Tak się zastanawiałem właśnie nad zakupem jakiegoś cacka w teren ale nie mam w tym temacie zbytniego pojęcia.
Poradźcie, Wy którzy śmigacie na crosssie lub enduro. Jakie macie i dla czego.
Sam skłaniam się ku enduro bo może dokupiłbym drugi komplet kolek i założył szosowe oponki żeby czasem na miasto legalnie skoczyć.
Chciałbym coś może 350- 450 ccm.
do 7tys gdzieś tak...
Z góry dzięki za pomoc.

W tej cenie i pojemności to może WR 400? Naprawdę dobry sprzęt. Zresztą sam podobnie celuję cenowo i pojemnościowo, i właśnie w WR-kę.

Fajne to całkiem.
Myślę też o KXF 450.
Teraz mam dwa do wyboru
Znając życie trzeba będzie przekroczyć te 7tys..

Rozumiem, że w terenie do tej pory nie jeździłeś?
Nie wiem czy zdołasz kupić KXF450 za tą kasę. Tzn. może i coś się znajdzie, ale pewnie pakiet startowy = kapitalny remont połowy motocykla
WR400/426/450 to lekka i naprawdę mocna maszyna. Nie jest to uniwersalne enduro do pyrkania po lesie, tylko wyżyłowany sprzęt wywodzący się prosto z crossu. W efekcie jest lekki, ma super zawieszenie, ma bardzo mocny silnik, który chętnie sponiewiera jeźdźca i niestety wymaga bardzo częstego serwisowania. Trzeba się nastawić na ciągłe wymiany oleju, filtrów, regulacje zaworów, częste wymiany łańcuszka rozrządu. IMO do jazdy po asfalcie to się w ogóle nie nadaje. Kanapa kształtem i wygodą przypomina cegłę. Silnik i skrzynia są zestopniowane też typowo w ostry teren. W mieście i Ty się umęczysz i motocykl. Nie mówiąc o tym, że koszty Cię zabiją, bo kilometry będą wpadać dużo szybciej niż w lesie Za to w terenie poezja, rany jak to lata... Lekkie, poręczne, prowadzi się jak rower, a przy okazji 150 po gruntowych drogach też nie jest jakimś wielkim wyzwaniem
Ja bym polecił raczej suzuki DRZ400. Ale budżet musiałbyś troszkę nadszarpnąć... Niby można kupić egzemplarze nawet i za 6tys, do 8tys jest całkiem sporo, ale są i za 10 i za 15 też Realnie z 8-10 trzeba by liczyć na motocykl + pakiet startowy. Czemu DRZ? Silnik nie jest tak wysilony i okresy serwisowe są o wiele dłuższe. Przez to koszty eksploatacji maleją. Generalnie ma opinię taką, że ciężko go zarżnąć. W przeciwieństwie do maszyn typu WR/CRF/KXF/RMZ w których ciągle trzeba dłubać. DRZ wychodził w dwóch wersjach - S i E. S to wersja ciut cięższa, z blaszanym zbiornikiem, pełnym pakietem kierunków, liczników, klaksonów itd. E jest z 10kg lżejsze, bo nie ma zbędnych elektrycznych pierdół, ma plastikowy bak. Do tego E ma fabrycznie 50KM, S ok. 40. Ale to nie problem, łatwo i tanio można te 10 koników dozbierać. E ma też lepsze zawieszenie, ale też zależy to od rocznika, bo chyba nowsze S miały już to samo, co E. Z resztą o ile ktoś nie jest naprawdę mocno wprawiony w jeździe terenowej, to chyba nie zauważy w ogóle różnicy pomiędzy zawieszeniami wszystkich powyższych motocykli S to enduro uniwersalne - nada się do miasta, nada się w trasę, nada się do lasu, nada się na tor mx. E jest już typowym leśno/torowym sprzętem, idącym w stronę hard-enduro, ale wciąż niezawodnym. Mój prywatny faworyt, mam nadzieję kiedyś takiego postawić w garażu.
Opcja kolejna to starsza konstrukcja, chłodzona powietrzem. Coś pokroju XR600, TTR600 czy może DR650SE. Tego ostatniego to nawet jeden nasz SVforumowy kolega ma na sprzedaż Wszystkie te maszyny legitymują się podobną mocą ok. 45-50KM i podobną masą ok. 140-160kg. Są więc cięższe od poprzednich nowoczesnych sprzętów klasy 400ccm. Ale za to są niezawodne i to w taki sposób, do którego w życiu te wysilone 400 nie dojdą. Przebiegi rzędu 50-80tys km bez remontu silnika, w enduraku, brzmi nieprawdopodobnie, co? Jak się trafi dobry egzemplarz, to tylko wymieniać olej i dolewać benzyny.
Czas kończyć ten przydługi poemat. Mam lekkiego zajoba na punkcie enduro. Uwielbiam ten sport i na 100% prędzej czy później do tych motocykli wrócę. Chwilowo powstrzymuje mnie jedynie lekki kryzys ekonomiczno-seksualny

(patrzysz do portfela a tam chuj)

Zgadza się, w terenie nie miałem zbyt wielu okazji pojeździć - dawno temu miałem przez jakiś czas pożyczoną 2suwową pięćsetkę kawasaki - nie wiem nawet jaki model ale typowy cross na którym właściciel startował w ogólnopolskich zawodach, chyba nawet z jakimiś sukcesami... wtedy wydawało mi się, że to jakiś potwór był - rwący na wszystkich biegach na koło..
Wracając do tematu to zależy mi właśnie na czymś uniwersalnym na początek bo nie wiem czy ten sport mi się spodoba, a jeśli tak się stanie to pomyślę o czymś typowo w teren.
Aha i jeszcze jedno - definitywnie musi to być 4 takt bo nie mam zamiaru miksować paliwa , chociaż dźwięk dużego 2suwa mi się podoba.

Dzięki za Twoje sugestie lasoochu i jak widzę, jak będę miał jakieś pytania to wiem już gdzie pytać

ps. szybkiego wyjścia z ww kryzysu!

taki przykład czegoś za czym się rozglądam:

http://www.ebay.co.uk/itm/250935555793? ... m1436.l264

http://www.ebay.co.uk/itm/DRZ-400-Black ... 2c60f53db8

http://www.ebay.co.uk/itm/300622263982? ... 1436.l2649

http://www.ebay.co.uk/itm/150703836919? ... 1436.l2649

Ja mam wr400 ale w tym roku tylko w styczniu jeździłem (brak czasu, funduszy i przyczepki ) tak jak Pisał Lassoch to jest maszyna hard enduro (bez aku, bez kluczyków-a to bywa problemem) ty sobie kup jakiegoś softa. DRZ 400 jest bardzo dobrym wyborem następca można powiedzieć dr 350 (maszyny nie zniszczalnej - na takiej zresztą też jeździłem), ale zawieszeniowo silnikowo do wr to niebo a ziemia. I celuj w maszynę z elektrycznym zapłonem bo jak się wyjebiesz po raz 20 to już się kopać nie chce Najważniejsza kwestia gdzie chcesz jeździć i po jakim terenie.
500 w 2t jeździłeś i się nie zabiłeś?

Więc chcesz mieć maszynkę z homologacją jak koła chcesz przełożyć i na asfalcie pogłupieć czy jak na twoich ofertach full cross. Ja z full crossa miałem yz250 wszystko ładnie i pięknie ale to maszyna na mieszankę i żywotność silnika to jakieś 200 motogodzin i remont kapitalny. Ale stosunek koni do wagi . Ale sprzedałem maszynkę i miałem potem YZF450 i bardzo będę chwalił z dołu rwała wszystko łącznie z asfaltem koło bez wysiłku. Silnik jak zegarek nie miałem z nim problemów przez 2 lata. I taki rok 05-07 dostaniesz już w tej gotówce co chcesz wydać.

Ano pojeździłem na pincetce i przeżyłem ale pamiętam, że było przerażająco kilka razy

Szczerze mówiąc nie zdecydowałem się jeszcze na konkretny sprzęt więc i typowy cross wchodzi w grę. Taka kawa kxf np bardzo mi się podoba ale skłaniam się jednak ku wr lub drz z oświetleniem.
Komplet kół na asfalt będzie obowiązkowo zakupiony.
Wiem, że co bym nie kupił to i tak będzie radocha bo nie jestem w tym temacie obcykany.

A co powiecie jeśli wiecie, o czymś takim jak XT 600:
http://www.ebay.co.uk/itm/320800375907? ... 1423.l2649
Wygląda mi na trochę ociężałe, za duże chyba. Nie będzie zbyt zwinne..
jeszcze się poprzyglądam i pomyślę.
Dzięki za podpowiedzi panowie.

To zależy czy chcesz mieć to na drogę i czasem do lasu czy ostro do lasu górki, piaski itp.
Jak chcesz koła na pewno zakładać to wr raczej odpada.
Tylko bądź świadom że zabawa w terenie do tanich nie należy. Koszt samego motocykla to mały wydatek

XT600 to ociężały klocek ze słabym zawieszeniem. W sam raz na jazdę po mieście i od czasu do czasu rekreacyjnie na łąkę. Lepiej poszukaj TTR600 lub TT600E/TT600S belgarda. Dużym plusem XT/TT jest silnik nie do zajechania, w obu jest ten sam, bardzo udana konstrukcja. A do tego TT ma już bardzo sympatyczne zawieszenie i niższą wagę. TT600S ma pełną regulację z przodu i z tyłu. W tej klasie i cenie motocykli, moim zdaniem, jej zawieszenie jest bezkonkurencyjne. Ogólnie to w sumie dość zbliżony sprzęt do DRZ - ciut cięższy, sporo mniej zaawansowany technologicznie, trochę tańszy w eksploatacji

Przybył mi kolejny model do wyboru: jest elektryka i jest dość zadziorny chyba.
Cenowo chyba tylko będzie poza zasięgiem...
http://www.ebay.co.uk/itm/KTM-450-EXC-/ ... 3cbeef297a
jeśli bym się zdecydował na takiego bez prądu to myślę o 250 też, myślicie że to by dało trochę radości?
np: http://www.ebay.co.uk/itm/ktm-250-sfx-2 ... 336e9157e9

Co myślicie wyjadacze?

i 125 dą Ci wiele radości i połamanych kości ale lepiej bierz z elektryką.
KTM to wiadomo lider wśród cross enduro tylko to najlepiej kupować jak najświeższe. (na zdjęciach to każdy wygląda ok ale to nic nie mówi o stanie (dużo mniej niż przy szosowych))

Nie miałem nigdy okazji obcować dłużej z KTM. Od kumpli jedynie słyszę, że wymagają bardzo skrupulatnego serwisu i pilnowania absolutnie wszystkiego zgodnie z zaleceniami producenta. Ponoć zasada "jak dbasz, tak masz" jest tu wyjątkowo adekwatna Za to podobno oryginalne części są sporo tańsze niż w japończykach.

Drogi kolego spyra78, kupiłem parę miesięcy temu Hondę XR 600R. Stary rupieć z '95. I powiem szczerze to był jeden z lepszych zakupów w moim życiu. Maszyna wymiata, jest niedroga, konstrukcyjnie prosta jak cep, serwis prościutki i tani. Fakt, że sylwetka trochę zmurszała, ale zającom i leśniczemu jest wszystko jedno. Waga ok 130 kg, fabrycznie brak kierunkowskazów ( to akurat zostało już przerobione ), akumulatora, światła "stop" na tylny hebel. Nawet kontrolki luzu nie ma. Na allegro części w pip, jeśli ktoś okaże się wystarczająco ambitny żeby taką zajechać a sztuka to niełatwa. Kupiłem swoją za 5 tysi. Były rzeczy do zrobienia i jeszcze jest parę pierdół. Całość zamknie się grubo poniżej 7 tysi, czyli za tą kwotę będę miał całkowicie sprawny i gotowy do boju motocykl. Oczywiście szosa mu się należy i w przyszłym sezonie dostanie koła od GSa 500 ( ok 300-400 zł ) i będzie opcja "supermoto". Polecam.
Honda daje rade:

Ja też jakoś sobie radze:

I Magda, której brakuje 20 cm nogi żeby się podeprzeć, też daje radę:

Stal taki u mnie przez jakiś czas (yz250f) ale nie był mój to tylko raz się przejechałem . Czy to prawda że w tych maszynach należy wymieniać olej co kilka motogodzin??

Kilerpl to prawda olej co 10 motogodzin, a remont tak średnio co 200 motogodzin. Ale masz za to z 250 centymetrów, a dokładnie z 249 centów 64 kucyków wysokoobrotowych ale jakich dzikich .

250ccm w 2 takcie to jest istny smok Huśka mojego kumpla w przeliczeniu na kilometry pali koło 16 l mieszanki

mam problem z wyborem wyczenowego enduro , interesuje mnie yamaha wr lub huska TE , ale niewiem czy dam rady z ogarnieciem spszeta, zastanawiam sie czy na poczatek 250 czy moze mocne 400 - 450ccm ,miałem 2 sezony etz 250 , puzniej 2 sezony yamahe xt 600, i ten sezon latam na suzuki sv 650, mogę powiedziec ze jestem srednio zaawansowanym motocyklistą , a teraz chciałbym poczuc moc wyczynowego enduro i tu rodzi sie pytanie niewiem czy wziasc cos z 250 czy moze dał bym rady na mocniejszym, moze sie ktos z was pszesiadał z szosówki na cross i wie jak to je czy ogarnyl spszet czy to inna bajka i lepiej zaczac od mniejszej mocy? z góry dziekuje za podpowiedzi sugestie, pozdrawiam.

Nie pomogę bo mi oczy pękły od ilości błędów
PMSPANC

nie czepiac sie yno pisac jak ktos chce, tak jusz mam