Cześć,

Zdarzyła mi się taka przygoda. Zaraz po zjeździe z autostrady gwałtowne hamowanie przed światłami, zrzucanie biegów w dół już stojąc w miejscu. Któryś bieg nie zszedł gładko więc odruchowo popuściłem sprzęgło ale na tyle pokracznie że moto zgasło. I koniec. Totalny brak prądu.

Sprawdziłem aku, bezpieczniki, poruszałem wiązką, kostkami w zasięgu wzroku i nic. Wróciłem busem

W garażu sprawdziłem słynny green conector, ale po rozłączeniu wtyczki moim oczom ukazały się czyste, nie zaśniedziałe ani nadpalone piny. Nie mam pomysłu co dalej...

To co ustaliłem:
1. Przy wyłączonej stacyjce napięcie na aku 12,4 V, po włączeniu zapłonu spada do ok. 0,5 V.
2. Nie działa absolutnie nic, z jednym wyjątkiem - kiedy przekręcę kluczyk maksymalnie w lewo na światła pozycyjne, pozycje bardzo delikatnie się żarzą i pulsują mniej więcej w tempie kierunkowskazów. Po chwili jeszcze bardziej słabną i przestają pulsować, po kolejnej gasną całkowicie.

Co jeszcze mogę sprawdzić? Macie jakiś pomysł? Gdzie w SVS K4 szukać połączenia z masą?

Z góry dzięki za jakieś podpowiedzi.

Pozdrawiam

Nikt nie ma pomysłu?

Mierząc na aku spada do 0,5V? Ja bym obstawial walniety akumulator albo gdzieś robi Ci się zwarcie, ale to spalił by ci się bezpiecznik albo byś zauważył.

Tak, mierząc na aku spada do takiej wartości.

Podładowałem wczoraj akumulator i zacząłem kombinować dalej. Po włożeniu akumulatora prąd na chwilę się pojawił, i to tak na 100%. Zacząłem za przemian przykręcać i odkręcać klemę minusową i raz na kilka podłączeń sytuacja się powtarzała. Zauważyłem że w momencie pojawienia się prądu słychać cyknięcie przekaźnika - doszedłem do tego że jest to przerywacz kierunków i zacząłem mu się przyglądać. Okazuje się że przy włączonym zapłonie przerywacz cicho "bzyczy". Czy to możliwe aby uszkodzony przerywacz odciął prąd w całym moto?

Wyłącz kierunek i nie będzie Ci działac przerywacz(albo wyciągnij bezpiecznik) , ale wątpię że to, to.
Ja bym dalej celowal w aku. Zostaw podpięty prostownik i włącz zapłon, zobacz jak będzie działać. Jeśli OK to mamy winowajce.
Sprawdź też czy masz masę wporzadku. Weź miernik i sprawdź czy między klema a ramą masz. Jeśli tak, to popraw masę. Zrób też to samo między klema a minusem na światłach(cześć instalacji ma osobnego minusa pociagnietego przewodem).
Możesz też zrobić to samo tylko ohmomierzem, powinieneś mieć rezystancje bliska zera.
Ale zacznij od aku. Najlepiej włóż jakiś inny.

Podłączałem prostownik pod zainstalowany aku, nie miało to większego znaczenia. Przerywacz dziś wyeliminowalem - po wyciągnięciu nic się nie zmienia. Może to faktycznie masa - gdzie szukać podłączenia do ramy?

Tego to już nie pamiętam, patrz jak ci idzie kabel od klemy

Podmieniłem akumulator, sprawdziłem masę - nadal bez zmian Kończą mi sie pomysły, chyba skończy się na serwisie...

I jak naprawiłeś ?

Cześć, mam podobny problem, wróciłem z pracy w piątek bez żadnych problemów, a dzisiaj rano moto nie odpowiada, po przekręceniu stacyjki zapalają się tylko pozycje, działają kierunkowskazy i poza tym nic nie działa
jakby brakowało prądu, na aku pokazuje 12,6v. Sprawdziłem bezpieczniki i nie widziałem uszkodzenia. Zaraz sprawdzę je miernikiem dla pewności, co jeszcze można samemu sprawdzić?

mam sv z 2003 na wtrysku

dyrman jak ci udało się rozwiązać opisywany wyżej problem?


hej,
problem rozwiązany - zaśniedziale styki w zielonej kostce za glówka kierownicy.

To dlaczego podpinasz pod temat w którym jest "green conector OK"?
Na tym właśnie polega "green connector problem" - nie tyle zaśniedzeniu, co na wypaleniu styków. Zerknij czy plastik nie jest nadtopiony. Jeśli jest, to zerknij na styki, jeśli są bardziej czerwone niż złotawe, to dla świętego spokoju wymieniłbym kostkę albo założył "by-pasy". Miedź raz upalona będzie powtarzać te problemy (wcześniej green connector, a ostatnio przerobiłem przy kostce lampy, ale tam miałem zwarcie na H4, więc kostka dostała spory prąd).