Witam

Kupiłem moto około 40 km od Wawy. Przyjechalem min do domu. Wszystko ok. Następny dzien spoko. ale juz nastepnego dnia pojawiły sie problemy

Objaw jest taki: podczas jazdy na gazie nagle wskazówka obrotomierza opada na sam dół, a silnik jakby pracował na jednym garze. Jak dodaje gazu to moto idzie ale bardzo ciężko i nagle sam z siebie wraca do formy. Za chwile znowu zdycha. NA wolnym obrotach jest to samo. Nie zawsze. Czasem czesto przeskakuje a czasem odpali i od razu gaśnie. A innym razem odpali i normalnie smigam... az tu nagle to samo. Wrażenie jest takie jak gdzieś coś nie stykało i przerywało.

Niestety nie znam sie na tym.... jeszcze i boje sie rozkecać bo potem nie poskręcam

Macie może pomysł co to moze być?

Z góry dzieki.

jeśli wszystko wówczas gaśnie (światła, kontrolki), to może zwyczajnie klemy na AQ się poluzowały?
miałem kiedyś podobne objawy w aucie.

Nie gaśnie nic..... własnie o to chodzi...

masz najprawdopodobniej luz na kostce wysokiego napięcia pod siedzeniem kierowcy z prawej strony
( zielona zaślepka i grube przewody )
smar miedziowy albo wazelina techniczna poprawi przewodność i bedzie ok
wsadź do kostki tyko tak zebyś zwarcia nie zrobił i bedzie działało