Witam,
Mam pewien problem dosyć poważny z moją Sv-ka w gaźniku. Wczoraj jeszcze pięknie latała jak marzenie zalałem ja na pełno pod korek paliwem o dziwo dzisiaj poszedłem do motocykla chce go odpalić przekręcam kluczyk na pozycje ON i zero reakcji nie świeci się nic żadna kontrolka dosłownie nic nie reaguje. Wyczytałem na forum że może być problem z bezpiecznikami przeczyściłem wszystkie bezpieczniki nie pomogło wymieniłem każdy bezpiecznik z osobna tak samo nie pomogło wymieniłem akumulator na działający ( z innego motocykla ) nie pomogło. Chciałem naładować swoj akumulator ale prostownik pokazuje że jest naładowany w 100%. Sprawdziłem też ten bezpiecznik 30 wymieniłem go nie pomogło. Rozpiąłem wszystkie kostki przy kierownicy nie pomogło. Wszystko zalałem delikatnie WD-40 żeby był lepszy przekaz też nie pomogło. Kabel " - " jest przykręcony do bloku silnika. Ustawiłem motocykl na górze i lekko go rozpędziłem na "pych" odpalił dosłownie na 4-5 sekund i zgasł później odpalił jeszcze na moment i dalej go już nie chciałem męczyć. Nie wiem już za bardzo co z nim robić. Sv zawsze mi służyła dobrze dbałem o nią o tu taki zonk.
Czy może miał ktoś podobny problem ewentualnie co jeszcze zrobić bo Sv jest unieruchomiona.
