Witam
Mam mały problem w SV'ce.
Ostatnio przy awaryjnym hamowaniu ścisnąłem sobie dwa palce klamką od hamulca.
Mam założone nowe klocki.
Macie jakiś pomysł jak podnieść hamulec?

Klocki tutaj nie mają znaczenia czy są nowe czy używane (wystarczy że spełniają swoją funkcje)
Jak daleko masz klamke? na 1 nie powinieneś ścisnąć palców sobie, możliwe, że masz zapowietrzone hamulce

Też bym zaczął profilaktycznie od odpowietrzenia ...

Offtopic: ciekawe jak to awaryjne hamowanie by się potoczyło, gdyby hebel był żyleta, a plalce nie weszłyby klamce w drogę

Pewno awaryjnym przyziemieniem....

Ze swojego marnego doświadczenia mogę tylko poradzić- jak już odpowietrzysz te heble bo to na 100% o to chodzi,to ostrożnie z tym hamowaniem, bardzo ostrożnie Można się k***wsko zdziwić

Ach ostatnio też miałem nie miłe hamowanie, objawy to samo, na szczęście zrobili mi miejsce i się zmieściłem
Macie pomysł co może być nie tak?
Myślałem nad wymienieniem zestawu naprawczego pompki ham. albo założeniem z czegoś innego typu gsxr.

Na początek nowy płyn i czyszczenie zacisków. Jak nie pomoże to zestaw naprawczy pompy. Jak będzie mało to przewody stalowe można. Nie mów że liter nie hamuje.

Ach wcześniej nie doczytałem do końca już odpowiadam na wszystkie pytania :
Klamkę mam najdalej ustawioną.
Płyn mam nowy wlany RBF 660 z tego co pamiętam, może przez jego specyfikę?
Przewody mam odpowietrzone w 100%. Odpowietrza się u nas jakoś pompkę?
SV w miarę hamuje, tylko przyzwyczajony jestem do hamowania dwoma palcami Chociaż w porównaniu do R6 to hamulce są słabe
Zacisku nie rozbierałem, tłoczki tyle co widziałem to były całkiem ładne.

Wyczyściłbym jeszcze dokładnie zaciski. Tak dla porządku. Ale jak masz klamkę jak z "gąbki" to raczej naprawa pompy.