Witam ! Co myslicie na taki pomysl ( jak w tytule) . . Wiadomo ,że zadaniem wtrysku jest m.in. zmniejszenie emisji spalin , zmniejszenie kosztów produkcji pojazdów i łatwości eksploatacji pózniejszym uzytkowaniu ale znamy wiele przykładów duzo lepszych osiągów sprzętów przy wykorzystaniu gażników własnie zamiast wtrysku. Jak myslicie ,czy jest to możliwe do zrealizowania ( mam na mysli litra SV). Myslę że zachęcająca jest opcja "wycisnięcie" z litra np. 140 KM zamiast fabrycznych 122 KM ?? Może ktos ma jakies doswiadczenia

Pozdro

Mało tego, po zastosowaniu gaźnika motocykl będzie bardzo agresywny, taki funbike Popieram pomysł. Tylko trzeba ogarnąć odpowiednie gaźniki... prawdopodobnie nie obejdzie się bez dorabiania połączeń gaźników.

Właśnie jestem ciekaw synchronizacji gażników i przepustnic.

maxio, a nie lepiej najpierw spróbować zmodyfikować obecne rozwiązanie??
A w ogóle 140km ktoś na forum napisał, że przy zmianie z tl-ki cylindrów i głowic jest to możliwe.

Kompletne głowice (razem z wałkami rozrządu) od TL1000R + porting da ponad 180 KM

Dorobienie połaczen (krócców) przy takiej przeróbce to nie jest wydaje mi sie wielkim problemem - jakies aluminiowe tuleje dotoczone przez tokarza... Synchronizacja tez nie jest problem . Gdzieś czytałem ,że sa firmy ,które stroją silniki w ten sposób do wyczynu. Ktos robił taka przeróbke w w Hondzie Civic ,gdzie z pojemności 1,6 dało sie wyciągnąc sporo ponad 200 KM !! przy założeniu gażników od Cbr 1100 XX bodajże .. . Tylko zastanawiaja mnie takie zagadnienia co należałoby wymienic jeszcze w moto oprócz zainstalowania gażników ? Na pewno kranik ( ) i linke ssania ...Jesli chodzi zakup gratów od Tl'a znacząco podrozyłoby cały ten projekt a gazniki np . Blackbirda można kupic za grosze..

Nie do końca jest tak jak piszesz, efekty przy takich przeróbkach w autach są, ale to są tzw. ITB czyli Individual Throttle Bodies. To się zakłada do aut - na każdy cylinder masz oddzielną przepustnicę jak w moto ale wtryski zostają i stroi się to jak każde inne auto z elektroniką. Kolega coś takiego robił w swoim aucie. W moto taka przeróbka kompletnie nie ma sensu bo już masz tak przepustnice zrobione. I nie ma to nic wspólnego z gaźnikami, co planujesz zrobić.

Może się wygłupię pisząc coś tak banalnego, ale może warto po prostu zainwestować w Power Commandera na początek... Tanie to to nie jest, ale generalnie pozwala to to wykorzystać (a chyba warto) dobrodziejstwa elektroniki, która siedzi w sprzęcie.

Chyba najtaniej i najprościej wyszłoby kupić TL1000R po dzwonie i wydłubać z niego cały układ wtryskowy, przełożyć głowice. Do kompletu zmieniony układ wydechowy, pałerkomander, strojenie na hamowni i założony wynik jest raczej do osiągnięcia

http://www.bikers.pl/aktualnosci,7,60,469,1,1,(nie)zwykle_suzuki_sv1000.html

Głowice z TL1000R w specyfikacji wyścigowej (porting), odchudzony i wyważony wał, zmienione tłoki, przeprofilowane wałki rozrządu, średnica gardzieli 66 mm (!!!) - 142 KM na tylnym kapciu (seryjna ok 90-92 KM). Spoko, do zrobienia przy naszych polskich realiach, ale czy da się rozwiercić oryginalne gardziele do takiego rozmiaru? Tu jedynie jest problem.

Cytat z portalu "Hondatuner" ,tu jest własnie przedstawiona intencja mojego pomysłu:
"Czy samą elektroniką można podnieść znacząco maksymalną moc silników wolnossących?

Zdecydowanie Nie. Wielokrotnie spotykam właścicieli aut lub osoby mówiące o strojeniu, które zdecydowanie twierdzą że samą elektroniką na seryjnym silniku osiągnęły ogromne przyrosty mocy. Nie wiem jak w tej sytuacji się zachować, próby wybicia z głowy takich mitów kończą się zazwyczaj anty-argumentacją z czarnej dziury, natomiast ludzie dookoła zafascynowani są bardziej obietnicami niż moją faktyczną wiedzą. Faktem jest, ze dwóch różnych "stroicieli" z doświadczeniem uzyska bardzo zbliżone efekty moc/moment. Zatem wybierając osobę która będzie zajmowała się Twoim wypieszczonym silnikiem, postaw na wiedzę i doświadczenie i dużym łukiem omijaj osoby z wiedzą "internetową". Nieskromnie wspomnę, że nasze wyścigowe doświadczenie pozwala nam na budowanie map paliwa/zapłonu które nie tylko wygenerują dobre efekty na hamowni, ale pozwolą na niezawodna eksploatacje w warunkach ulicznych lub ekstremalnych wyścigowych. Warto też, bym wspomniał, że moj dobry znajomy z którym razem pogłębiamy wiedzę (startujemy oboje Hondami EG6 w WPP) już w 2004 roku zbudował i wystroił na gaźnikach i webberach silnik Hondy B16A2 stage 2 kręcący 10 tys obr. o mocy 215 koni, które następnie wylądowało w formule - zapraszam do zapoznania się z filmem, akurat na tym wyścigu sędziowie zakazali używania vtec

Artykuł rewelacja . Teraz to będzie mój najbardziej ulubiony artykuł ever

Nie pisałem że samą elektroniką bo to nie jest turbo diesel gdzie wystarczy doładowanie podnieść i nowe mapy zrobić. Co do tuningu silników Hondy coś tam mogę powiedzieć, bo z seryjnego 185KM zrobiłem 252KM i żadnych gaźników nie stosowałem. Obecnie w autach nikt już ich praktycznie poza NASCAR nie stosuje bo elektronika w autach sprawuje lepiej, tylko trzeba umieć to ogarnąć. Z ciekawostek Ci powiem że jeszcze mam plan na 270KM (wszystko bez zmiany pojemności czy turbo), a dodatkowo dołożenie ITB jeszcze by zwiększyło moc ale wtedy auto nadaje się tylko do rajdów bo wolne obroty zaczynają sięod 4kRPM. Ja u siebie mam wolne obroty ustawione na 1100RPM i mimo to silnik nie pracuje równo. Poza tym mój silnik też można kręcić do 10kRPM ale powyżej 8k nie ma przyrostów i nie ma sensu męczyć silnika. P.S. po Wawie lata gość Civiciem IVgen zgrzebanym na 240KM z 1,8 na wtryskach i łoi auta po 400KM, a w internecie wielu się chwali że potrafi cuda zdziałać, tylko w praktyce 90% civiców ganiających w rajdach jest robiona przez ECU Performance i jest normalnie na wtryskach ze sterowaniem Hondaty. A twierdzenie że na gaźnikach się zrobi więcej jest po prostu bzdurą.

zabawa w gazniki ciekawy temat, ale duzo roboty. Po co przekladac od Tl? Nie lepiej rozwiercic gniazda i wstawic tytanowe zawory? do tego nowe mapy na kompa oraz modyfikacja wydechu i airboxa.

Bez ostrych wałków rozrządu nie ma co wstawiać tytanowych zaworów

dlaczego tak sadzisz? znam goscia ktory w dwoch motocyklach rozwiercal gniazda i wstawial tytany a walki zostawial oryginalne, wzrost mocy byl, moto chodzily bardzo dobrze.

Tytanowe zawory nie są konieczne, jak już chcecie robić głowicę to najważniejsze są wałki, sprężynki i talerzyki zaworowe i obróbka kanałów w głowicy. Z nich będą największe przyrosty. Poza tym zawory nie muszą być z tytanu bo one nie przenoszą takich obciążeń jak sprężynki czy talerzyki, które przy ostrych wałkach muszą być wstawione mocniejsze żeby "nadążyły" z pracą za ostrzejszymi krzywkami na wałkach. Dlatego właśnie sprężynki i talerzyki się robi z tytanu. O zaworach można pomyśleć w następnej kolejności i w nich nie materiał a rozmiar się liczy i tez powinien być odpowiednio dopasowany do kanałów, bo wstawianie na pałę większych zaworów może przynieść więcej szkody niż pożytku.

Np. u mnie w silniku producent wałków wprost pisze że powiększanie rozmiaru zaworów jest niewskazane do tych konkretnych wałków.

Jeżeli chodzi o tytanowe zawory to są po prostu lżejsze i wytrzymalsze - przy bardzo ostrych wałkach lepiej takie zastosować bo zawory mocniej "klepią" w gniazda.



Słowo klucz: rozwiercał gniazda - dlatego był wzrost mocy

no i wszystko jasne ciekawe czy znajdzie sie ktos kto podejmie sie tego zadania. A sam komputer? slyszalem ze wgrywajac inne mapy do sv1000, mozna zwiekszyc moc do 160km.

Modyfikacja polegająca tylko na wgraniu nowych map da pewnie 4% mocy więcej. Żeby mieć te 40 KM to potrzeba ostrzejszych wałków rozrządu, akcesoryjnego filtra, przelotowego wydechu, nowej mapy oraz wykorzystać efekt rezonansu przy obrotach mocy maksymalnej.