Cześć.
Od niedawna jestem posiadaczem SV-ki K4. Mam problem z biegami, który postaram się opisać jak najdokładniej.
Kiedy motocykl jest zatrzymany, mam problem z wrzuceniem biegu. Aby wrzucić jedynkę, muszę lekko popchnąć motocykl do przodu lub do tyłu. Nie ma znaczenia czy silnik pracuje, czy nie. Wyregulowałem sprzęgło i nic to nie pomogło, zresztą z paru względów podejrzewam że problem nie ma ze sprzęgłem nic wspólnego. Co jeszcze zauważyłem bawiąc się moto w garażu na postoju, to to że z wyższymi biegami jest podobnie, tyle że używa się ich w czasie jazdy więc wtedy sprawa sama się rozwiązuje. Przetaczając moto centymetr po centymetrze zauważyłem że albo da się z neutrala wbić jedynkę, a dwójki już nie, albo da się wbić jedynkę a dwójka nie wchodzi. Gdybym miał opisać to bardzo obrazowo, to tak jak byśmy chcieli połączyć ze sobą dwa zatrzymane koła zębate - jak trafimy zębem we wpust, to jest ok, jak zębem w ząb, to napotykamy opór. Bardzo podobnie wyglądają objawy w moim moto.
Wiem że skrzynia motocyklowa ma to do siebie że czasem coś tam przyhaczy, ale u mnie to nie to. Jak pomyślę że mam przy każdym ruszaniu bujać motorem to mi się odechciewa jazdy.
Czy ktoś z Was forumowicze miał podobny problem, lub na podstawie opisanych objawów ma jakiś pomysł co to może być?
Jakiś wodzik w skrzyni może? A tak w ogóle, czy żeby zajrzeć do skrzyni trzeba zrzucać silnik z ramy?
Będę wdzięczny za wszelkie sugestie, przyznam że jestem zmartwiony
Pozdro
