Mam wielgachny problem. Zaczęło się od tego że byłem na moto we Wrocławiu i lało wtedy jak cholera i w jedną i w drugą stronę. Choć mam przedłużkę błotnika to po pewnym czasie gdy jechałem cały czas w ulewie przestawał mi palić jeden gar. Trochę się zdziwiłem bo myślałem że przedłużka rozwiąże problemy ale cóż - życie. Dowlokłem się do domu - po postoju i rozgrzaniu moto paliło na 2 gary. W ciągu następnych kilku dni moto dalej (szczególnie na nierozgrzanym silniku) paliło od czasu do czasu na jeden gar (strzelanie z wydechu itp). Jak się rozgrzał to było ok. Pomyślałem że może to świece więc byłem na ich kupnie. Niestety moto padło. Mianowicie miałem gdzieś jechać, odpaliłem go i czekałem na ssaniu aż się rozgrzeje. Po chwili jednak obroty nagle spadły poniżej 1000 i moto zaczęło gasnąć. Próbowałem go odpalać ale ciągle było to samo. Gdy się dało troszkę więcej gazu to trzymał 1200 ale po chwili gasnął. Jak się dało więcej gazu to od razu go zalewało i gasnął. Wtedy byłem przekonany że to świecie. Kupiłem więc nowe i wziąłem się za wymianę. Wykręciłem stare, wkręciłem nowe..... ale moto nawet nie zagadało. Tzn chwilę pokręcił jak zawsze po czym, może to głupio zabrzmi, ale zmienił się dźwięk rozrusznika. Dziś jeszcze raz przy nim siedziałem. Wykręciłem te nowe świecie, sprawdziłem iskrę (na obu piękna błękitna iskra) ale dalej nic. Wlałem paliwo do cylindrów ale moto ani razu nie zagadało - nawet nie pyrknęło jeden raz. Podejrzewam że może być to moduł zapłonowy. W związku z tym mam wielką prośbę - CZY JAKIŚ WŁAŚCICIEL SVKI Z 2000 ROKU MIESZKAJĄCY W KRAKOWIE MÓGŁBY JUTRO DO MNIE PODJECHAĆ?? I UŻYCZYĆ MI NA CHWILECZKĘ MODUŁ ŻEBYM SPRAWDZIŁ CZY TO NA PEWNO TO?? ODWDZIĘCZĘ SIĘ
A JEŚLI KTOŚ MA INNE HIPOTEZY TO BARDZO PROSZĘ O POMOC 
Jeśli chodzi o adres itd to pisać na priv.
Z góry dzięki
kuba
![:]](./images/smilies/krzywy.gif "happy")