Witam Panowie. Mam sporadyczny ale irytujący problem z odpalaniem. Pare dni temu zrobiłem sobie serwis motocykla i zauważyłem dziwną przypadłość. Otóż po przekręceniu kluczyka i włączeniu kill switcha słychać bzyczenie pompki paliwa, które po chwili ustaje. Do tej pory wszystko idzie gładko. Wciskam sprzęgło i startuje moto, ten zamiast kręcić rozrusznikiem ponownie uruchamia pompę i znowu słychać bzyczenie tak długo jak trzymam 'start'. Moto nie odpala. Wyciągam kluczyk i ponowna próba. Czasami odpali za drugim razem a czasami za trzecim. Czy ktoś miał już coś podobnego?

nikt nie pomoże?

Sprawdź czy nie spada napięcie na akumulatorze przy odpaleniu moja stara yuasa jak chciałem zapalić to gasiła zegary a czasami raz jeszcze pompa się załączała

dokładnie, sprawdź aku, ładowanie może nic nie pomóc spróbuj na kable odpalić,

moja svka a litrze miała to samo, wymiana aku pomogła,

chociaż w Twoim przypadku to troche dziwne, bo moja już nie odpaliła wogóle.... a Twoja czasami odpala... może klemy sprawdź i kostki.

Poluzowane klemy?

Może to?

viewtopic.php?f=24&t=1123&hilit=green+connector

??


Ale oczywiście pierwej bym wyeliminował aq.


Pzdr

green connector to na pewno nie jest:) ten jak padnie to odcina prąd totalnie już raz przerabiałem

Też bym obstawiał aku. Ostatnio znajomy miał też dziwny problem z elektryką, trochę głupiała i okazało się, że aku ma jakieś zwarcie w sobie czy coś.

Identiko jak ostatnio miałem w aucie. Dziwnym trafem akumulator zaniemógł (auto sporo stoi w garażu). Udało się od odratować ctek'iem. Ale po przekręceniu kluczyka błąd poziomowania świateł i tak od nowa za każdym razem, o zakręceniu wałem nawet zapomnij.
Dla pewności kup nowy akumulator.