W zeszły piątek miałem podobnie. Jeżdżę normalnie, chcę odpalić i nic. Nie kreci ani nic, tylko jak wciskam przycisk rozrusznika to syczy z tej kostki zaraz pod akumulatorem po prawej strony w takim zielonym półprzezroczystym plastiku. W zeszłym tygodniu naładowałem aku 4,5h i wszystko grało do dziś, kiedy nagle Svka mnie zawiodła i musiałem na pych odpalać:P Dodam, że jeżdżę tylko po mieście i motor jest często odpalany. Dla przykładu dzisiaj zrobiłem 40-50 km a odpalałem motor 6 razy. Na pewno to wyładowuje akumulator, a ten nie ma kiedy się naładować przy tych przebiegach w ciągu dnia ale czy to nie przesada? Mam ładować akumulator co tydzień? To chyba nie jest normalne. Ktoś ma jakieś pomysły co może nawalać?

PS. Podziękowania dla mikieta z forum za duże zaangażowanie w pomocy przy odpalaniu mojej Svki na PYCH

W XJ tak miałem to padnięty był regulator napięcia. Wyładowywał mi się nawet na trasie i przygasała np. stojąc na światłach.

No dokładnie coś takiego! Działa działa i nagle pyk.. pomimo że wcześniejsza też XJtka tak nie robiła a jeździłem tak samo po mieście.

Sprawdź miernikiem napięcie akumulatora przy wyłączonym silniku, przy włączonym silniku, bez świateł, ze światłami, na wolnych obrotach i przy powiedzmy ok. 5 tys. W ten sposób szybko zdiagnozujesz czy to regulator padł czy po prostu akumulator masz stary.

Sam miałem podobnie na jesieni. Trasy po kilka kilometrów, do tego grzane manetki i w końcu rozładowałem akumulator Regulator mam sprawny, wystarczyło więc porządnie naładować akumulator i jeździ dalej (ori yuasa z 2001r). A żeby problem się nie powtórzył, to wszystkie możliwe żarówki wymieniłem na diody, w ten sposób pobór prądu zredukowałem na tyle, że grzane manetki mam kompletnie "gratis"

Ja Ci mogę mój sprzedać aku, jest sprawny, a mi się już nie przyda...

Aku właśnie się ładuje potem pójdę sprawdzić wszystko Ile ładujecie akumulator bezobsługowy? Bo słyszałem że nie można tak długo jak normalny taki. Aha i jeszcze jedno... możliwe ze prąd gdzieś "ucieka"? Że aku działa, regulator i alternator sprawny a jednak coś za dużo pobiera?

Akumulator nie ładujesz na czas, tylko do osiągnięcia określonego napięcia Najlepiej ładować jak najmniejszym prądem i jak najdłużej, jak napięcie dojdzie powiedzmy do 15V i nie będzie pobierać już więcej prądu, to znaczy, że jest naładowany.

Jest możliwość, że masz np. jakieś zwarcie, albo alarm pobiera sporo prądu. Żeby to sprawdzić, musisz wpiąć szeregowo amperomierz pomiędzy akumulator, a jeden z idących do niego kabli. Wtedy będzie widać czy przy wyłączonym zapłonie nie ucieka gdzieś prąd

Alarmu brak.

Jak sprawdziłeś regulator?? Bo podałeś ze sprawny. Podaj jakie napięcie podaję miernik ale nie trzeba mierzyć raz na wyłączonym później na włączonym itp. Serwisówka wyraźnie podaje że wystarczy pomierzyć na włączonym silniku wraz z włączonymi wszystkimi światłami na 5000obr itd mi pokazuje poniżej minimum 13.14 < 13.5 i podejrzewam też regulator ale na razie czekam aż drugi raz padnie.

Sprawdziłem dzisiaj napięcia po naładowaniu akumulatora. Sam akumulator ma napięcie 12,8 V. Na wyłączonym silniku, podpięty akumulator ma 13,1 V. Na biegu jałowym na włączonym silniku 13,8V. Po dodawaniu gazu przy rożnych obrotach było ciągle w normie. Dopiero jak dałem na 10 tys obr/min to spadło na 13,36V ale myślę, że takie odstępstwo od normy raczej nic nie znaczy, bo przy 7 tys obr/min było ciągle takie same dopiero przy czerwonej kresce minimalnie spadło poniżej normy 13,5-14,2 V.
Dodam, że na wyłączonych światłach napięcie podskoczyło do 14,1, podczas gdy normalnie było 13,8 jak chodził silnik. Wydaje się, że wszystko w normie. Co Wy na to?? Jak narazie zostawiłem akumulator w motorze i sprawdzę za parę dni czy napięcie dużo spadło.

Na moje oko regulator działa.

No to w takim razie akumulator...Może brakuje elektrolitu?? Niby to jest bezobsługowy ale na stronie larrsona piszą, że akumulator JMT należy zalać wodą destylowana jak go zabraknie:P Dodam, że wokół tego paska od góry który zabezpieczna te "wlewy" mam minimalną wilgoć, i jak nacisnę na ten pasek pojawiają się bąbelki i lekko wypływa MINIMALNIE. Aku do wyrzucenia?

To masz bezobsługowy czy nie? Na bezobsługowym są 2 literki-MF. Wtedy wody się nie dolewa. Przy obsługowych wodę destylowaną dolewasz do kreski MAX. Przede wszystkim nie powinno być żadnych bąbli. Aku musi być szczelny.

Jeśli był nieszczelny to pewnie część wody odparowała. Aku kibel, musisz zainwestować w nowy.

To mnie szczególnie zastanawia, jakim cudem napięcie wzrasta?
Z tego co piszesz, to regulator sprawny. Sprawdziłbym na Twoim miejscu czy można i czy trzeba dolać wody destylowanej, a jeżeli sytuacja będzie się powtarzać, no to faktycznie chyba trzeba kupić nową baterię...

12,8V miał zaraz jak dzisiaj po wczorajszym ładowaniu, a jak pochodził silnik trochę to miał 13,1 zaraz po wyłączeniu

Akumulator mam taki http://www.allegro.pl/item1025397618_ak ... tlr_c.html tyle, że oznaczenie tam jest WP12BS a ja mam WP12A-BS cokolwiek to zmienia. Rozumiem, że wystarczy czymś podważyć tą górną gumę i dolać?

Ok. Masz akumulator bezobsługowy. Teoretycznie podczas całej eksploatacji nie powinno dolewać się wody. Ale co tam, możesz spróbować. Podważasz pokrywkę i dolewasz wodę tak by poziom elektrolitu był troszkę ponad płytami w celach.
Moim zdaniem i tak aku będzie do wymiany ze względu na wspomnianą nieszczelność.

Warto spróbować A nie można jakoś zakleić? Silikonem coś? HEHEHE

Jak chcesz to możesz sobie porzeźbić ale nie wiem czy to coś da

Nic Ci to nie da mi unibat padł po roku od tak i do tego stopnia że nawet się liczniki nie świecił, od tak przyjechałem na jazdy testowe zgasiłem moto i już nie zapalił. Próbowałem ładować dolewać wody ale to nic nie dało. Jak go oddawałem to mówiłem Panu że próbowałem dolewać wody ale to nic nie dało a on powiedział że do bezobsługowych się nie dolewa i one tak mają że cele nie są całkowicie zalane. Teraz kupiłem varte za 150 zeta.