Witam, posiadam suzuki sv650s k5, od ostatniego czasu borykam się z pewnym problemem. Mam akumulator JMT(2 letni), ostatnio szybko zaczął się rozładowywać i coraz częściej musiałem go ładować. Po tygodniu stania w garażu potrafił nie odpalić, po przekręceniu zapłonu zapaliły się światła, ekranik, rozrusznik zaczął kręcić ale bez skutku. Po ponownym doładowaniu odpalił. Sprawdziłem miernikiem, po pełnym ładowaniu miał 12,7V, po włączeniu świateł spadło do 11,5V po uruchomieniu silnika podskoczyło do 14,3V czyli niby normalnie. Jednak po kolejnym tyg stania odpaliłem znów, podjechałem w jedno miejsce, tam na chwilę musiałem zgasić silnik, potem znów odpalił od pyku i pojechałem sobie za miasto jakieś 20 km, znów zgasiłem a po chwili, już w ogóle nie odpalił, silnik nawet nie zakręcił, światła i wszystkie kontrolki normalnie się świeciły a rozrusznik w ogóle nie zakręcił słychać było tylko takie tyrkotanie pod siedzeniem. To chyba regulator napięcia? Odpaliłem go dopiero od auta na kable, dojechałem do domu, naładowałem znów aku i problem pozostał, nic nie kręci rozrusznik tylko tyrkocze i gaśnie ekranik. Bezpieczniki wszystkie mam sprawne, Dajcie znać czy wiecie w czym tkwi problem? Ładowarkę mam Oxford oximiser 900. Z góry dzięki za pomoc.
|
Aku może mieć napięcie, a nie ma "siły", żeby odpalić. A akumulator akumulatorowi nierówny i każdy powinien o tym wiedzieć ![:]](./images/smilies/krzywy.gif "happy")