Może ktoś pomoże, może ktoś miał podobnie i wie o co kaman.

Przypadek:
SV650S, rocznik 2001.
Przy przebiegu prawie 50 tys. km trafiła w nasze ręce SV-ka na standardowy serwis, czyli gaźniki i zawory.
Luzy nie okazały się zbyt wielkie, ale wszystkie płytki trzeba było wymienić, ustawiono idealnie według serwisówki. Dodam jeszcze, ze płytki były jeszcze fabryczne, więc ktoś bardzo zaniedbał zawory i nigdy nie były ruszane.
Wykonaliśmy synchro gaźników, nic więcej nie ruszaliśmy.
Moto chodzi równiutko, pięknie odpala, nie strzela w wydech jak wcześniej.
Oddajemy kolesiowi moto, a tam po kilku godzinach zonk.
Okazuje się, że teraz po odpaleniu moto z zimnego silnika i rozgrzaniu go na ssaniu chwilkę, kolektory tak się nagrzewają, że po niecałej minucie aż świecą na czerwono. WTF??
Pojechaliśmy do kolesia, jeszcze raz sprawdzamy czy wszystko co wykonaliśmy, zrobiliśmy dobrze. Wszystkie pomiary bez zmian, luzy zaworowe idealnie według serwisówki, moto chodzi pięknie.
Sprawdziliśmy świece i wydają się ok.
Jedyne co nam przychodzi do głowy to zły skład mieszanki, ale dlaczego teraz się to ujawniło tak znacznie?
Jakieś pomysły?? Dlaczego po tak standardowym serwisie pojawił się taki problem??

Rury od obu cylindrów grzeją się tak samo, czy tylko od jednego?

Albo coś przytkało dyszę główną na którymś gaźniku (bądź tubkę emulsyjną, w którą wkręca się dyszę, lub otwór w którym chowa się iglica), albo TPS jest przestawiony lub rozłączony - zbyt wczesny zapłon powoduje wzrost temperatury w komorze spalania i to cholernie duży bo ok 50-80 stopni C na każdy stopień przyspieszenia.

Lub odpowiedź C - ten typ tak ma. Odpalcie sobie dla porównania SVkę Krzyśka po ciemku i zostawcie na ssaniu, też zaświecą jej kolektory. Nie wiem tylko po jakim czasie w zdrowej SVce pojawia się ten efekt, nie sprawdzałem nigdy ze stoperem

Czy macie możliwość sprawdzić skład mieszanki? Świece colortune albo analizator spalin, chociażby na stacji diagnostycznej. Być może ktoś wcześniej spartolił ustawienie gaźników np. wzbogacając "na oko" mieszankę pod przelotowy wydech lub jakiś inny filtr powietrza.

Filtr i wydech są oryginalne i wątpię, żeby ktoś coś tam przy gaźnikach majstrował, skoro przez 50 tyś przebiegu nie raczej ruszyć luzów zaworowych...

Oba kolektory grzeją się tak samo. Po odpaleniu moto na ssaniu zaczerwienienie pojawia się już po około 15-20 sekundach, więc chyba tak być nie powinno.

Nie mamy możliwości sami sprawdzić składu mieszanki niestety, a coś musimy zrobić, bo koleś uważa, że to my coś spierdzieliliśmy mu w moto

Rozbierzemy gaźniki i sprawdzimy, czy coś się nie przytkało.
Jeszcze pytanko, czy przy takim przebiegu można ustawić skład mieszanki według serwisówki, żeby polepszyć stan? Czy to tylko pogorszy sprawę?

Nim zaczniecie dłubać w gaźnikach spiszcie sobie dokładnie obecne ustawienia - ilość obrotów śrubki do regulacji składu mieszanki biegu jałowego, położenie iglicy i "wysokość" pływaka. Niezależnie od przebiegu, wyjściem do regulowania gaźników powinny być wartości z serwisówki, szczególnie jeśli i filtr i wydech są fabryczne.

Jest jeszcze jedna taka troche kaskaderska metoda na sprawdzenie składu mieszanki. Odkręcić kolanka od silnika, zaciemnić na chwile garaż i patrzec na kolor wydechu. Normalnie na jałowej pracy za wiele ognia nie zobaczysz, ale powinien być biało-niebieski. Jeżeli dasz w palnik lekko najlepiej na lekkim obciążeniu (chwilowo oczywiście) hamulcem to ogień wydechu powinien byc dalej bardziej lekko-biało-niebieski. Jeżeli płomień jest biały to za bogata mieszanka, jeżeli niebieski to uboga. Kolor powinien byc taki sam na obu cylindrach.
Być może w tej SV jest jeszcze jakiś tłumik z którym współpraca z silnikiem nawala.

No i poza tym po ciemku lekkie świecenie kolektorów to nic szczególnego, nawet jak wszystko gra.
---poza tym może być jeszcze taki myk że kolektory zasyfiły się mocno sadzą, jeżeli moto nie było dobrze ustawione a kolo śmigał. Przez jakiś czas sadza może się dopalać a przy okazji fantastycznie zaświecać kolektorami
Nawet tłumik sasyfiony potrafi zaświecić jak żarówa
(gdy młoda pierwszy raz dorwała się do ustawionego ZXR-a i pojechała. Mówiąc tak po naszemu to zbytnio się z nim nie pie....... Gdy wróciła za dziesięć minut to tak zajebiście wydech świecił jak na amerykańskim filmie. Ale na drugi dzień już nie )

Metoda z kolorem płomieni bardzo dobra, ale w rzędówkach. Jak bym miał w SVce odkręcać tylny kolektor do regulacji gaźników...

Heh, ja ma 68 tyś na szafie i na 90% fabryczne płytki, bo @Pędzel chyba nie ruszał płytek.
Luzy w dolnych granicach serwisowych, ale w granicach.

Co prawda ja mam wtryskową, ale mnie świeciły kolektory jak po rozgrzaniu trzymałem ją może 30, może 45 sekund na obrotach 7000. Sprawdzałem na u rurce, czy w miarę wzrostu obrotów poziomy w rurkach się nie rozjeżdżają.

Na wolnych obrotach nie świeciły. Na ssaniu też nie.

A nie zalane jakieś paliwo 98??? Dłużej się spala i może właśnie mieszanka dopala się w kolektorze.

No to po kolei...
Wydaje mi się, że jednak przedni grzeje się szybciej, ale tylny też łapie rumieńców po krótkiej chwili.

Problem w tym, ze moja SV jeszcze zimuje i nie mam jej na miejscu Ale nie omieszkam sprawdzić, jak tylko się do niej dostanę

Nie bardzo... chyba, że...
zastanawiam się tylko, czy mi przedni cylinder nie upali błotnika, nie wspominając o tylnym. Ale metoda dobra jak się nie ma colortune'a

Tego kroku nie zamierzam pominąć.


Teraz jeszcze dodatkowe pytanie: jeśli okaże się, że jednak że ustawienia są zgodne z serwisówką, to od czego powinno się zacząć?
Skład mieszanki biegu jałowego (wkręcać/wykręcać?)?
ustawienie iglicy powietrza (niżej/wyżej?)?
pływaka?

Kurde, robiłem to u siebie i już nie pamiętam

Od świec. Sprawdź kolor.

Problem może być zbyt ubogiej mieszance - więcej powietrza, mniej paliwa = wyższa temperatura spalania.
Świeca wtedy będzie jasno - popielata.

Przy prawidłowym ustawieniu gaźnika świeca ma mieć kolor kawy z mlekiem ... IMHO

Jeżeli ustawienia zgodne z serwisówką to najłatwiej zrobic próbę na innej benzynie. Kto wie czy od tego nie trzeba zaczynać Może koleś nalał (albo ktos mu nalał) super ekologicznej benzyny i tak wyszło.
Ustawienia serwisowe to jak sie nie mylę śrubka mieszanki wykrecona 2,5 obrotu. Iglica na drugim rowku
(niech mnie ktos poprawi w razie czego)
Wykręcanie śruby wzbogaca mieszankę.
To ustawienie serwisowe to jest takie optymalne (średnie na jeża) Nawet jeżeli z dajmy na to z filtrem powietrza firmy X będzie latać silnik i na benzynie 98 z Orlenu (swoją drogą to chyba najwieksze gówno jakiego moja suza kosztowała) to powinno zmieścić sie w zakresie dopuszczalnych odchyłek.
Generalnie świecenie wyraźne kolektorów w kilkanaście sekund po uruchomieniu w normalnych warunkach nie powinno mieć miejsca i faktycznie wskazuje na jakąś przypadłość którą trzeba wyśledzić.
Raz widziałem świecący kolektor w swojej SV ale tylko na jednym cylindrze. Pojawiło sie poczas akcji sewisowej> WIOSNA, ze dwie wisny temu. Na szybko odpaliłem machinę a pierwszy gaźnik nie był dobrze założony i łapał bokami. Silnik nawet w miarę OK pracował.
Od tamtej pory po dłubaniu w gaźnikach nie skręcam ich na sztywno z tą pokraczną konstrukcją.
Najpierw wpycham gaźniki w gniazda, skręcam na gumach a dopiero po tym skręcam na śrubkach tych blach które je trzymają ze sobą. Jest tak łatwiej niż wk..... się w wepchaniem ich gdy sa już na sztywno. A po drugie minimalizują ryzyko wyskoczenia któregoś z gniazda. Co SV-kom zdaje się przytrafia.
---
Ostatnio w ramach eksperymentu, powiedzmy poznawczego, żeby wiedzieć na przyszłość. Zatankowałem Suze benzyna pt. avgas 100.
Bez jakichkolwiek zmian w nastawach wszystko jest ok i nic nie świeci poza lampami. Jeżeli ktoś pomyślałby że na lotniczej benzynie to je dopiero jazda to jest w błędzie. W zasadzie żadnej różnicy nie czuć Poza tą że lampka rezerwy zapaliła sie jakie 20 mil później niż zwykle.
--- Koledzy powyżej słuszną uwagę przytoczyli na temat oktanów. Może koles nalał jakiego szuper-hiper-shella połera co to w zasadzie jest dobrym sposobem na sprzedanie gówna jako super paliwa. Na zwyklej stacji takie benzyny wysokooktanowe to najczęsciej mikstura z gówna i spirytusu czyszczonego wapnem żeby do tego gówna dorobić oktany przez mase ludzi utożsamiane z super jakościa paliwa.
Nadaje sie ono to silników mocno doprężonych jak w jakichś sportowych włoskich wynalazkach. A nie do silnika SV. Silnik SV to koleś który pije piwo bez soku. Zwykłe, naturalne i nie chrzczone sloganami pseudo-ekologiczno-technicznymi.
Próba a benzynie avgas tylko mnie utwierdziła w przekonaniu że on lubi dobrą beznzynkę i odwdzięcza się za to ekonomią i zajebistym warkotem

No to kolejna porcja wieści...
Kolektor z zupełnie zimnego, rozgrzał się do czerwoności w około 50sek po odpaleniu i trzymaniu go na ssaniu.
Ustawienia śrubki do składu mieszanki: przedni gaźnik :2,75 obrotu, tylny 3 obroty. iglica na drugim rowku od góry.
Ustawiliśmy na 2,5 obrotu oba gaźniki + czyszczenie z syfu środka (dysze + filterki w komorze pływaka).
Brak widocznej zmiany. Nadal kolektory rozgrzewają się do czerwoności w około 50sek.
Benzyna to Orlen 98, ale na 95 było tak samo.
TPS oporność nr 1 = 4,68 ohm (w serwisówce /str. 4-33/: od 3,5 do 6,5 ohm), więc nasz pomiar mieści się w normie,
oporność nr 2 przy otwartej przepustnicy: 3,78ohm (w/g serwisówki ma to być 78% wartości nr 1, czyli 3,65 ohm). Czy taka rozbieżność wymaga korekty?
Niestety nie udało się tego przestawić, bo jedna ze śrub trzymających TPS się nie poddała i została przekręcona... teraz tylko cięcie rowka, albo rozwiercanie...

Straciliśmy pomysły czego jeszcze można się tknąć...
Ktoś, coś?

Ogólnie stan silnika jest wporządku? tzn nie bierze oleju, kompresja ok?
A w ogóle, na ssaniu inklingowi również szybko pamiętam zaczął kolektor świecić, dopytaj go co robił czy zostawił jak jest (swap wałków miał robiony inie do końca mieszanka była ustwaiona)
Ale ssanie chyba wystrarczy na chwile włączyć i dalej normalnie śmigać, a nie czekać nie wiadomo ile.

Tak jak Hubi pisze: po wymianie wałków mieliśmy piękny neon (skończyliśmy późno w noc, ale spaghetti było ekstra )! Cała akcja trwała może ze 2-3 minuty zaraz po wymianie wałków, założeniu wybebeszonego filtra powietrza i większych dysz głównych. Po wyłączeniu motocykla, ubraniu się w ciuchy i ponownym odpaleniu (już chyba bez ssania) sytuacja się nie powtórzyła. I nie powtórzyła się już nigdy. Więc myślę, że po prostu moto przez chwilę zwariowało pracując na zupełnie nowej mieszance.

Proponowałbym Ci wrócić do oryginalnych ustawień i oryginalnego filtra. Jeśli nadal będzie się tak działo, to obawiam się jakiejś nieszczelności w układzie dolotowym, ewentualnie przytkanego wydechu (możliwe to?).

W tym momencie moto ustawione na serwisówkę jeśli chodzi o zawory (luzy idealnie w normie), synchro gaźników i skład mieszanki (śrubka 2,5 obrotu, iglica na drugim rowku od góry). Wszystkie pomiary w normie serwisowej, w tym również TPS. Wydech i filtr powietrza są oryginalne, żadnych swapów nie było.
Przed serwisem zaworów i gaźników problem ten nie wystąpił, więc coś co my zrobiliśmy musiało to wywołać. Tylko CO?? Standardowy serwis? Aż się nie chce wierzyć...
Koleś zadzwonił do mechanika z autoryzowanego serwisu Suzuki i ten mu powiedział, ze to wina zaworów, bo źle je ustawiliśmy! Nasze ustawienie wygląda tak: w zakresie 0,20-0.30 -> 0,25 wchodzi, 0,30 już nie; w zakresie 0,10-0,20 -> 0,15 wchodzi, 0,20 już nie. Więc idealnie w górnej granicy. Jak to się może mieć do kolektorów?? Bo już naprawdę zgłupieliśmy...

Może cię wnerwię Infi ale zadam głupie pytanie:
Czy kolektory świecą przy pracy silnika bez założonego filtra powietrza?
Możliwe że trop serwisanta z Suzuki też byc własciwy. I nie idzie już teraz o wartość luzów tylko o poprawne ustawienie kątów i machnąć się w niezamierzony sposób przy tej robocie można (prywatnie to właśnie obstawiam, bo nawet gdy się sprawdza to możemy miec źle zakodowaną informację i popełniac ten sam błąd w przekonaniu że go nie robimy. Sam tak zrobiłem i potem zastanawiałem się jakim cudem jest to mozliwe). Na spokojnie jeszcze raz sprawdziłbym ustawienie wałków. A może wałki pomieszane? Chociaż prawdę mówiąc nie mam pewności czy to wogóle mozliwe
No i pozostaje jeszcze trop z zapłonem. Można zdaje się niechcący ten >potencjometr< na gaźniku zamotać przy składaniu.
(można w celach badawczych wogóle go nie przykręcić i dopiero podczas pracy pokręcić palcem i sprawdzić reakcję. W zasadzie jest to najłatwiejsze na chwile obecną co możesz zrobić. I jeżeli okaże się że kolektory gasna to szybko odsuń nogę bo będzie spadać kamień z serca )

czy podczas odpalenia zimnego silnika "bez ssania" utrzymując prędkość obrotową uchylając przepustnice rolgazem też występuje ten efekt?

Efekt występuje i podczas stania chwilę na ssaniu jak i przy trzymaniu moto na gazie przez krótki czas, na wolnych obrotach jest wszystko ok...

No to w czym właściciel moto ma problem?

W tym, że jak wracał od nas do domu przy temperaturze ok. 5 stopni ciepła i deszczu, jadąc max. 80km/h, po 20 km wjechał do garażu i kolektory mu świeciły na czerwono... Tak chyba lepiej nie śmigać, prawda?

My już pomysłu nie mamy, koleś oddaje moto do tego serwisanta z Suzuki, zobaczymy czy on coś wymyśli ciekawego...