W głowie zaświtał pomysł rozwiercenia gardzieli gaźników z 39 mm do 41 mm - to jest 10% większe pole powierzchni przekroju.
Ale mam obawy co do dwóch rzeczy:

1. boję się, że otworek od regulacji wolnych obrotów powiększy się tak, że będzie problem z dobraniem odpowiedniej śruby wolnych obrotów:




2. Czy ten złotawy element, w który wślizguje się iglica nie wypadnie po splanowaniu ścianki?



Do tego trzeba będzie dopasować przepustnice (talerzyki) z jakiegoś seryjnego gaźnika 41 mm, albo wyciąć z metalu oraz wyszlifować odpowiedni kąt krawędziom - zrobią mi to w zakładzie, który szlifuje krawędzie zaworów?
Plastikowe przepustnice też trzeba będzie w pewnym miejscu splanowac 1 mm, ale raczej da się to zrobić w miarę dokładnie papierem ścierny.

Mod ciekawy bo niewiele kosztuje, a efekty fajne - więcej momentu w całym zakresie.

Co powiecie na to?

A dlaczego nie inne gaźniki?

Bo innych nie dopasujesz, chyba, że FCR 41mm, które kosztują kupę kasy i wykluczają zamontowanie na nich airboxa...

Najrozsądniej będzie ominąć przy planowaniu ten złoty element, w który wchodzi iglica, tak, żeby został w całości, bo jak się uszkodzi, to gaźnik na śmieci...

Przyrost uzyskasz znikomy i nie w całym zakresie tylko jeśli już to na samej górze. W dolnym i środkowym zakresie możesz nawet nieco stracić.
Moim zdaniem nie warto.

Ten mod ma być w połączeniu z obróbką głowicy i zaworów (lub nawet zaworami nad wymiarowymi).

Jakby to powiedzieć... z g.. bata nie ukręcisz...
Moim zdaniem mod całkowicie pozbawiony sensu. Może i się uda, roboty sporo (dorabianie przepustnicy i przeróbka osi jeszcze dochodzi, centrowanie), a efekt będzie znikomy jeśli nie żaden.
W gaźniku stałopodciśnieniowym największym źródłem oporów przepływu jest sam tandem przepustnic, w szczególności motylkowa z jej osią. Raczej szukaj gaźników 41mm z płaską przepustnicą i pompką przyspieszającą (rzeczony FCR 41, niestety do tanich nie należy).

Rozwiercanie przepustnic we wtryskowej wersji daje efekty. Nie wiem dlaczego w gaźniku ma nie dawać.

Powiem Ci jak to wygląda na przykładzie LC4. Fabrycznie siedzi gaźnik 40mm, mikuni, podciśnieniowy. Z racji że FCR40 jest bardzo trudny do znalezienia, ludzie wkładają FCR39 lub FCR41. Przy 39mm poprawia się dół obrotów, traci góra. Przy 41mm traci dół, góra się poprawia. FCR41 jest fabrycznie wkładany do LC4, ale w "ostrzejszej" wersji SXC lub SMC, z innymi wałkami rozrządu i innym wydechem. Skoro wałki i tak masz już zmienione, szykuje się rzeźba głowicy, to może i minimalnie większa przepustnica ma sens. Ale szczerze współczuję osobie, która będzie musiała to wszystko zestroić...

Do FCR trzeba będzie dorobić nowe króćce, wyrzeźbić od nowa airbox i całe sterowanie, ale może to dać zauważalny efekt.
Strojenie łatwe nie będzie nawet z hamownią i sondą szerokopasmową.

To jakich odpowiedzi oczekujesz? W takim razie jak chcesz spróbować, to je rozwierć (raczej wytocz lub wyfrezuj) i się sam przekonasz, a wtedy podzielisz się spostrzeżeniami na forum. Jak się nie uda, to strata mała, gaźniki do SV są tanie i dostępne.
Porting będziesz robił sam czy zlecisz komuś? Moim zdaniem upychanie większych zaworów nie ma tu najmniejszego sensu.
Wyjdą strasznie wąskie mostki między gniazdami, a minimalna odległość grzybka od ściany cylindra zniweluje efekt. Poza tym przy ostrzejszych wałkach mogą "pływać" na stockowych spreżynach. Raczej należy popracować nad gniazdami i kanałami, ew. wersja ekstremalna- zawory ssące z kątem przylgni 30 stopni, ale wtedy to luzy co 5 tys. km. Aczkolwiek efektywny przekrój znacząco wzrośnie.

Z zakładaniem większych zaworów i ostrzejszych wałków wiąże się konieczność pomiaru tolerancji v2v i v2p, ja właśnie na dniach będę mierzył w silniku, który buduję do auta.

Myślę, że warto spróbować, zwłaszcza, że mam drugi komplet gaźników (w imię nauki). Strojenie zacząłbym od dysz 170.

Silnik gaźnikowej SV: FCR 41mm, porting głowic, wszystkie zawory +1mm (stockowe sprężyny), rozwiert na 677ccm - 95 true HP, to jest koło 125 KM na wale korbowym.

Nie zamierzam pchać się aż w taką moc - zostanę przy 645 ccm i rozwierconych gaźnikach.




Chodzi mi o odpowiedzi nie na temat przyrostów tylko na temat obróbki mechanicznej tych elementów, które przedstawiłem na foto w pierwszym poście.

10 lat temu to zakładów regenerujących gaźniki było dużo i pewnie dla niech to pikuś.
Idealnie byłby mieć możliwość usunięcia tego elementu z brązu przed obróbką i wprasowanie po obórce.
Na twoim miejscu robił bym to razem z modyfikacją głowicy. Nie chciałoby mi się 2 razy stroić całości.

Na temat gaźników nie mam zbyt dużej wiedzy ale jak coś mam namiar na kolesi zajmujących się rozwiercaniem przepustnic. Dorabiają motyle pod większy rozmiar, itd. Ja co prawda poszedłem na łatwiznę i po prostu kupiłem większą przepustnicę, ale znajomi rozwiercali swoje i byli zadowolenia z roboty. Co do przyrostów, są o ile wie się co się robi i po co :-)