Nie słyszałem, aby ktokolwiek z tego forum nalał do zawieszenia olej silnikowy.
Proponuję zatem nie kombinować i zalać Castrola lub Motula do zawieszeń motocyklowych. W tym wątku masz napisane jaki dokładnie olej nalać. Ze swojego doświadczenia mogę Ci doradzić zalanie oleju Castrol Fork Oil 15W. Zalałem taki 3 lata temu i jestem zadowolony do dziś.

Ok, to dzięki za radę

Olej silnikowy ma tą wadę że się pieni przy przechodzeniu przez wąski szczeliny a takie są w tłumiku(nie znam fachowej nazwy) w lagach więc pomysł nie za dobry.

Niedługo będę brał się za wymianę oleju w lagach.
Powiedzcie czy jeśli uszczelniacze będą dobre to czy trzeba je wyjmować aby zmienić olej?
Czy wystarczy odkręcić tylko górne korki, wyjąć bebechy i zlać olej?

Czym najlepiej przepłukać lagi przed zalaniem świeżego oleju?

Jakiej formy olej będzie najlepszy? (chodzi mi o 20W). Castrol,Motul czy co innego?

Same korki wystarczą. Jak jesteś twardy, to nawet nie będziesz musiał rurek z moto wyjmować

Chociaż w sumie myślałem, że uszczelniacze są droższe. Ale za Atheny chcą kolo 30zł więc je wymienię

Więc teraz pytanie czym przepłukać lagi? Czy prócz uszczelniaczy są tam jakieś części plastikowo-gumowe?
Bo zastanawiam się czy dobrym pomysłem jest wyjęcie uszczelniaczy i środka i przepłukanie benzyną ekstrakcyjną i zostawienie tak lag na noc do wyschnięcia i zalania oleju na następny dzień.

Właśnie miałem pisać żebyś wymienił bo to tania sprawa jak już rozbierasz. Możesz przepłukać ekstraktem, lub np środkiem do mycia łańcuchów.

Jeżeli rozkręcisz całkowicie teleskopy, to benzyna ekstrakcyjna bardzo dobrze wyczyści wszystko ze starego oleju. Jeżeli natomiast nie będziesz ich rozbierać, to nie płucz niczym, bo nigdy nie wylejesz całej benzyny z wnętrza, zostanie ok. 50-100ml.

Ja jak już postanowiłem wymienić olej to rozebrałem całe i tak jak mówisz przeczyściliśmy benzyną, wcale nie jest to kto wie ile wiecej roboty a moim zdaniem warto Nabierze się też nowego doświadczenia podczas składania tych lag

Z tym rozkręcaniem bym się nie rozpędzał. Zaniosłem lagę do pewnego autoryzowanego serwisu suzuki. Blisko godzinę zajęło im poskładanie tego, bo rura nie zacinała się na samym dole.

To może nie będę ryzykował z rozkręceniem lag. Tym bardziej, że pierwszy raz to będę robił

W takim razie zawsze jakieś ml oleju tam zostanie więc chyba nie ma co patrzeć na serwisówkę ile wlać bo będzie za dużo?
Więc jak najlepiej lać olej? Ile od górnej krawędzi i na wciśniętej do końca ladze?

Serwisówka od suzuki nie podaje ilości oleju w mililitrach, tylko właśnie poziom lustra od krawędzi lagi. Górną rurę wciskasz do końca w goleń, zalewasz olejem, pompujesz tą rurą kilka razy góra dół, by się odpowietrzyło, ew. dolewa jeszcze lub ściągasz nadmiar strzykawką. Oczywiście wszystko to bez sprężyny. Poziom oleju podawałem na 100% gdzieś w tym temacie, w serwisówce też znajdziesz

W gaźnikowej esce wchodzi idealnie butla 1L, ew. trzeba ściągnąć kilka cm^3 żeby lustro było jak trzeba. Na lagę powinno być ca.490, reszta się zazwyczaj zostaje w miarkach przy przelewaniu.

I jak już się do tego chcesz zabierać, to raz, a konkretnie. Poruszyłem tą śrubę od spodu, do dzisiaj nie wiem po kiego, i już mi tamtędy olej uciekał.

W serwisówce (SV1000) jest podane i w ml i ile od krawędzi.



Ja też pierwszy raz to robiłem i nie ma się czego bać.

ja właśnie się zabrałem, wszystko by było pięknie gdybym mógł odkręcić śrubki grzybkowe od błotnika, trochę rozrzępolone już był i się zapiekły czy cuś ostatecznie wyciągnąłem obydwie lagi razem z błotnikiem i 1,5h wiercenia śrubek normalnie już bym pewnie kończył. shit, fuck czy co powiedzieć Nic, lagi wyciągnięte. Resztę będę walczył w weekend

Chodzi Ci o te od przewodów hamulcowych w błotniku? Co trzymają przewody? Ja je ścisnąłem od spodu błotnika i wyszło bez problemu.

Nie, chodzi mi o te którymi się przykręca błotnik do goleni na imbus mały.
Tego typu:

Hehe - skąd ja to znam. Też na tym spędziłem około 2 godzin. Już mam nowy gwint zrobiony, bo tych śrubek nie dało rady w żaden sposób wykręcić. Żeby uniknąć takich problemów trzeba te śrubki zabezpieczyć od 2 strony silikonem, aby nie dostawała się tam woda i syf a same śrubki maznąć np smarem molibdenowym lub grafitowym.Następnym razem się nie zapieką.

co ty powiesz? jakbym ja to wcześniej rozbierał to myślisz, że bym nie posmarował? wszystko smaruję ja stosuję taki smar do armatury, coś ala to:

http://allegro.pl/smar-naskosil-glowice ... 32546.html

nie ma opcji, żeby póżniej nie odkręcić i doskonale chroni przed wodą.

O wszystko nie pytam Pewnie twoja jak i moja maszyna nigdy nie miała odkręcanego błotnika przez poprzednich właścicieli i to jest powód.