No to Sylwia też ryła koty (rany, jak to brzmi ) i jakieś inne sierściuchy
I kłamie, że tylko 1 motocykl zrobiła - jeszcze swego czasu machnęła GSR'a w linorycie, tylko teraz wstydzi się przyznać, że wtedy GSR bardziej jej się podobał od SV

GSR jest ładny

Ale GSR to jak sam powiedziałeś, linoryt, a nie blaszka, dlatego nie wspominałam o nim

No ładnie, jak okaże się że zaraziłyście moja matkę sutasz to macie przerąbane. Już przyzwyczaiłem się, że jak wracam do domu to mam kupę szkła z witraży, to teraz dojdą jakieś nitki i inne pierdoły

Jakby co, co złego to nie ja - wszak to Sol była pierwsza, więc ja tylko dolałam sutaszowej oliwy do hobbystyczynego ognia Twojej Mamy .

Pozwolę sobie podpiąć się do tematu Mam do sprzedania ręcznie robione metodą szydełkowania: serwety, obrusy itp. itd, różnych wielkości, różnych wzorów, o różnych kolorach (wszystko wybieracie Wy! ) robione przez moją babcię Przykładowe zdjęcia poniżej:

O moich warsztatach w tv
http://www.tvp.pl/warszawa/kultura/qadr ... 11/5914452

Na allegro wystaw jako dobry wnuczek

Od jakiegoś czasu męczę Marte, żeby wydziergała mi hafem krzyżykowym obraz Sv-ki. Nawet przymiarki były, żeby przetworzyć zdjęcie w tym programie http://www.haftix.pl/

Już przeglądałem allegro. Jest tam tego bardzo dużo w dziwnych, bardzo niskich cenach. Nie wiem jak im się opłaca sprzedawać np. serwetę, którą robi się 24 godziny bez przerwy za 30 zł przy czym koszty włóczki to jakieś 10-15zł...

Bo to robią biedne tajwańskie dzieci, im się opłaca.