Panowie.
Po około miesięcznym postoju postanowiłem umyć maszynę. Przed myciem zakręciłem, raz zakręcił, nie odpalił (Myślę, że syn włączył mi grzane manetki), napięcie na klemach 12,2V.
To postanowiłem, że umyję. Po myciu usłyszałem jakby syk z wnętrza ramy po prawej stronie. Szukam, i widzę iskierki z wiązki opartej o tylny cylinder.
Qrwica mnie wzięła. Co mogło się stać, cylinder zimny, tylko mycie. Izolacja kabla przepalona.
Co to za wiązka? co mogło się stać? Łatać, czy wymieniać całą?
Zdjęcia w załączeniu
https://we.tl/t-Kia9uPNFMJ

Łatać. Wygląda, że izolacja przetarła się o krawędź cylindra (albo ktoś/coś ją uszkodził/ło) i zrobiła zwarcie do masy (cylinder). "Na mokro" poprawiłeś kontakt elektryczny i ot - cała sprawa. Rozpleć wiązkę, zerknij na przewody (czy nie widać smażonej miedzi - staje się wtedy krucha). Jeśli druty całe, to każdą jedną uszkodzoną izolację zabezpiecz, potem całą wiązkę owiń (taśma, ale jeszcze lepiej peszel) i będzie dobrze.

Jeśli przepaliło miedź (punktowo zmniejszony przekrój przewodu), to "wytnij-wklej", izolacja i dalej jeździsz. Przy jednym przewodzie bym sobie wymianą całej wiązki głowy nie zawracał, ale sprawdziłbym styki na złączkach do których te przewody prowadzą. Szukaj takich objawów jak na zdjęciach, które wrzuciłem w tym wątku: viewtopic.php?f=24&t=23040&start=20

Sprawdź czy pokazuje Ci temperaturę (cieczy chłodzącej) silnika - z tego, co widzę, to jest to złączka od czujnika temperatury w termostacie, a oprócz wyświetlania aktualnej temperatury ten sygnał jest też brany do "fast idle".