Problem w tym ze tutaj sezon caly rok i nigdy nie wiadomo kiedy wyjedziesz motocyklem, ewentualnie odpinasz i jazda...

W Polsce na (nie)szczęście nie mamy takich problemów

To tez szczescie bo w Polsce jest czas na dopieszczenie motocykla i w lecie na drodze pojawiaja sie prawdziwe perelki...

Odstawiam motocykl przeważnie pod koniec października, albo na początku listopada.
W garażu nie bywa zimniej niż -1, nie doładowuję, nie odpalam przez zimę.
Przychodzę w końcu marca, albo na początku kwietnia, odpalam i zaczynam sezon.
W tym roku, to będzie 6 sezon, ten sam akumulator (żelowy). Nowy nie był, jak
kupowałem motocykl. Słychać, że jest słabszy, ale odpala od razu.

Zasadniczo jak wyżej, ale raz/dwa razy podłącze tego cteka pod aku. Plus teraz, jak jest sucho i te +6 warto odpalić maszynę i karnąć się w koło komina, co by pierścienie nie zastygły generalanie długie postoje nie służą silnikowi, więc kiedy jest okazja warto przepalać (ale znowu nie na "15 sekund", tylko do pełnego nagrzania, a najlepiej podczas obciażenia, przejechać się i wygrzać świece). Stara szkoła mówi, że pojazdy mechaniczne psują się najbardziej podczas postoju jeśli nie ma mozliwości jazdy, to przetoczyć moto, ponaciskać na amortyzatory, poużywać hamulców itp