Gdzieś od tygodnia mam Suzuki SV 1000 S z 2003 r. Zmieniłem w niej olej na Motul 5000 10W40 wraz z filtrem. No i po zmianie oleju zauważyłem, że pojawiły się stuki podczas pracy silnika. Jestem prawie pewny, że przed wymianą tego nie było.
Stuki pochodzą raczej z tylnej części silnika, pewnie skrzynia. Są raczej głuche, wytłumione. Ale bardzo wyraźne. Słyszalne wyłącznie na ciepłym silniku, gdzieś tak od 80° C. Wyraźnie przenoszą wibracje na ramę. Nawet bardziej czuć po ramie niż samym silniku. Są oczywiście uzależnione od obrotów silnika. Wciśnięcie sprzęgła nic nie zmienia, zapięcie biegu również. Ale już ruszanie kompletnie wycisza stuki. Wystarczy lekko ślizgać sprzęgło na zapiętym biegu. Również na luzie powyżej 3 tys obrotów przestaję je słyszeć.
Co to może być? Czy według was jest się czym martwić?
Motul 5000 wybrałem dlatego bo akurat miałem odpowiednią ilość tego oleju po poprzednim motocyklu. Nie wiem jaki olej lał poprzedni właściciel.

Troszkę wróżenie z fusów. Bez usłyszenia silnika ani bez wizji lokalnej ciężko coś powiedzieć. Olej nie ma wpływu na stuki, nawet jak wlejesz samochodowy to nic by się nie stało.

Jeżeli wyraźnie na ramę niesie drgania to na moje będzie cóś ze sprzęgłem, jaka bolesność.
Tym bardziej że jak piszesz próba ruszenia całkowicie kasuje objawy.
Fakt że to też wróżenie jednak, ale ja bym od tego zaczął. Motóra na bok i obadał sprzegło czy wszystko tak jak ma być. Ze szczególnym zwróceniem uwagi na sprężyne od anti judder jak to po naszemu będzie.
Pewno z wymiana oleju to całkowicie przypadkowo wyszło.

(w każdym razie z moich skromnych doświadczeń wynika że anti judder jeżeli źle działa to może bardzo głucho i bardzo mocno walić. I nie tyle sam mechanizm co oczywiście cały kosz sprzęgła z zawartością gdy ten sprytny mechanizm mu na to pozwoli lata w ta i nazat jak swiński ryj po korycie. Lepiej niż polityczny A że to dosyć ciężkie cholerstwo i z dużą bezwładnością no to wali nieźle. I w zasadzie zawsze tak jest że obciążenie kasuje dolegliwość. Wyjątkiem od regóły był anti judder w silniku CBR 1000. Wyje jak poj...... a walenia nie ma. Za to wycie nie znika za bardzo przy obciążeniu tylko tak wali wibracjami w kiere że ciężarki się odkręcają )

Dzięki za podpowiedzi. Myślałem, że może opisane przeze mnie objawy skojarzycie z jakąś popularną usterką. Pewnie i tak podjadę z tym do mechanika jak będzie czas. Dalsze podpowiedzi mile widziane
Generalnie motocykl ma niby tylko 24500 km przebiegu. Ciężko było mi w to uwierzyć zanim nie zobaczyłem w jakim jest stanie. Wizualnie prawie jak nowy. Wszystko w oryginale. Od jednego właściciela z Włoch od 2004 r. Cholernie zadbany. Ale może jednak ma wincyj najeżdżone

Powiem Ci że ostatnio u siebie też zaobserwowałem taki przypadek... Jak wcisne sprzęgło to moto chodzi gładko, a jak puszczę klamkę to czuć takie wibracje na ramie i siedzeniu...
Jaki jest koszt ewentualnej naprawy?

typowa przypadłość SV czyli luzy na koszu sprzęgłowym. Jest to usterka fabryczna, troche dali dupy przy projektowaniu kosza i wpada w wibracje. Można to usunąć. Prześledź moje posty odnoście kosza sprzęgłowego są tam namiary do gościa który "poprawia fabrykę" śmigam już na przerobionym koszu 3 lata i jestem mega zadowolony. koszt pamiętam cos koło 650zł

Sąsiad Michał Szrama przerabia kosze , najlepszy spec od koszy sv-łkowych w PL http://www.szrama.pl/start/

Czy poza wibracjami na jajcach ma to jakieś skutki uboczne?

nie radzę sugerować się powyższymi postami. Koledzy wymienili najpopularniejszą usterkę, jednak przez internet nie da się doradzić odpowiednio. Najlepiej poradzic się jakiegoś dobrego magika jeśli chcesz mieć czyste sumienie.

No i kolega olał temat.

Ostatni raz logował się w październiku 2015

No niestety trafiają się tacy, którzy zalogują się tylko po to, żeby im pomóc, a potem nawet się nie podzielą rozwiązaniem problemu...

Nie olałem, a na razie odstawiłem na później Dla usprawiedliwienia mojej nieobecności powiem, że prowadzę taki tryb pracy, że większość czasu żyję za granicą, bez internetu.
Co do zachowania mojej SV'ki to mogę dopisać tyle, że teraz kiedy dwa czy trzy razy pojeździłem w chłodniejsze dni, nie było słychać tych stuków. Myślę, że powodem była nieco niższa temperatura silnika. Jeśli problem wróci wraz z wiosną to oddam to w ręce warsztatu, a tutaj napiszę jaki był finał.
Dzięki za podpowiedzi. Przyznam, że nie spodziewałem się aż tylu

Czas zaktualizować temat mimo, że nie mam co opowiadać. Jakiekolwiek objawy stukania zniknęły same z siebie. W pełnym zakresie temperatury silnika nie dzieje się nic niepokojącego. Nie zrobiłem przy tym nic poza zwykłą, sporadyczną jazdą.
Może opisane wcześniej przeze mnie objawy miały jednak związek z tą zmianą oleju. Nie wiem. Cieszę się, że działa Ale też obserwuję podejrzliwie.
Wrócę tu, jeśli zauważę powrót objawów.