Bo nic wiecej nie bedzie, jedna wartosc tylko. Bo nie rozumiem jak mozna pomyslec zeby wlac w lagi olej od silnika, ja pikole

A uszczelniacze też do wymiany?

Sorry dla mnie oznaczenie 10W kojarzyło się silnikowym, przepraszam, że aż tak Cię uraziłem - pamiętaj nie każdy musi się znać, ja właśnie zaczynam Ale za to jeżeli będziesz chciał dowiedzieć się czegoś z ogólnie pojętej wiedzy farmaceutycznej mogę Ci posłużyć pomocą



Nie, uszczelniacze nowe siedzą. Sam olej

Wszelkie oznaczenia 10W i takie tam to tylko w jakich najniższych temperaturach może pracować ten olej zachowując swoje właściwości

A ja myslalem ze to oznaczenie lepkosci/geatosci oleju ;

Tak, przed W na zimno po W jak sie nagrzeje, albo na odwrót :hmmm:

Dokładnie jak mówisz dziaku

Pewnie ktoś to już tu wrzucał, ale może coś to rozjaśni:



EDIT;
Czyli oznaczenie xxW-xx nie tyle mówi o wartości lepkości oleju, co o zakresie temperatur otoczenia w których olej zachowuje lepkość, która gwarantuje utrzymanie określonego, minimalnego filmu smarnego, a z drugiej strony olej posiada wystarczająca penetrację (zdolność do wypełniania wąskich przestrzeni).

Niska temperatura-> wysoka lepkość, gruby film olejowy (przy tych samych prędkościach obrotowych, wysokie ciśnienie hydrodynamiczne oleju)
Wysoka temperatura-> niska lepkość, cienki film olejowy (przy tych samych prędkościach obrotowych, niskie ciśnienie hydrodynamiczne oleju)




(jak ktoś miał okazję jeździć jakimś starym samochodem, z układem smarowania na wykończeniu, mógł zauważyć że kontrolka ciśnienia oleju częściej zapala się przy rozgrzanym silniku)

ergo,

temperatura za niska w stosunku do rodzaju oleju- źle, bo olej ma tak dużą lepkość że nie wypełni przestrzeni pomiędzy powierzchniami które ma smarować, temperatura za wysoka- lepkość oleju za duża, może dojść do zerwania filmu olejowego, gdyż film ten będzie za cienki.

Ja jak miałem Łade 2107, gdzie dobre smarowanie było tylko w zimie to właśnie działo tak jak mówisz. Jak zimna to na wolnych obrotach nie świeciła się kontrolka ciśnienia później wraz ze wzrostem temperatury coraz bardziej. Pamiętam jak pojechałem na jakieś wakacje i było tak z 35 stopni na plusie, musiałem trzymać ciągle obroty w miarę wysokie żeby było smarowanie Piękne czasy

łada to pryszcz. Miałem kiedyś Tavrije a tam lampka wcale nie świeciła
Co nie oznaczało że wszystko było OK. Jechaliśmy do dziadków i tak zakliniła w locie że trybiki posypały się po asfalcie
To były czasy

Mój kuzyn miał Zetora 5211 w którym silnik już był dętka.

Załapał 70 stopni i paliło się ciśnienie oleju.

Dostał 20W50 plus 2 puszki motodoktora. Spokojnie można było orać w największe upały, kontrolka się nie zapalała.

Problem był w niskie temperatury, rozrusznik nie miał siły zakręcić wałem. Nie dało się spuścić oleju taką miał gęstość

Z racji iż wiosna lada moment to wypada zmienić oliwę. Czytając jakieś 20/30 stron wstecz mój mózg się katapultował (a bynajmniej to co z niego pozostało) A moje pytanie jest odnośnie oleju jaki stosowałem od trzech lat jakim jest Liqui Moly Motorrad 10W40 gdzie napisane jest że spełnia normy API SL/JASO MA2 a w serwisówce piszą aby było SF/SG lub SH/SJ JASO MA. Tyle dodam że z samego oleju jestem zadowolony (zero ubytków, kopcenia czy innych złych oznak wydobywających się z silnika no po prostu miodzio ) i myślałem nad takim samym lecz już ciężko taki znaleźć na alledrogo. Z czystego sumienia polecam oliwy tej firmy (ja tylko od nich stosuje jak i w motorku tak i w aucie) lecz jestem teraz ciekaw czy jest on zalecany dla mojej SV.

Spełnia nowsze normy, które są bardziej rygorystyczne.

Oliwę to wypadało zmniejszyć jesienią a nie na wiosnę. I bije o zakład że 80% zostawiło motocykl na zimę z przepracowanym olejem o kwaśnym odczynie zamiast pozbyć się tego żuru.


Wysłane z Tapatalk

Dzięki Dmnick
Kronos chyba nie masz zamiaru wszczynać kolejnej wojny na temat przed czy po zimie wymieniać Ja osobiście zawsze wymieniam po. Jakoś żyje wtedy z myślą że jeżdżę na świeżutkim oleju Wiele opini jest na ten temat. Jedni mówią że przed bo kwaśnieje itp. A drudzy z kolei że po aby woda się nie osadzała w nowym przez zimę, i tak w koło macieju A w serwisówce z kolei napisane aby przed zimowaniem wymienić oliwę a gdy już zaczynamy sezon, opreracje powtórzyć

Od czego ta woda w zimie ? Dobra rób co chcesz. Straszne to ze można kupować pózniej takie motocykle, których właściciel serwowali przez kilka miesięcy silnikowi kwas.


Wysłane z Tapatalk

Woda kapie z sopli....
Ja zmieniam olej po sezonie, przed zimą

Kilka miesięcy? WTF? Ja kończę sezon w Grudniu a zaczynam w Lutym. A po drugie nie myślę nikomu oddawać mojej suczki

Ps. Czym mierzysz kwasowość oleju? Ja jeszcze na nim frytki później smaże

Ja tam zawsze wymieniam na nowy sezon, lepiej się z tym czuję
Szczerze powiedziawszy to pierwszy raz słyszę, żeby olej kwaśniał przez zimowanie, a co za tym idzie niszczył silnik, no bo jak ma go zniszczyć?

Nie miesza sie olejow bo traca swoje wlasciwosci a ze nic sie nie stanie to potwierdzam, motocykl na drodze nie stanie.
Ja leje Motul 5100, uzywalem tez bardahl xtc i musze powiedziec ze swietnie po nim wskakuja biegi, zalalem tez raz Motul 300V.... bylem zmuszony spuscic go po 300km