Problem z wbijaniem biegów
Siemka wszystkim.
Mam problem z wbiciem biegów, ale opiszę dokładnie co i jak:
Ciekł mi czujnik luzu bo był przerabiany. Więc rozebrałem, zalałem na nowo silikonem tam gdzie kable i uszczelniłem też obok uszczelki.
Jako że miałem rozebrany ten czujnik przez kilka dni, podstawiłem miskę na kapiący olej pod moto.
Dziś przyszedłem, oleju było może 100ml w misce, zamontowałem czujnik, dokręciłem elegancko, silikon lekko wyszedł i wygląda ok.
I teraz moment od którego mogłem coś spieprzyć
:
Zacząłem wbijać na sucho biegi, żeby zobaczyć czy przy uszczelnianiu nie zdupiłem samego czujnika. Wszystko wyglądało ok.
Więc spróbowałem odpalić moto (zapomniałem zakręcić nakrętkę w miejscu gdzie wlewa się olej bo dolałem to co wykapało). Długo mu zeszło żeby odpalił, w końcu mu się udało. W tym momencie zorientowałem się że nie mam zakręconej tej nakrętki, zakręciłem i odpaliłem na nowo.
I teraz punkt kulminacyjny:
Przy wbiciu biegu (bez puszczania sprzęgła) coś szło nie tak, było trochę zgrzytów i motor gasł tak jakby coś go blokowało.. odpaliłem drugi raz, próbowałem wbić dwójkę i to samo.
Nie chciałem podjąć się kolejnych prób bo nie chciałem niczego zepsuć totalnie.
Co radzicie?
Oleju jest faktycznie mało, dziś będę go wieczorem jeszcze wymieniał. Ale czy mała ilość oleju może mieć aż taki wpływ?
Czy mogłem coś spieprzyć przez wbijanie tych biegów na sucho? Może się rozsynchronizował silnik ze skrzynią?
Dowiedziałem się na forum ze olej w skrzyni to ten sam co w silniku więc skrzynia totalnie sucho tez nie ma...
Dzięki z góry za sugestie.