Rzadko siadam na moto jak mam zrobić mniej niż 250km nie chce mi się po prostu ubierać i rozbierać co chwilę, jak siądę to mam jechać.
Praca od poniedziałku do piątku - samochód.
Sobota - niedziela jeżdżenie na moto, średnio miesięcznie w weekendy i od czasu do czasu jakiś dzień urlopu wyszło mi coś ponad 1500km.
Gdybym nie złamał palucha u ręki to pewnie bym jeszcze ze 2000 zrobił od prawie 2 miesięcy na moto nie siedziałem.
Najdłuższa trasa jednego dnia 960km w 6,5h - Świdnik - Hohenstein-Ernstthal na MotoGP powrót przez Pragę.

Ja zrobiłem 1700km. Najdłuższa trasa to Poznań-Warszawa ok 350km i Warszawa-Mielec ~280. Motocykl posiadam od września także myślę, że jest to nie najgorszy wynik, a moto od początku października już odstawiłem do garażu. Teraz to nic tylko czekać na nowy sezon.

Wczoraj ostatni raz przewietrzyłem Esfałe w tym sezonie od 31.07 do wczoraj coś około 4500 km Najdłuższa trasa ok 300km (tylko). Już nie mogę się doczekać nowego sezonu. Podsumowując pierwsze 4 mies. na moto bardzo udane i oby tak pozostało

Ja jak dobrze policzyłem łącznie 13000 tysięcy, z czego 1000 czy tam 1500 innymi motocyklami niż VTR, w tym wlicza się około 1300 kilo na torze mam podobnie jak Skwaro coraz więcej czasu spędzam na torze niż na drodze, przyszły sezon pokaże co i jak jak dobrze będzie to się dwa moto będzie mieć

hmm... u mnie około 4000 okolice miasta i 2000 w trasie.
a sv to jakieś 900km

Może i do 20 bym dojechał gdyby nie pewien cfaniak w Bravie ale nie ma co narzekać w końcu dopiero drugi sezon.
A tak na marginesie dlaczego już podsumowanie? Nikt na elefanta nie jedzie?

Mi coś około 9 tys km. Myślałem ze dużo mniej.

Mi wyszło jakieś 10tys km SVką i ze 2tys cHlornetem. Dobrze że prócz dojazdów do szkoły/pracy udało się zaliczyć parę dalszych wypadów tj. Cierpickie łognicho, tor Lublin, zlot Głębokie & Świebodzin, Czeskie winkle, "wolę Borki od Majorki" oraz mana-mana Bieszczadyyyy

Ja się starałam korzystać ile się dało i ile mi na to fundusze pozwoliły - sezon 2011 co prawda jeszcze nie zamknięty ale do tej pory od marca wyszło ponad 14 tys jak na pierwszy w życiu sezon chyba źle nie jest

Ja tam jeszcze jeżdżę więc nie podliczam. 31 grudnia możemy pogadać

11tyś. przelatałem od końca kwietnia do końca września, w przyszłym sezonie będzie pod 20 tyś

A mi wyszło skromne ok. 4500km Mam nadzieje, że w następnym sezonie 3 razy więcej nakręcę.

7800 od maja, teraz moto wisi w garażu pod sufitem rozebrane

17 500km i nadal rośnie ! Myślałam, że dobiję do 20, ale cóż... To wszystko wina lipcopada . Do tego jakieś 3-4 tysiaki na plecaku... Uh, pupa czasami bolała .

9 500 eh mało

tak piszecie o przebiegach a na allegro "przebieg 15 500 2005 r "

No to ja idę na rekord: ~50 km, kilka tygodniu temu zakupioną SVką :-) Nie mam jeszcze moto-wdzianka a do tego zimno...
W przyszłym sezonie będzie lepiej ;-)

bilb0 w przyszłym sezonie będzie na pewno lepiej Jestem w podobnej sytuacji nie dawno kupiłem SV i w ostatnią sobotę zrobiłem 101 km, i ten wynik bez trudu poprawię w przyszłym sezonie, a póki co czekam jeszcze na ładną pogodę

U mnie około 5tys na xt 600. Najdłuższa trasa to 600km w trzy dni po jurze krakowsko częstochowskiej. Są tam dobre drogi na taki sprzęt. No a na SV-ce to zaledwie 350km od początku listopada, w następnym sezonie będzie więcej

Litości... nie "som" a "są"!!
Mod

Jakieś 5 tys.km, ale mogło być więcej bo mijające lato było najbardziej deszczowe (w Norwegii) jakie w życiu widziałem. Czasami moto stało 3 tygodnie nie ruszane, bo nie było szans na suchą przejażdżkę

Póki co 9400 km zobaczymy, czy dobiję do 10k... zapewne nie, ale to mój pierwszy sezon, więc myślę że nie jest źle