Hejka ostatnio dopadł mnie delikatny problem z moją SV 650 wersja gaźnikowa. Bardzo słabo kręci i jakoś dziwnie strzela jakby z gaźników. Jak odpali to zaraz gaśnie, trzeba dodać gazu i dopiero wtedy dodać ssania. Dobrze mi się wydaje, że gaźniki do czyszczenia i sychro? Sezon w pełni a ja od dzisiaj jestem uziemiony? No i kwestia słabego kręcenia. Aku powoli zbliża się ku końcowi? Regulator napięcia ponoć wymieniony przez poprzedniego właściciela.

Jednak to nie problem z gaźnikami a jednak coś z rozrusznikiem. Jak naciskam starter to słychać takie strzelanie jakby iskra przeskakiwała w okolicach przekaźnika rozrusznika. Może to być przyczyna słabo zarobionego kabla do plusa od aku? Nie ukrywam że bardzo słabo wygląda. Postrzępiony taki i w ogóle.

Raczej nie powinien być postrzępiony, prądy rozruchu są spore, każdy wyłamany drucik w lince to większy opór elektryczny, więc mniejszy prąd. Mniejszy prąd (natężenie prądu) to słabsze "kręcenie".

Żeby nie wróżyć z fusów, weź w łapki woltomierz i sprawdź napięcie na (naładowanym prostownikiem) AKU: na AKU odpiętym, na AKU pod obciążeniem (światła, stacyjka i killswitch ON, cewki zapłonowe pobierają 4-6A, to już spore obciążenie). Jeśli te napięcia masz jak zalecane, to głowy sobie regulatorem napięcia/prądu ładowania nie zawracaj. Gdyby był walnięty, to wyłapałbyś to podczas jazdy. Najszybciej będzie jak spróbujesz odpalić moto "na kablach", wtedy będziesz wiedział czy wymiana AKU pomoże. Zawsze możesz też przy rozruchu sprawdzić wpływ regulatora na odpalanie (powinien być żaden), przez zwykłe rozpięcie złączki.
Sam regulator sprawdzasz na odpalonym silniku - sprawdzasz napięcie na AKU przy (o ile dobrze pamiętam) 5000 obr/min., do sprawdzenia w serwisówce.
Z opowieści kolegów pamiętam, że strzelanie w okolicach przekaźnika rozrusznika wcale nie musi oznaczać uszkodzenie samego przekaźnika (co się oczywiście może zdarzyć, styki mają prawo się wypalić), najczęściej ustępowało po wymianie AKU na działający. Woltomierz prawdę Ci powie

Dzisiaj naładuje dobrze aku po pracy i spróbuję odpalić moto. Jak odpali to wydaje mi się, że będzie to wina regulatora. Sprawdzę miernikiem jak go odpalę i dam znać co i jak.

Może niekoniecznie regulatora - może wina AKU (samorozładowanie w miarę starzenia wzrasta) a może tylko dojeżdżasz "po bułki" i non-stop na niedoładowanym AKU jeździsz? W ciągu 5 lat 3 razy w SV ładowałem AKU:
1. padło po zimie (ale to było AKU po poprzedniku, więc nie znam historii),
2. wykręciło mi się cięgno regulacji obrotów jałowych i nie chciał odpalić, aż wyczerpałem AKU,
3. ustawianie sprzęgła - częste odpalenia/gaszenia (żeby wbić N trzeba było gasić silnik) bez jazdy.
Nawet jeżdżąc tylko do pracy (razem ~15km w mieście) mam na bieżąco naładowane AKU, SV nie ma z tym problemu.
Pomierz te napięcia (AKU na sucho, pod obciążeniem (ale bez ładowania) i z ładowaniem), to podstawa i wtedy wiesz w którą stronę iść dalej.

Naładowałem dobrze aku i odpalił od strzała. Pół obrotu wału chyba bo ledwo dotknąłem przycisk startera i śmiga aż miło. Sprawdziłem ładowanie na aku 14.4 V przy obiążeniu jakieś 13.6V. Z regulatora na aku wychodzi również w okolicach 14.4V.

Napięcia ładowania wyglądają OK, więc regulator wygląda na dobry. Skoro zakręcił i odpalił, to chyba Twój problem rozwiązany (przynajmniej część elektryczna, mimo/pomijając postrzępionego przewodu)? Dalej coś iskrzy w okolicach przekaźnika rozrusznika?
Co do synchronizacji gaźników, to nie pomogę, ale jest do tego tematu osobny wątek w dziale.

Wygląda na to, że akumulator był po prostu niedoładowany. Po naładowaniu odpala od strzała za każdym razem. Widocznie też go prawidłowo ładuje bo nie widać ani nie słychać żeby słabiej kręcił.

Pojeździć musisz trochę bo ja też tak miałem że moto odpalić nie chciało po naladowaniu wszystko pięknie ładnie po 9 odpaleniu już słabiej kręcił a potem nawet mu się licznik nie chciał wlaczyc.

I w czym był problem?