Witam, ponad rok temu zakładałem podobny temat ale nic z niego nie wyszło konkretnego. Pozwoliłem sobie założyć nowy temat bo szukajka nie znalazła nic o ssaniu w SV na wtrysku. Pewnego dnia SV 2006r. przestała dobrze odpalać. Kręci ładnie i odpala ale od razu gaśnie. Nie dostaje ssania. Muszę ją chwilę przytrzymać na 3 tys. i potem sama włącza ssanie. Zaczęło się to jeszcze w poprzednim sezonie 2009. Nic nie robiłem z tym bo nie było czasu. Przy trzech kierowcach w domu mój motor przejechał niecałe 1000km w zeszłym sezonie ;/ Na pierwsze objawy wymieniłem świece, filtr powietrza i oddałem moto na regulację przepustnic. Po zwarciu kabli na wyświetlaczu nie było żadnych błędów. W Rutmarze też nie widzieli żadnych błędów i nie mogli sobie z tym poradzić. Byłem w ASO ale tam jak usłyszeli, że ktoś inny regulował przepustnice niż oni to najchętniej nie chcieliby tego ruszać. Oni też nie wiedzą co jest. A wiadomo jak im oddam moto jak zaczną szukać to mi może braknąć na ekspertyzę a co dopiero naprawę. Może od tamtego czasu ktoś miał taki przypadek i wie co robić. Może ktoś ma jakieś sugestie na które mógłbym zwrócić uwagę jak się zacznę brać za moto w marcu?

Tak sobie myślę, że za ssanie (większą dawkę paliwa) na zimnym silniku może odpowiadać jakiś czujnik temperatury silnika, który podaje informacje do kompa. Ale muszę dokładnie przestudiować serwisówkę, bo w schemacie jest dużo różnych czujników, których nazwy nic mi nie mówią.

Będę wdzięczny bo ja jeszcze w poprzednim sezonie siedziałem z laptopem na podwórku i serwisówką i sprawdzałem z tatą opory tych czujników i niby wszystko było ok Ale może coś przeoczyliśmy albo źle sprawdziliśmy.

O widzisz, to trzeba było pisać o tych czujnikach. W takim razie jeśli czujniki są ok, to może kable gdzieś padły, albo jakiś układ w ECU. Podmieniłbym ECU od kogoś na chwilę, w celu sprawdzenia. Jesli nie pomoże, szukałbym dalej.

Wiem, że może to nie mieć powiązania i znaczenia ale sprawdzić zawsze można:
Kiedyś bawiłem się regulacją linki gazu i oczywiście coś spaprałem. Po odpaleniu na zimnym silniku, motek po chwili gasł i aby odpalić ponownie, musiałem lekko (wystarczyło parę milimetrów) ruszyć manetką.Potem w końcu wyregulowałem luz według książki i się problem nie powtórzył. Generalnie miałem takie objawy jak u Ciebie.

O nieeeee tylko nie ECU ....



To też jest myśl, ja regulowałem kiedyś ten luz na manetce, ale wydaje mi się, że po jego regulacji było wszystko po staremu albo może akurat wtedy nie zauważyłem zależności między nimi. Do sprawdzenia.

Także jak się tylko zrobi ciepło dorwę kogoś z Łodzi, żeby CPU podmienić ale najpierw luz na lince sprawdzę.

Jak ma ktoś jeszcze jakieś propozycje do sprawdzenia proszę pisać. Jak posprawdzam wszystko dam znać co i jak i będę kontynuował wątek. Fibat i Dono wielkie dzięki.

Z tą linką może być trafione.

Mam pytanie, czy jeżeli delikatnie przekręcę manetkę i linki się napną będzie taki efekt jakby były dobrze wyregulowane? TZN czy jeżeli linki są napięte delikatnie ssanie powinno się włączyć zaraz po odpaleniu? Czy w ten sposób da się sprawdzić czy winną nie włączania ssanie jest zła regulacja linek gazu.
Mam na myśli delikatnie naciągnięcie manetki a nie przekręcenie do połowy i zaraz po odpaleniu moto wskoczy na 5tys. obrotów.

Prawidłowy zakres wolnych obrotów to 1200-1400, na rozgrzanym silniku.
Co to znaczy że nie ma ssania? Pompa w ogóle się załącza po przekręceniu kluczyka w pozycję ON?

Na rozgrzanym silniku ma właśnie takie obroty. Ok 1300. Pompę słychać po przekręceniu kluczyka. Przepustnice były synchronizowane i świece wymienione. Odpala bez problemu ale od razu gaśnie bo ssanie nie załącza się. Dlatego muszę go delikatnie na gazie chwilę przytrzymać i potem włącza się ssanie na chwilkę i pracuje na ok 1700 obrotów i schodzi do 1300.

Może zalałeś jakimś badziewnym paliwem. Spuść to co masz, przy okazji możesz wyczyścić filtr paliwa i sprawdzić wydajność pompy - według serwisówki ma łyknąć 168ml/10s. Pewnie słabo się znam ale jak została przeprowadzona synchronizacja skoro moto ma problem z utrzymaniem pracy. Tego nie jestem pewien ale może ktoś to potwierdzi: ponoć w łatwy sposób można wyizolować problem wypinając poszczególne czujniki:
- ECT (Engine Coolant Temp)
- IAP (Intake Air Pressure)
- IAT (Intake Air Temp)
- TPS (Throttle Position Sensor)
- STPS (Secondary Throttle Position Sensor)
moto powinno wejść w tryb awaryjny ale powinno chodzić, więc wypinając pojedynczo można wyłapać błąd.
źródło svrider

A jak się dowiemy który z czujników może szwankować? Tylko przy wypięciu uszkodzonego moto wywala błąd czy zgaśnie?

Problem utrzymuje się już dość długo. Na różnych paliwach jeździł. Jak odpali i chwilę się rozgrzej to włączy ssanie a później wyłączy i pracuje prawidłowo. Problem jest z samym odpalaniem. Z pracom silnika nie ma żadnych problemów. Musze po odpaleniu 5sekund przytrzymać na gazie żeby się ssanie uruchomiło. Bez gazu od razu gaśnie i ssanie nie zdąża się włączyć.

A wyregulowałeś w końcu te linki czy nie?

Wypinasz pojedynczo, odpalasz, sprawdzasz objawy, błędy będą ale powinien pracować, jeżeli przy którymś np. STPS moto nie gaśnie to być może będziesz miał winowajcę. Tyle z teorii sam nigdy tego nie sprawdzałem.

No właśnie o tą regulację mi chodzi bo w weekend chce się zabrać. W manualu jest to opisane ale skąd będę wiedział, że są dobrze wyregulowane bo jak je wyreguluje to według mnie będą dobrze a jak będzie rzeczywiście to nie będę wiedział. Dlatego chodzi mi o to czy jeżeli delikatnie naciągnę manetkę, żeby linki były naciągnięte to czy będzie to tożsame z dobrze wyregulowanymi linkami. Bo jeżeli pomoże mi delikatne naciągniecie manetki to będzie wtedy ewidentna wina linek i będę wiedział, że jak je wyreguluje prawidłowo to moto ma dobrze odpalać.

Poluźnij linkę odpowiedzialną za powrót przepustnicy.

OK THX, tak zrobię. Dam znać, jak nie pomoże to trzeba będzie dalej szukać... ahh.

Niestety poluzowanie linek nie pomogło. Dla pewności obie poluzowałem, tak, że chyba z 5mm luzu jest. Po zmostkowaniu złącza nie pokazywał, żadnych błędów. TPS miałem ustawiony na ponad 4tys. obrotów. Przestawiłem go na 2tys z hakiem. Nie podejrzewam, żeby to coś zmieniło. Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?


Kupiłem na allegro, używany moduł zapłonowy za 150zł. Okazało się, że w moim jeden pin był wyrwany i w moduł był wlutowany bezpośrednio kabel. Jak rozłączyłem moduł z wtyczką, automatycznie się urwał. Ale nie to było przyczyną. W dalszym ciągu nie wiem co jest przyczyną. Po wymianie modułu jest lepiej. Motocykl po 3 godzinach stania odpala, włącza ssanie i pracuje. Natomiast po całej nocy postoju. Odpala gaśnie, odpalam go 2 raz i włącza ssanie i pracuje normalnie. Chciałbym, żeby za pierwszym razem odpalał i włączał ssanie. Przed wymianą modułu, bez dodania gazu się nie obyło.
Macie jakieś pomysły?

Przy temperaturach teraźniejszych jak długa Wam śmiga ssanie po odpaleniu i na ile obr wskakuje? Bo ja odpalam, pochodzi na ssaniu dosłownie parę sekund wręcz chwilkę i zaraz jakby normalnie pracuje, obroty spadają do jakiegoś 1100 obr i się normalnie rozgrzewa (nie gaśnie). A jak się już rozgrzeje to trzyma normalnie te 1300 obr. Może to mieć związek z linkami, bo fakt mam spory luz na manetce i muszę się za niego wziąć. Czy może ustawić wolne obroty na rozgrzanym do 1400 i lekko pomoże?