Cześć wszystkim.

Pod koniec sezonu miałem wypadek i do naprawy/wymiany mam lagi i fele.
Niestety nie stać mnie na oddanie konia do warsztatu
Mam za to fachowca który mi pomoże, a raczej to ja mu pomogę przy wszelkim grzebaniu.

Mój problem polega na tym że moto sobie stoi w garażu ale nie mam pomysłu jak postawić/na czym postawić moto
żebym mógł zdemontować lagi.

Proszę was o pomoc, wszelkie pomysły, patenty jak ustawić sprzęta bez lagów (byle nie na boku ) są mile widziane.

Piątka wszystkim, lewa do góry!

Zwykły podnośnik hydrauliczny pod blok. Potem możesz podstawić skrzynkę piwa.

Jak masz crashpady, to podstaw pod nie kobyłki samochodowe i problem z głowy. Jak nie masz padów, to na dole pod silnikiem jest otwór średnicy ok. 10mm. Przełóż przez niego pręt i oprzyj na kobyłkach czy innych drewnianych klockach Ew. możesz też przywiązać jakoś tylne koło do podłoża, rozłożyć podstawkę boczną, przechylić motocykl na lewo, a pod silnik z prawej strony włożyć drewniany pieniek. Brzmi strasznie, ale będzie stać stabilnie

Tu masz temat gdzie jest zdjęcie do tego co napisał lasooch o pręcie pod silnikiem.
viewtopic.php?f=23&t=2040&hilit=stojak+na+zime&start=40

tak w połowie strony jest mniej więcej.

Ja podnosiłem go na linie. Złapałem za ramę w 2 miejscach i przez belkę w garażu, bo nie mailem nic innego pod ręką.

OK! mamy weekend, wczorajszy wieczór całkiem spokojny, 8:26 na osi, idę kombinować.
Jedynie zdobycie pręta po kosztach może być problematyczne.

Ale mimo to dziękuje panowie i będę relacjonował jak idzie, może jakieś fotkie się uda...

No i pierwsza lipa, wykombinowałem pręta, ale jego wytrzymałość okazała się licha...
po prostu usiadł, ledwo co go wyciągnąłem

Cytat: "serce zdrowe, zbieraj klamoty i do roboty! pi@#dol kosmetykę " mój spec

Pręt musi być walcowany, ciągniony faktycznie może się wygiąć. Ja użyłem walcowanego i przez całą zimę nic się nie wygięło.

Podstawienie kobyłek pod wahacz to dobry pomysł?

Nie pisałem nic o wahaczu, tylko o crashpadach ramy. Pod wahacz to się podnośnik podstawia, nie ma chyba nic prostszego i skuteczniejszego...

No wiem Łasuch, ale ja się pytam czy jak podstawię kobyłki pod śruby, które wkręcę w wahacz to czy mi motocykl nie przewróci się Mam gdzieś takie duże kobyłki do rozwijania kabli z kręgów, idealne do podstawienia pod crashe ale nie dam rady ich wyciągnąć z graciarni bo są zawalone. A co do otworu pod silnikiem to mi akurat przeszkadza kolektor, żeby wsadzić tam pręt

Jak masz go po dzwonie, to po prostu go połóż, nic nie wyleci jeśli nie ma dziur, ja tak wymieniam lagi, smaruję łańcuch, zmieniam opony... a jak nie chcesz kłaść, to będzie ci potrzebna pomoc drugiej osoby (tak po prostu wygodniej) stawiacie moto na nóżce, a ktoś kładzie na dupsko motóra coś ciężkiego co da równowagę trzymania tyłu, a dla pewności jakiś kij, szczotkę pod główkę ramy.

O tak za główkę ramy :

Znajomy 1000 na tym foto

Po tej zimie będzie mniej znajomy

O mam akurat bloczek w piwnicy, tylko jakiś kołowrotek powiesić. Voorek, rozumiem, że główkę ramy owinąłeś jakimś pasem, a potem do tego łańcuch?

Ja zrobiłem bardzo podobnie tylko że z linką, owinąć szmatami żeby nie porysować, zaczepić pas i do góry.

Z przykrością informuję że najprawdopodobniej moja klacz pójdzie w tym tygu do żyda

Wiem że to nie odpowiedni topic ,ale chciałem podziękować za wszelką pomoc.

Następny sprzęt jaki chciałbym nabyć to (o ile funduszy starczy) supermoto, a marzeniem ściętej głowy pozostanie Aprilia sxv 550 może kiedyś.

Zdam relacje czy pogoniłem czy nie.

Lewa!

Toro, nie liczy się maszyna, ważne żebyś Ty tu został

Tak zgadza się, pod główkę ramy poszedł gruby pas (coś jak parciany), on na łańcuchy i bloczku a ten z kolei hakiem na belce