witam po ostatniej przejażdżce odstawiłem motocykl do garażu po czym po 5 min chciałem go ponownie odpalić i wtedy zamiast dźwięku rozrusznika usłyszałem klikanie i gasnące podświetlenie zegarów po 2-3 próbach coś jakby wyssało prąd z akumulatora.. w weekend dobrałem się pod siedzenie żeby zlokalizować skąd dochodzi ten dźwięk.. okazało się że owe "klikanie" dochodzi z przekaźnika rozrusznika, bezpieczniki są ok. aha dodam że rozrusznik nie dawał oznak życia. I tu jest moje pytanie aby uniknąć niepotrzebnych kosztów: czy jedyną możliwością usunięcia tej awari jest wymiana przekaźnika? czy mogą być inne przyczyny? z góry dziękuję za odpowiedź.

Naładuj akumulator i będzie odpalał. A później znajdź przyczynę rozładowanego akumulatora, może alternator nie ładuje?

Jak aku jest ma maxa zdechły podepnij z auta na kable
( jeśli po naładowaniu akumulatora dalej jest to samo )

Ok jutro rano panowie sprobuje podpiac inny aku i dam znac czy pomoglo

na bank winny jest słaby akumulator (musi mieć już poważnie dość ) tak jak piszą koledzy. Podładować, pojeździć jeśli problem będzie występować wymienić akumulator lub sprawdzić napięcie akumulatora przy odpalonym silniku czy wogole masz ładowanie, powinno być jakieś 14,2V (nie pamiętam dokładnie) Jeśli na odpalonym silniku będziesz mieć około 12,5V lub mniej to masz uwalony alternator. Nie zalecam tak jeździć bo możesz już nie wrócić do domu

a tak w ogóle to jaką masz tą SV? widze że z Leszna jesteś

Witam
Dodam tu tez swoj klopot. ( Sv 650 S K3 )
Otoz kilka dni temu przy tankowaniu przed praca wywalilem moto na lewa strone.
Otoz siedzac i lejac pod korek z stojac na stopce wyprostowalem maszyne zeby wlac jeszcze troche jak i zrobilem ale juz po wszystkim jak juz chcialem isc do kasy wstajac czulem ze mi cudenko ucieka z pod tylka rece mialem w kurtce bo wtym czasie wyciagalem portfel.
Uszkodzenia: Zlamana koncowka dzwigni zmiany biegow ( czesc z gumka)
Crash pad - pekla rurka na ktora byl zamocowany troche sie wygiela przy uderzeniu i wygiety kawal plastiku postanowil jeszcze polamac boczny panel z ktorego wystaje

Podczas odpalania jest roznie po przekreceniu kluczyka jest prad swiatla sie swieca jest taki dzwiek w zasadzie nie wiem czego obrotomierz podczas tego i caly kokpit sie zasiwieca kontorolnie jak zawsze a potem po probie startu nic sie nie dzieje czasem zmieniam biegi i dzala, czasem pomagalo zwiniecie i spowrotem obicie stopki.
A gdy jest te klikanie i juz rozrusznik cos lapie to trzeba wiecej gazu dodac bo innaczej nie chce zlapac. Dodatkowo alarm po rozbrojeniu i przekreceniu kluczyka nie uzbrajal sie wczesniej a teraz jesli nie odpale musze jeszcze raz klikac pilot bo sie alarm wlacza.


Ot zagadka. Brak Polskich znakow wiem, przepraszam

Ło kurde rozwaliłeś moto na CPN bardizej niż nie jeden szlifem
posprawdzaj czujnik stopki i przekaźnik od rozrusznika zobacz czy masa styka na aku i do ramy
w 1 kolejności .
ciekawe jak z czujnikiem przechyłu moze zgłupiał trzeba zobaczyć jak powyższe rzeczy nie pomogą

Troche odkopane ale co tam.
Kupilem miernik po sprawdzeniu akumulatora okazalo sie ze niby mam 13v w nim ale po przekreceniu kluczyka i pracy rozrusznika spada do 10.
Kupilem nowy wsadzilem i teraz jedynym problemem jest alarm Datatool ver. 3 Chociaz nie wiem czy to dokladnie ten model bo nie chce mi sie grzebac i szukac gdzie to ustrojstwo siedzi poznalem tylko po breloczku. Otoz alarm strasznie sie wyczulil a przynajmniej wlacza sie po roznym czasie czasem od 5sec do 5min po uzbrojeniu sie alarmu. Narazie nic z tym nie robilem poczekam az cos sie zwali calkowicie i odetnie mi zaplon na stale

Kolega z Leszna nie odpisał, ale od siebie dodam, że podobny objaw u mnie dał akumulator, który zdechł sam z siebie (tak!) - 2 dni skakałem na regulatorem, alternatorem, cewką, bezpiecznikami. Aha - ładowanie nic nie dało, nawet odpalanie z kabli od samochodu. Widocznie komputer w SV musi mieć pewien "bufor" prądu w aku, żeby działał jak trzeba.