Czołem. Od kilku dni mam problem z rozrusznikiem. Tzn wciskam przycisk rozrusznika, sprzęgło i generalnie nie reaguje. Odpala jak mu się chce, raz łapie raz nie. Z reguły cała procedura trwa kilkanaście sekund i odpala, ale dzisiaj pieprzyłem się z tym kilka minut. Pod klamką sprzęgła zrobiłem zworkę ale nic to nie daję. Pali jak ma humor. Posprawdzałem styki, wszędzie jest ok. Obejdzie się bez rozbierania rozrusznika?

Sprawdź czy nie ma problemu z masą (czarny przewód przykręcony do silnika w okolicach osi obrotu wahacza).

rozebrać rozrusznik to nie dużo roboty, wystarczy przechylić motocykl na prawo po to żeby olej z silnika się nie wylał.

u mnie kręcił jakby akumulator słaby, ale okazało się że szczotka od plusa prawie zupełnie znikła.

Sprawdzilbym najpierw czy prad dochodzi,rozbierac mozna zawsze i co najwazniejsze dowiemy sie czy elektryka czy mechanika do roboty.

Albo jeszcze prosciej na krotko rozrusznik.

ano fakt najpierw sprawdzic czy napiecie siada przy rozruchy, u mnie rozrusznik krecil bardzo ciezko a napiecie niewiele spadalo