Witajcie. Od roku jestem posiadaczem sv 650 k8. W sumie moto całkiem świerzy i do chwili obecnej spisywał się bez zarzutu. Ale od niedawna regularnie pali mi główny bezpiecznik. Spalił się kilkukrotnie w trakcie ruszania motocyklem na pierwszym biegu. Nigdy w trakcie jazdy. Jeździ normalnie, bez problemów. Dziwny objaw. Spotkał się ktoś z czymś takim? Ewentualnie jakieś sugestie gdzie poszukiwać problemu, co sprawdzić? Zna ktoś może dobrego elektryka motocyklowego z okolic Bydgoszczy. Będę wdzięczny za pomoc. Pozdrowienia.

Ha ha, nie tak dawno temu miałem dokładnie to samo. Problem polega na tym, że to nie lada zagwostka i do sprawdzenia masz... niestety... wszystko
Moto stoi pod chmurką, czy pod dachem? Od razu mówię, że moim zdaniem pokrowiec niestety się nie liczy - to tak samo jak pod chmurką.

Najlepiej będzie jak obczaisz dokładnie wszystko co robisz przy moto, gdy dochodzi do przepalenia. Jakiś pstryczek, włącznik, czy coś - wtedy od tego bym zaczął poszukiwania - w przeciwnym razie pozostaje sprawdzić wszystko po kolei.
Możesz też pooglądać kable - te na kierownicy, jak i te pod bakiem, pod siodłem jednym i drugim i szukać przetarć izolacji.

U mnie działo się to w czasie jazdy - próbowałem nawet odłączać kolejne światła, klaksony, światło stop (tylko jedno na raz ). Okazało się, że przyczyna była zupełnie inna - disc-lock, który woziłem pod siodłem pasażera zdemolował kable, miejscami były odsłonięte i później zdarzało mu się coś zewrzeć (pewnie dotykał jednocześnie odkrytego kabla i ramy). Dodam, że przetarcia były minimalne, ledwie je było widać, ale to wystarczyło.

U ciebie zapewne jest coś innego, ale niech ci to da do myślenia, jak różne mogą być przypadki
Zastanów się też, od kiedy masz ten problem i czy wcześniej robiłeś coś przy moto, może coś wtedy naruszyłeś?

Moto stoi w garażu. Pierwszy raz przepalił się bezpiecznik ze trzy miesiące temu jak odbierałem moto z serwisu. Po wymianie wszystko działało spoko, zrobiłem sporo kilometrów, aż do teraz. Pali bezpiecznik regularnie, trochę dziwne bo tylko przy ruszaniu, zwłaszcza jak trzeba pod coś podjechać np. wjazd do garażu, mała górka itp. Moto jedzie zupełnie normalnie, w trasie nic nie dolega. Z tego co się dowiedziałem to są dwie opcje: regulator napięcia albo faktycznie jakiś kabel przetarty (tylko czemu nie gasi moto w trakcie jazdy tylko przy ruszaniu). W sumie to nic takiego ciężkiego w schowku nie woziłem co mogło by przetrzeć kable, ale kto to wie. Faktycznie trzeba będzie to sprawdzić. A swoją drogą to chyba niezbyt bezpieczne jak Ci się moto w trakcie jazdy wyłącza?

Nie było źle, lepsze to niż blokujący się przedni hebel na akcesoryjnych klameczkach - wciskam i tak już zostaje... to dopiero podnosiło poziom adrenaliny Na szczęście oba problemy już rozwiązane

No i się wyjaśniło. Przetarty kabelek przy przy wtryskach powodował spięcie instalacji i przepalenie bezpiecznika. Na szczęście nic poważnego.

To zwykle błahe sprawy, ale jak potrafi zirytować? a jak jeszcze nie można znaleźć na pierwszy rzut oka, to szukania a szukania... Cieszę się, że się udało