Witam.
Mam taki problem, że podjechałem na stacje zatankowałem, chce odpalić a tu nic nie mam prądu, trochę dziwne przed chwilą było wszystko w porządku, no więc stwierdziłem że mi akumulator się wyczerpał. Po chwili odpaliłem kablami, i nicy wszystko ok, jednak jak już poskręcałem moto, przejechałem z kilometr i znowu nie mam prądu - wszystko przestało święcić.
Podładowałem znowu akumulator i tak kilka razy i dojechałem do domu.
Wymieniłem na nowy akumulator odpaliłem i niby jest w porządku, przejechałem się kawałek i nic mi nie gasło.
Jednak nie jestem pewien czy wszystko ok, czy znowu mi się wszystko rozładuje.
Więc jestem ciekaw dlaczego coś takiego się stało, bo to raczej nie przez sam akumulator.
Będę wdzięczny za sugestie,
pozdrawiam

A może zwyczajnie ładowania nie masz? miernik do reki i sprawdzamy - taka moja sugestia, od tego bym zaczął.

Nie chciałam zakładać nowego wątku, więc napiszę tutaj.
Wczoraj z Przemkiem wybraliśmy się pośmigać i jak wróciliśmy to moto strasznie śmierdziało,
Po dokładnym obwąchaniu sprzętu okazało się że śmierdzi akumulator, a przy tym był bardzo gorący i coś tam z niego dymiło
Nie wiem co to może być
Akumulator był wymieniony w tym sezonie.

Aku żelowy czy z płynem? Jak z płynem to może go za mało było/jest? Może też być problem z regulatorem napięcia i za wysokim napięciem jest ładowane aku, to jakimś miernikiem można sprawdzić.

Żelowy
stawiam, że szlag trafił regulator napięcia
Dziś będziemy czarować, mam nadzieję, że przed wyjazdem go zreanimujemy.

Sprawdźcie napięcie na klemach akumulatora na włączonym silniku, na wolnych obrotach i przy ok. 5tys, z włączonymi i wyłączonymi światłami.

Diagnoza postawiona...
zdechł regulator napięcia

Wymieniony już? Może jakiś zamiennik cenowo bardziej przystępny da się podpasować?

Już kupiony, zamontowany, Przemo wynalazca zrobił dodatkowe chodzenie i śmiga jak należy

Wentylatorek od kompa?? Rozmawialismy o tym w piątek pod Lerła.

Właśnie tak