Witam, mam mały problem, zakupiłem ostatnio auto w komisie samochodowym, auto było sprowadzone z Niemiec. Wszystko cacy w komisie dostałem wszystkie papiery do rejestracji, faktura tłumaczenia i przegląd diagnostyczny. I tu moje pytanie w aucie po 3 tygodniach od zakupu i przejechaniu ok 300km, postanowiłem, zrobić przegląd techniczny (rozrząd, oleje filtry itp.) w zaprzyjaźnionym warsztacie u kumpla. W trakcie przeglądu okazało się że na wykończeniu jest sprzęgło (zdarza się auto już 10 letnie więc spoko do wymiany, lecz po naprawie sprzęgła dziwne odgłosy zaczęło wydawać łożysko w skrzynie (odśrodkowe chyba) więc kumpel chce wymieniać, a tu się okazało że w komisie ktoś już tam zaglądał (tak myślę) widać było spawy, które miały reanimować i wydłużyć życie padającego sprzęgła (mało profesjonalne naprawy dokonały uszkodzenia obudowy skrzyni więc dalej brnę w kosztach), czyli z Seri Polak potrafi. Ponadto okazało się że auto ma kilka innych wad wpływających na jego bezpieczeństwo. Brak ręcznego, rozwalona końcówkę kierownicza i inne drobiazgi. I tu pada moje pytanie jak dokuczyć i odczuć ludzi z komisu i straci diagnostycznych takich praktyk. Nie jestem jakimś naiwniakiem i wiem jak to działa, ale jak nie będziemy na to reagować to będzie tak zawsze. Diagnosta podpisał rozszerzony przegląd, jak go ukarać skoro auto nie sprawne? Zadzwoniłem do gościa z komisu po nieprzyjemnej rozmowie stwierdził że chce od niego wyrwać kasę itp. itd. niby może z 500 oddać, ale faktury itp. pojadę 100 km na darmo i żeby się :cenzura:. Zresztą nie chodzi mi o kasę tylko o fakt że nie lubię jak mnie ktoś oszukuje i chętnie się podczepiam, a niestety najdotkliwszą dla niego kara będzie finansowa. Jeśli ktoś miał podobny problem i ma jakieś doświadczenie i pomysły proszę o poradę. Sorki za stylistykę, ale pisze zdenerwowany czekając na części

Ja kiedyś miałem podobny przypadek,po zakupie auta i przejechaniu ok 100km okazało się że dziwnie kopci na biało.Szybka diagnoza,że wydmuchana uszczelka pod głowicą lub pęknięta głowica.Wykonałem telefon do komisu i w przeciągu 14 dni od zgłoszenia telefonicznego trzeba napisać do nich pismo reklamacyjne.Każdy kupujący auto na osobę prywatną od komisu na fakturę Vat-marża ma prawo do rękojmi.Jeśli komis w przeciągu 14 dni nie ustosunkuje sie na piśmie do Twojej reklamacji to od razu reklamację można uznać jako rozpatrzoną pomyślnie.Generalnie wszystko zapisane jest w ustawie o sprzedaży konsumenckiej.Ja wysłałem takie pismo żeby zabezpieczyć się w sądzie,że podjąłem wszystkie kroki tak jak powinienem.U mnie okazało się że była pęknięta głowica,a komis był 430km od mojego domu.Sprawa zakończyła się tak,że właściciel komisu naprawił mi auto z własnych środków,a nie było to tanie bo ponad 2 tyś złotych.

Mam gdzieś to pismo reklamacyjne w razie potrzeby mogę Ci podesłać.Powodzenia i nie odpuszczaj bo piłka jest po Twojej stronie.

Polecam lekturę: http://www.vfr-oc.pl/forum/viewtopic.php?t=2093

Tylko ja jestem w trakcie naprawy tego auta, bo jest mi potrzebne i chce zwrotu kasy za naprawę, lub jakiejś kary dla gnoi

Mi też było potrzebne bo bez niego nie zarabiałem.Na moim przykładzie masz opisane jak można załatwić taką sprawę.Jeśli już zacząłeś naprawiać to myślę,że może być ciężko.Przed naprawą powołałeś rzeczoznawcę żeby mieć podkładkę co dokładnie było zepsute?

Niestety nie ale mam wszystkie faktury i wymienione części. Po Prostu sprzęgło wymieniłem bo uznałem że jest słabe (ale spoko miało 10 lat więc się nie czepiałem), dopiero po jego wymianie wyszła ta dziwna przeróbka.

Przepraszam.

Ale komis to miejsce szrotów. Przenigdy nawet nie spojrzałem na auto w komisie. Miejscówka laweciarzy i picerów.

Daj spokój, ha44... Z komisem jak ze szmateksem - jak się nachodzisz i naszukasz to jesteś w stanie znaleźć coś naprawdę fajnego.
Ostatnie autko moich rodziców zostało znalezione w komisie. I była warta (wciąż jest) tych godzin szukania

Z tymi komisami to jest różnie. Pomiędzy Piasecznem a Warszawą (róg geodetów i puławskiej) jest komis samochodowy, który byle czego nie skupuje, dobrze za auta płaci ale i dobrze potem je ceni. Większość taksówkarzy z warszawy i okolic ma bardzo pozytywną opinie o tym komisie i tam się zaopatruję w auta. Jak masz jakieś auto nawet po lekkiej stłuczce to zaraz cie odeślą z kwitkiem. OK 1,2km obok renomowane ASO skupuje wszystko z ulicy jak leci a potem sprzedaję prawie jak nowe

Nie no z moim autem nie jest tak źle, jest w dobrym stanie jak na 10 letnie auto było by w idealnym gdyby debile nie kombinowali tylko postawili sprawę uczciwie i właśnie o to mi chodzi.

No tak zawsze gdzieś są te rodzynki MarTusia
Wszędzie jest coś dobrego ale trzeba wiedzieć i nachodzić się wokół tematu.


Piszę ogólnikowo (nie ma konkretnych podanych rodzai komisów, ulica itp.) bo temat jest ogólny czyli zdanie o komisach też jest ogólne bo taka prawda, że przeważają nie dobre auta.

Że przeważają - jak najbardziej się zgodzę.
Niestety...