Było to opisane ostatnio jak oni to robią, generalnie ponoć łamią jakiś przepis, a w zasadzie to go jakoś obeszli, że są w stanie regulować wysokość zawieszenia między kwalifikacjami a wyścigiem. Wiadomo że inny docisk będzie na malej ilości paliwa w kwalifikacjach, a inny na pełnym zbiorniku na wyścigu, o to generalnie chodzi. Znaleźli jakiś kruczek tak jak Brawn rok temu z dyfuzorami.

Zauważyliście, że w F1 jest aż 6 szkopów. To taki przypadek czy jak??? Pomyślcie sobie co by było gdyby w F1 było 6 Polaków :D:D

Ostatnio nasz jeden polak zdobył więcej pkt. niż oni razem wzięci:)
No i Robercik ma takie szczęście ,że jak nie z niemcem to z ruskim:) normalnie można kawały już wymyślać "Był polak rusek i niemiec..."

Nie pada i nie zanosi się aby zaczęło padać w Sepang, więc o podium będzie ciężko. A na dodatek o 11 muszę iść do rodziny na świąteczne śniadanie

Oj zaczyna się chmurzyć.

I 4 miejsce Świetne poradził sobie Robert dzisiaj. A Petrov znów miał pecha.

Chyba przepowiadam przyszłość

Wyścig był niezły ale Pietrov coś kolesia trema zjada ewentualnie Renault nie dość dostatecznie przykłada się do jego osoby.

Trzeba było obstawiać - niezłą kasiorę byś zgarnął

A co myślicie o tych manewrach? http://www.youtube.com/watch?v=H2kGNnGAcT0 Jak dla mnie były całkiem w porządku. Tylko raz na końcu to Rosjanin próbował wyprzedzić Hamiltona i wtedy nie został zablokowany. Wszystkie wcześniejsze manewry rozpoczynał Ham a Petrov za nim podążał. Natomiast sporo kierowców uważa, że Ham blokował Petrova niezgodnie z przepisami, tzn. więcej niż jeden raz - swoją drogą przepis z dupy.

Dopiero teraz odkryłem ten wątek . Nawiążę może do manewrów zygzakowania Hamiltona i Petrova. Przepis mówi oczywiście o możliwości tylko jednokrotnej zmiany toru jazdy (czytaj. z zewnętrznej na wewnętrzną lub z wewnętrznej na zewnętrzną) PRZY OBRONIE POZYCJI. Przez całą długość prostej Petrov nigdy nie był w sytuacji
"do wyprzedzania" ponieważ Renault leciało max 291 km/h a McLaren Hamiltona 300. Zatem jedyna szansa dla Petrova aby zaatakować Hamiltona to było trzymanie się w drafcie (czyli w tunelu aerodynamicznym) aby na dohamowaniu do zakrętu pierwszego móc zaatakować. Hamilton z kolei chciał zerwać drafta więc zaczął zygzakować. Petrov chciał się trzymać w drafcie więc podążał za Hamiltonem. Zauważcie, że pod koniec prostej Hamilton zjeżdża do wewnętrznej zaś Petrov odbija na zewnętrzną i wówczas Hamilton już nie próbuje zajeżdżać drogi Petrov'owi. Cała ta akcja to typowa zagrywka wyścigowa nie mająca nic wspólnego z łamaniem regulaminu.

Tym bardziej, że po wyścigu Petrov mówił, że najbardziej podobała mu się walka z... Hamiltonem

Znam się na tych zagrywkach bo lata już jeżdżę w wyścigi wirtualne na super realistycznych symulatorach gdzie za przeciwników mam żywych ludzi - bardzo utalentowanych "simrace'rów" z całego świata i wiem doskonale jak wygląda rywalizacja z punktu widzenia kierowcy wyścigowego (proszę nie mylić mojej wypowiedzi z tym, że niby roszczę sobie prawo do wiedzy jak to jest jechać prawdziwym bolidem F1 - broń Boże! Jednak w "wirtualu" oprócz przeciążeń, których nie ma wszystko wygląda bardzo podobnie - opanowanie za kółkiem, chłodna kalkulacja, wytrzymałość psychiczna, powtarzalność czasów na okrążeniu, jazda na tak zwanym limicie, bardzo zacięta rywalizacja, unikanie najmniejszych nawet otarć między bolidami bo może się to skończyć skrzywieniem zawiechy albo poważniejszymi uszkodzeniami, opanowanie emocji i tak dalej).
Dlatego takie wyścigi F1 są dla mnie przejrzyste jak łza i to co robił Hamilton jest na porządku dziennym w rywalizacji na torze.

To, że sędziowie dali nawet zwykłe ostrzeżenie Hamiltonowi to dla mnie już jest nieporozumienie i mogę sobie to tłumaczyć tylko tak, że F1 jest szczytem szczytów sportu motorowego a więc jest na świeczniku i dostępna jest dla wszystkich - również tych, którzy na codzień nie interesują się sportami motorowymi. Trzeba więc uspokoić opinię publiczną, która mało rozumie z wyścigów i takie zygzakowanie może być dla kogoś niezrozumiałe, nieuzasadnione i dziwne ale to są normalne wyścigowe zabawy w kotka i myszkę stosowane od dawien dawna celem zerwania drafta i ucieczki. Gdyby tak publika widziała co się dzieje w juniorskich seriach wyścigowych .

Moim zdaniem w chwili wjechania samochodu bezpieczeństwa powinno zanotować się odstępy czasowe między wszystkimi bolidami i pod koniec wyścigu wyliczyć różnice czasową i tak np. w przypadku Hamiltona powinno mu się dzisiaj dodać z tego co pamiętam 40sekund bo tyle miał straty do prowadzącego z chwilą pojawienia się samochodu bezpieczeństwa i to dało by mu jakieś 6-7 miejsce, i pewnie by dzisiaj tak było gdyby nie ta feralna sytuacja.
Możliwe, że zdarzały by się przypadki że zawodnik który jako pierwszy przekracza linie mety, nie jest zwycięzcom, gdyż ma doliczone karne sekundy, i to pewnie jedna z przyczyn dlaczego nie ma takiego przepisu, bo Formuła nie była by już tak widowiskowa, ale moim zdaniem była by sprawiedliwsza.
Formuła 1 słynie z precyzji, z surowych przepisów a brak jej podstawowych zasad co do zachowań w pit-lane, jak to miało miejsce dzisiaj kiedy to Hamilton wepchnął się Vetelowi przy wjeździe a potem ta akcja przy wyjeździe i co dostali tylko reprymendę. A co do tego samochodu bezpieczeństwa, było dzisiaj widać jak bardzo jest to niesprawiedliwe. Nawet akcja podczas kwalifikacji kiedy to Kubica się ustawił równolegle z innym bolidem przy wylocie, żeby wyjechać jako pierwszy powinien być karany, bo jak wiemy nie ma na to przepisu, a być powinien.

Vetel z Hamiltonem dostali po upomnieniu śmiech na sali to co panowie pokazali podczas GP to stwarzanie niebezpieczeństwa nie tylko dla kierowców ale i dla obsługi pitlane. Ale Hamilton widać jest traktowani równiej niż pozostali.

Longer jak najbardziej popieram !!! Dlatego Robert nie był 3 tylko 5 .

Prawda ten samochód był niesprawiedliwy, ale przynajmniej jest ciekawie.

Jakby była odwrotna sytuacja to byśmy byli zadowoleni, że straty Kubicy zostały zniwelowane. Każdy kij ma dwa końce.
Nie przesadzajmy. Taki urok wyścigów

Inna sprawa to to, że wysłanie Safety Cara było kontrowersyjne. Większe odłamki leżały na torze w poprzednich GP i tylko żółta flaga była wywieszona.

Pozdro

A co sądzicie o wypchnięciu przez Hamiltona bodajże Webbera przy drugim restarcie przy wejściu na prostą...
Jak dla mnie to za dużo Hamilton narozrabiał ostatnimi czasy i powinien zostac surowo ukarany. ale jak ktoś wspomniał w F1 Hamilton jest na uprzywilejowanej pozycji!!!

Prawda kolecik było o tym głośno, ponoć sędziowie mieli tą sprawę rozpatrzyć i ukarać czy coś, ale jak na razie cisza jest i coś czuję, że tak zostanie.

Zemsta za GP Australii. Wchodzili we trzech w ten zakręt i ktoś się mógł nie zmieścić, a Ham to skrzętnie wykorzystał.

1. Hamilton powinien dwa razy dostać karę. A) Za wjechanie do pitstopu przez żwir Za Wypchnięcie Webbera poza tor na restarcie przed linią start/meta.

2. Vettel zasługuje na strzał w japę. A) Za spychanie Hamiltona na mechaników w boksach (proszę uważnie spojrzeć na replay gdzie Vettel zjeżdża do prawej białej linii, a przecież to nie wina Hamiltona, że jego mechanik wypuścił go tak aby on wyjechał koło w koło z Vettelem) Za spychanie Kubicy w Australii 2009 - gdzie kubek się rozwalił C) Za spychanie Kubicy w Monza 2009 gdzie kubek musiał jechać po trawie. D) I ogólnie ode mnie by dostał strzała tak dla zasady

3. Alonso jest spalony. Na miejscu Massy po wyścigu podszedłbym do Alonso i oczywiście... w japę! A co. Dla zasady.

Hamilton to jedyny murzyn w F1. Nie mogą go tak karać - bankowo by ich o rasizm oskarżył