Witam. Sprawa jak w temacie powyżej. Jakiś czas temu pisałem o moich problemach z wydechem, który nie wrócił do mnie po naprawie. Sprawa ciągnie się na policji... Kupiłem za fajne sianko kompletny wydech z kolektorem. Ale jak to bywa jest jakiś haczyk. W tym wypadku brak możliwości podpięcia sondy lambda. Wydech jest bodajże z SV k4. I tutaj pytanie odnośnie obejścia sondy lambda. (wiem tematy już były). Nie jestem zbyt biegły w tego typu kwestiach. Więc będę wdzięczny za konkretną podpowiedź co i jak zmostkować, żeby wyeliminować ewentualny problem z błędami po podpięciu tłumika bez sondy lambda.
Pozdrowienia i z góry dzięki za pomoc !

Jest kilka opcji, carry, wspawanie nakrętki do org kolektora i opornik.
http://www.svforum.pl/viewtopic.php?f=2 ... da#p191245

No właśnie, żeby nie odbiegać specjalnie od oryginału pomyślałem też o wspawaniu nakrętki. Z resztą prawda jest taka,że oryginalny patent właśnie tak wygląda Rozumiem, że w nie ma zbyt wielkich wymogów poza umiejscowieniem "gniazda" sondy w miejscu za tym gdzie łączą się oba kolektory?

Nie wiem, pewnie jakieś minimalne różnice są, ale dla nas niezauważalne.
Pytaj viooxa, on już to robił w gaźniku, może nawet w galerii będziesz mieć miejsce, jeśli nie to próbuj mniej więcej tak jak fabryka robiła