesem. Ani śladu niebieskiego dymku ani zapachu oleju po odpaleniu.
Jeśli zatem wasze motocykle zużywają więcej oleju niż powinny albo zadymiają czasem na niebiesko to polecam wymianę uszczelniaczy zaworowych jako pierwszą czynność do zrobienia biorąc pod uwagę śmieszny koszt (poniżej 100 zł za komplet uszczelniaczy)i łatwość ich wymiany a także moje doświadczenie wskazujące że uszczelniacze po prostu się zużywają i przestają pełnić swoją funkcję.