Witam
Mam takie pytanie do doświadczonych kolegów , zakupiłem SV z 2006 roku która ma jeszcze fabryczne opony (8 letnie) przejechane na nich niespełna 12 tys km , bieżnika jest na nich sporo, wizualnie też wszystko w najlepszym porządku - tylko martwi mnie kwestia wieku tych opon - można na nich bezpiecznie jeździć, czy nadają się tylko do wymiany, czy opona nie wystrzeli podczas jazdy , może nie ma już takiej przyczepności jak powinna ?, jestem laikiem w tych sprawach w związku z tym bardzo bym prosił o radę

Opona jeżdżona zużywa (starzeje) się szybciej niż taka która wisi na regale u sprzedawcy, jeśli opona ci nie pęka na bokach, nie ma jakiś pęknięć w zagłębieniach bieżnika lub innych dziwnych oznak starzenia to śmiało. Trzeba jednak pamiętać że to opona 8letnia i nie będzie trzymać jak nowa,

Ja bym zmieniał, to najważniejsza "część" motocykla. Tak jak napisał Rene - 8 letnia choć by nie wiem co nie będzie już miała takich samych właściwości jak opona nowa, czytaj nie będzie tak przyczepna i w trudniejszych warunkach - kiedy właśnie na nią najbardziej będziesz liczył może nie sprostać zadaniu.

Popieram, kupiłem moto z 6 letnimi oponami, bieżnik był to jeździłem (przez 10k km)... teraz zmieniłem na Pirelli Angel GT i dopiero wiem co to jazda. Wcześniej uślizgi były na porządku dziennym, a w zakrętach miałem strach w oczach. Teraz to inna bajka!
Ja bym wymienił.

Na nowych oponach średniej klasy sprzed 6 lat też miał byś uślizgi

Możliwe ale przynajmniej się normalnie rozgrzewała i nie byłaby kartoflem do jazdy do przodu, moje poprzednie były bardziej kwadratowe niż owalne

Czyli sam sobie zaprzeczasz.
Skoro były kwadratowe, to pewnie to był większy problem niż to, że miały 6 lat.
Ja bym nie przesadzał.
Jak opona ma 6 lat i jest OK to można pojeździć.
O ile wiem Unia dopuszcza nawet sprzedaż opon 5 letnich, nieużywanych jako "nowe".
Więc wszystko zależy od indywidualnego przypadku.

10 letniego Pilot Powera męczyłem w tym roku przez chwile i nie chciał puścić na 2 i 3 biegu na wyjściach z winkli.

5-cio letnie nieużywane leżą sobie w magazynie, są przekładane i (co najważniejsze) są zabezpieczone fabrycznym silikonem. 3-4 lata to moim zdaniem absolutne maksimum ile opona może na kole bezpiecznie spędzić.

to że były kwadratowe to jedno, a że zaczynały pękać, guma parcieć itp to drugie. U mnie i u poprzedniego właściciela motocykl stał pod chmurką, i tak jak kacperski pisze, to nie do końca ten sam typ przechowywania ogumienia co w magazynie
Choć ja jako pedant, jak kupuję nowe opony, czy to do moto czy to do samochodu to zawsze z DOT jak najświeższym

viewtopic.php?f=23&t=304&start=1940

hubi199 wstawił ciekawy obrazek
Obczaj sobie

Tylko ten obrazek z tego co pamiętam dotyczy opon starych, ale magazynowanych (w odpowiednich warunkach), więc to trochę inna sytuacja niż w tym temacie.

Co do autora tematu, zobacz jak Ci się jeździ na tych gumach i sam oceń czy najadają się do wymiany. Ja na tyle mam fabryczną oponę z 2006 i gdyby nie to że za niedługo będą druty z niej wyłazić to bym jej nie zmieniał

bardzo dziękuje za wyczerpujące odpowiedzi, bałem się że taka opona mi wystrzeli podczas jazdy itp. chyba faktycznie dociągnę na nich do końca sezonu, tym bardziej że oswajam się z motocyklem i nie szarżuję, a na wiosnę na pewno będą nowe opony

wszystko zależy jak latasz na moto
jeśli jest to bardziej rekreacja
niż ostre łamanie winkli to dolataj do końca i pomyśl o młodszych
znam typów co na oponach z 2004 latają ponad 200 jednak to na własne ryzyko