Witam wszystkich,
od miesiąca jestem posiadaczem mojej upragnionej SV i przy zakupie nie sprawdziłem świateł awaryjnych i wyszedł babol.
Już mówię o co chodzi - jak chcę włączyć światła awaryjne to migną raz i cisza. Później przez chwilę nie mogę używać kierunkowskazów, albo w ogóle nie mogę ich włączyć, nie wiem nawet od czego to zależy.
Powiem od razu że nic nie sprawdzałem, żaden ze mnie mechanik, ani elektryk, więc nie wiem od czego zacząć.

Może ktoś ma jakiś pomysł? Z góry dziękuję.

Nie masz czasem alarmu w swojej SV? Bo brzmi podobnie do problemu kolegi. U niego okazało się, że alarm upośledza prawidłowe działanie awaryjnych i nic się z tym nie da zrobić, ew. alarm wyciąć w cholerę

Nie mam, tak myślę, nie dostałem żadnego pilota, więc wątpię żeby był alarm w motocyklu.

Witam i ponawiam pytanko... mam ten sam problem, może ma ktoś jakiś pomysł.
pozdrawiam

Pozostaje chyba tylko rozebrać włącznik awaryjnych i go obejrzeć. Jeśli włącznik wydaje się ok, to przeczyścić, a później prześledzić instalację zgodnie ze schematem elektrycznym szukając jakiegoś zonka. O alarmie już Lasooch napisał co z nim zrobić, żeby wyeliminować jego wpływ :-) A jak ma się przerywacz do tego tematu? Włącznik świateł awaryjnych jest połączony jednym przewodem z włącznikiem kierunkowskazów..... może tam też należy poszukać problemu?

A ja się podepnę pod temat, może ktoś miał problem tego typu, że działały mu kierunki ale awaryjne tylko jedna strona? Też mam alarm i to jego podejrzewam ale nie mam czasu pomierzyć tego:/ Dodam że wcześniej tak nie było...

Witam.
No i chyba wiem co i jak... gość który trochę czai temat powiedział mi, że to przez diodowe kierunki i nie da się z tym nic zrobić - podobno pracuje nad tym. Podobnie sytuacja ma się z alarmami, czasem się gryzą i awarie nie działają... Sprawdziłbym montując seryjne światełka ale powiem szczerze ze nie chce mi się .

Pozdrawiam

Nie ma sensu zakładać kolejnego tematu o awaryjnych, więc odgrzewam kotleta
W nowo zakupionej Sv nie mam awaryjnych (kierunki normalnie działają). Rozebrałem przełącznik i lipa. Blaszka poruszana przyciskiem nie styka się z żadnym innym elementem, który miałby uruchamiać awaryjne. Tak jakby czegoś tam brakowało. Czy ktoś z Was ma może fotkę jak ten przełącznik powinien wyglądać w środku? Muszę postudiować schemat instalacji i coś zaimprowizować

fajnie by było jakbyś jeszcze podał jaka svka i w jakim roczniku

Oups, sorry. Zapomniałem o tym SV650N K3